Czesław Michniewicz zauważa wiele pozytywów po remisie z Krasnodarem

Czesław Michniewicz

Zdjęcie: Twitter.com/LegiaWarszawa

Legia Warszawa w środę rozegrała spotkanie towarzyskie z rosyjskim Krasnodarem. Sparing zakończył się remisem, a mistrzowie Polski wrócą do stolicy dziś popołudniu.

– Dużo pozytywów widzę w tym meczu, i to po wczorajszych zajęciach na bardzo dużej intensywności. Przez 90 minut stałem z boku, a nie przy ławce, i dostrzegłem co nam wychodzi, co nie. Podobało mi się ustawienie trójki Kapustka – Luquinhas – Muci, którzy szukali się w środku, dobrze sytuacje boiskowe rozwiązywał Andre – komentuje Czesław Michniewicz.

“Wojskowi” tym samym kończą zgrupowanie w Leogang, gdzie przebywali ponad tydzień. Za niespełna dwa tygodnie czeka ich walka w eliminacjach Ligi Mistrzów. – Pracowaliśmy bardzo dobrze, jestem zadowolony z fantastycznej postawy chłopaków. Praktycznie nie było urazów oprócz pojedynczych przypadków zmęczenia wszyscy mają prawie 100 proc. frekwencji na treningach. Przypadek Jasura jest inny – przyjechał po koronawirusie, przytrafił mu się uraz po treningu. Pozostali trenowali bardzo dobrze i w bardzo dobrych warunkach, choć przy takim upale sił ubywało szybciej. Mamy świetne warunki hotelowe i dobrych sparingpartnerów – wszystko co chcieliśmy. Na poprzednim zgrupowaniu w Dubaju było więcej czasu na trening, teraz mieliśmy osiem dni, trzy mecze i intensywne jednostki nawet bezpośrednio przed spotkaniami – tłumaczy trener.

– Od poniedziałku skupiamy się na taktyce i przygotowaniach do rywalizacji z Bodo. Sprawdzian z Lechią ma już być przetarciem tego, co chcemy zagrać z norweską drużyną – dodał. Na uznanie zasłużył Mahir Emreli, który wyrasta na lidera zespołu. – lepiej czuje się z drugim napastnikiem u boku, który szuka pozycji i wychodzi na wolne pole. Mahir podbiegł dziś do linii i zapytał, czy może schodzić do środka po piłkę, bo nie dostawał ich zbyt często. On lubi rozgrywać futbolówkę, ale jeśli będzie się cofał, to nikogo nie będzie z przodu. Dlatego musimy znaleźć rozwiązania, by przed nim był jeszcze jeden zawodnik – ocenił Michniewicz.

źródło: legia.com /

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x