Czesław Michniewicz po zwycięstwie z Florą Tallin: Wytrzymaliśmy psychicznie końcówkę
Na pomeczowej konferencji prasowej Czesław Michniewicz skomentował skromne zwycięstwo z Florą Tallin. Szkoleniowiec Legii Warszawa mówił o problemach, jakie towarzyszyły jego zawodnikom, kontuzji Bartosza Kapustki oraz występie pojedynczych piłkarzy.
- To spotkanie zaczęło się dla nas dobrze. Wyszliśmy na 1-0, ale od radości zaczęły się nasze problemy. Musiał zejść Bartek Kapustka i w efekcie z optymalnego ustawienia, gdzie było dwóch napastników i dwóch ofensywnych pomocników, wszedł Bartek Slisz. W efekcie brakowało wykorzystania przestrzeni w ustawieniu Flory Tallin. Dodatkowo oddaliśmy inicjatywę - rozpoczął.
- Mieliśmy momenty ale jednocześnie napędzaliśmy rywali, bo robiliśmy błędy i Artur Boruc był zmuszony interweniować w poszczególnych sytuacjach. W drugiej połowie straciliśmy bramkę, zmieniliśmy ustawienie i zaczęła się szybsza gra. Próbowaliśmy dośrodkowań, ta piłka zaczęła krążyć blisko celu. To minęła bramkę, to ktoś wybił z linii. Później zaczęło robić się nerwowo, ale wytrzymaliśmy psychicznie końcówkę. W efekcie zdobyliśmy bramkę na wagę zwycięstwa - dodał.
- Rozmawiałem z Bartkiem Kapustką w przerwie. Rokowanie nie są najlepsze, choć musimy poczekać na wtorkowe badania. Lekarz uprzedził nas, że może być groźnie. W przypływie radości kolano uciekło do boku i zrobił się problem. Próbował jeszcze pobiegać, sprawdzić czy jest OK, ale nie wyszło. Niemniej jednak jest podejrzenie uszkodzenia więzadeł - mówił o pechowej kontuzji Kapustki.
- Co do Mateusza Hołowni, to miał on już dobre mecze. Dziś nie był to jego dzień. Nie ustrzegł się prostych błędów, podejmował momentami złe decyzje. W efekcie zaczął tracić pewność siebie. Dokonałem zmiany, bo chcieliśmy wprowadzić ofensywnego gracza. Roważałem zdjęcie Andre Martinsa oraz Bartka Slisza, ale ostatecznie stwierdziliśmy, że dwójka stoperów poradzi sobie z jednym napastnikiem rywali. Stąd zdjęcie Mateusza - skomentował słaby występ Mateusza Hołowni.
- Dzisiaj była inna presja niż z Bodo. Wcześniej skazywano nas na trudny mecz, a przed potyczką z Florą mówiło się, że spokojnie wygramy, bo są słabi. Nie. To trzeba po prostu wypośrodkować. A dziś zabrakło Kapustki, zabrakło wprowadzania piłki między strefy jak robią to Luquinhas z Bartkiem - zakończył.
-
EkstraklasaBośniacki pomocnik na radarze Legii Warszawa
Kamil Gieroba / 31 października 2024, 16:58
-
EkstraklasaTe wieści ucieszą kibiców Legii. Zatrzyma utalentowanego piłkarza
Kamil Gieroba / 31 października 2024, 14:15
-
PolecanePuchar Polski: Unia Skierniewice wyrzuca kolejnego ekstraklasowicza!
Kamil Gieroba / 30 października 2024, 21:03
-
EkstraklasaLegia monitoruje młodego Amerykanina
Kamil Gieroba / 30 października 2024, 13:22
-
PolecaneLipiński: W tym momencie hierarchia w Interze jest jasna
Kamil Gieroba / 30 października 2024, 12:40
-
La LigaNiepokój w Realu. Ancelotti będzie zmuszony do eksperymentów?
Kamil Gieroba / 29 października 2024, 21:13