Czesław Michniewicz: Nie mamy czego bronić, musimy atakować, podobnie jak Dinamo

Czesław Michniewicz

fot. Mateusz Czarnecki

Czesław Michniewicz wziął udział w przedmeczowej konferencji prasowej. Trener Legii Warszawa mówił miedzy innymi o przygotowaniach do rewanżowego spotkania z Dinamo, o przełożeniu meczu z Zagłębiem Lubin i związanej z tym przerwie oraz o stanie kadrowym mistrzów Polski.

– Przeanalizowaliśmy dokładnie spotkanie z Dinamem pod kątem tego, jak my atakowaliśmy i jak przeciwnik konstruował swoje akcje. Czasu na poprawę nie ma zbyt wiele. Możemy pewne rzeczy przećwiczyć w treningu, ale nie tyle razy, ile byśmy chcieli. Mamy jednak bardzo inteligentnych piłkarzy, czasami wystarczy tylko powiedzieć, pokazać i to działa. Odpowiednie zaangażowanie i podejście w Zagrzebiu spowodowały, że graliśmy jak równy z równym. Takiego samego zaangażowania oczekujemy jutro. Wynik 1-1 niczego nie przesądza, awans jest sprawą otwartą. Nie mamy czego bronić, musimy atakować, podobnie jak Dinamo. Zapowiada się więc bardzo fajny mecz. Wiemy, że stadion się wypełni, będą emocje, zapowiada się wspaniałe widowisko – mówił Czesław Michniewicz.

– Przydała nam się ta przerwa. Była odpowiednia regeneracja, mieliśmy też spokojne 2 jednostki treningowe, dziś będzie trzecia. Możemy popracować pod kątem gry z Dynamem. Oni tez nie grali w weekend meczu ligowego, wiec jesteśmy na tym samym poziomie jeśli chodzi o zmęczenie. Dobrze się stało, że nie graliśmy, bo czas między sobotą godzina 20 a meczem wtorkowym jest bardzo krótki. Dla dobra wspólnego, dobra polskiej piłki dobrze się stało, że nie graliśmy w lidze – skomentował temat przerwy i przygotowań.

– To nie jest tak, że jest jedna rzecz, którą trzeba zrobić i się wyeliminuje taki zespół, jak Dinamo. Jest wiele małych rzeczy, które składają się na całość. Pracowaliśmy nad swoim zachowaniem w ataku i obronie, ale też analizujemy zachowanie przeciwnika. Wiemy, że mają indywidualności. Wiemy, co pokazywali w poprzednich meczach, ale w każdej chwili może się pojawić coś nowego. Tak samo jest z nami. Mamy kreatywnych piłkarzy, którzy potrafią się odnaleźć i strzelać gole. Sprawa awansu jest otwarta – dodał.

– Nie jest brany pod uwagę przy ustalaniu składu Czarek Miszta, Mattias Johansson, Kuba Kisiel, Bartek Ciepiela, Jasur i oczywiście Kapustka. Pod znakiem zapytania jest udział Kacpra Kostorza, który wczoraj nie trenował. Jeśli będzie zdrowy, to mamy 23 gotowych do gry zawodników, w tym 3 bramkarzy. Zastanawiamy się nad jednym czy dwoma zawodnikami, kto zagra od początku, a kto będzie na zmianę. Chcemy rozstrzygnąć losy spotkania w regulaminowym czasie, ale też musimy być przygotowani, że ten mecz może potrwać dłużej. Bardzo rozsądnie musimy więc podejść do spotkania ze zmianami – zakończył.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x