Cracovia uległa Pogoni Szczecin.
W meczu dziesiątej kolejki T-Mobile Ekstraklasy, Pogoń Szczecin pokonała Cracovię Kraków.
Ze względu na złe zachowania kibiców podczas meczu podczas Derbów Krakowa (1:1) w środę, wojewoda małopolski Jerzy Miller zamknął stadion “Pasów” na dwa mecze. Pierwszym z nich był sobotni pojedynek z Pogonią, drugim będzie spotkanie z Podbeskidziem Bielsko-Biała 20 października.
Piłkarze Cracovii Kraków przegrali sobotnie spotkanie z “Portowcami” niejako na własne życzenie. W pierwszej połowie mieli kilka świetnych okazji do zdobycia gola (w tym dwie bohatera poprzedniej kolejki – Saidiego), ale nie potrafili ich wykorzystać. Przekonali się więc na własnej skórze, o prawdziwości starego piłkarskiego porzekadła, że kto bramek nie strzela, ten bramki traci.
Decydująca akcja meczu miała miejsce już w 20. min. Serb Milos Kosanović “wykosił” w szesnastce gospodarzy sprowadzonego latem Marcina Robaka. Podyktowaną za to „jedenastkę” wykorzystał minutę później sam poszkodowany.
Tuż po wznowieniu gry mogło być 0:2, ale dobrą akcję Pogoni niecelnym uderzeniem zakończył Frączak. Szczecinianie nie poszli jednak za ciosem i ponownie oddali inicjatywę “Pasom”. Niewiele z tego jednak wynikło, gdyż gospodarze nie mieli pomysłu na bramkę.
Za to Pogoń miała jeszcze jedną świetną okazję do zdobycia kolejnego gola. W 80. min. Marcin Robak znalazł się w sytuacji sam na sam z Krzysztofem Pilarzem, ale górą w tej sytuacji był krakowski bramkarz.
Cracovia Kraków 0:1 (0:1) Pogoń Szczecin
Żółte kartki:
Składy:
Cracovia: Krzysztof Pilarz – Marcin Kuś, Sławomir Szeliga, Miloš Kosanović, Adam Marciniak – Sebastian Steblecki (46,Bartłomiej Dudzic), Damian Dąbrowski (79, Vladimir Boljević), Krzysztof Danielewicz (55,Rok Štraus), Marcin Budziński, Saïdi Ntibazonkiza – Dawid Nowak.
Pogoń: Radosław Janukiewicz – Adam Frączczak, Wojciech Golla, Maciej Dąbrowski, Mateusz Lewandowski (82, Przemysław Pietruszka) – Jakub Bąk, Maksymilian Rogalski (73, Abdul Moustapha Ouédraogo), Bartosz Ława (79, Donald Djoussé), Takafumi Akahoshi, Takuya Murayama – Marcin Robak