Copa del Rey: Real przegrywa drugie spotkanie z rzędu. Imponująca Celta

fcbarca.com

Hiszpańskie rozgrywki nie zwalniają nawet na chwilę. Po weekendowej kolejce ligowej przyszedł czas na Copa del Rey i mecze ćwierćfinałowe. W nich los przydzielił Realowi Celtę Vigo, a pierwsze starcie miało miejsce na Santiago Bernabeu.

Przez pierwsze kilka minut to Celta sprawiała lepsze wrażenie. Real potrzebował dłuższej chwili, żeby wejść w mecz, ale z czasem złapał swój rytm. Królewscy dyktowali tempo spotkania, pewnie rozgrywali swoje akcje, jednak nie stwarzali sobie czystych sytuacji bramkowych. Goście co jakiś czas odgryzali się groźnymi kontrami, ale brakowało im precyzji w rozegraniu.

Bliżej celnego trafienia w pierwszej połowie byli gospodarze. W 40. minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się znakomicie dysponowany w ostatnim czasie Casemiro, ale kopnięta przez niego piłka niewiele minęła bramkę Sergio.

Podopieczni Berizzo z pewnością mogli być zadowoleni z pierwszej części gry. Wypełnili to, co zakładali sobie przed meczem, nie stracili bramki i z optymizmem mogli wyjść na boisko po przerwie.

Pierwszą groźną okazję w drugiej części gry miał Real. W 58. minucie przed bramką Sergio znalazł się wprowadzony kilka minut wcześniej Morata, oddał mocny strzał, jednak ten minął bramkę gości.

Celta odgryzła się w 64. minucie i zrobiła to na tyle skutecznie, że wyszła na prowadzenie. Kolejny raz goście wyszli z kontrą, lewą stroną pomknął Bongonda, dograł w pole karne, gdzie niefortunnie interweniował Marcelo, odgrywając piłkę wprost pod nogi Aspasa, który bez problemów pokonał Casillę.

Pięć minut później było 1:1, a za swój błąd przy bramce dla gości odegrał się Marcelo. Brazylijczyk znalazł się w polu karnym Celty, dopadł do odbitej piłki przez jednego z obrońców piłki i mocnym strzałem zapewnił wyrównanie.

Gracze Realu nie zdążyli się dobrze nacieszyć, a już musieli po raz drugi wyjmować piłkę z siatki. Strata w środku pola spowodowała dużą dziurę w defensywie Królewskich, a tę znakomicie wykorzystał Aspas, dogrywając precyzyjną piłkę do Jonny’ego, któremu pozostało trafić do siatki i szybko uciszyć Bernabeu.

Bliski wyrównania Real był w 80. minucie, kiedy to piłkę z rzutu rożnego dorzucił Modrić, a najwyżej do piłki wyskoczył Varane, jednak strzał Francuza nieznacznie minął bramkę.

Dwie minuty później na szóstym metrze przed bramką znalazł się Benzema, któremu piłka spadła pod nogi po zbiciu głową przez Moratę, ale wprowadzony na boisko chwilę wcześniej napastnik fatalnie spudłował, uderzając wysoko nad bramką. To powinno być 2:2.

Po piłkarzach Realu widać było w tym spotkaniu zmęczenie, które wkradło się w po trzech wymagających potyczkach z Sevillą. Choć Zidane dokonał kilku zmian w stosunku do tych spotkań, nie pomogły one w upłynnieniu gry. Realowi brakowało błysku w przedniej formacji, gdzie często osamotniony był grający dzisiaj jako napastnik Ronaldo. Dopiero po bramce na 1:2 gospodarze podkręcili nieco tempo, ale nie wystarczyło to choćby do osiągnięcia remisu. Celta zaś od początku do końca konsekwentnie trzymała się obranego planu, który doskonale zadziałał dzisiejszego wieczora. Galisyjczycy potwierdzili tym samym doskonałą dyspozycję, w której znajdują się w ostatnim czasie, zanotowali szóste z rzędu zwycięstwo i sprawili, że to oni znajdują się teraz bliżej półfinału Pucharu Króla. Rewanż na Balaidos będzie jednak bardzo gorący.


Copa del Rey, Santiago Bernabeu, 18.01.2017r., godz. 21:15, sędzia: Fernandez Borbalan

Real Madryt – Celta Vigo 1:2 (0:0)

0:1 Aspas 64′

1:1 Marcelo 69′

1:2 Jonny 70′

Żółte kartki: Ramos (Real) – Díaz, Hernández (Celta)

Składy:

Real Madryt: Casilla – Danilo (80′ Benzema), Ramos, Varane, Marcelo – Modrić, Casemiro, Kroos – Lucas Vázquez (71′ Kovacić), Asensio (52′ Morata), Ronaldo

Celta Vigo: Sergio – Hugo Mallo, Cabral, Roncaglia, Jonny – Marcelo Díaz, Radoja, Tucu Hernández – Wass (89′ Guidetti), Bongonda (87′ Sisto), Aspas (82′ Sergi Gomez)


O 19:15 rozegrane zostało pierwsze spotkanie fazy ćwierćfinałowej Pucharu Króla – AD Alcorcón podejmował u siebie Deportivo Alavés. Drugoligowiec dzielnie walczył z beniaminkiem Primera Division, jednak decydujący okazał się doliczony czas gry, kiedy to przyjezdni dwukrotnie trafili do siatki, niejako zapewniając sobie awans do półfinału. Bohaterem spotkania został Ibai Gómez, strzelec obu bramek, który pojawił się na murawie w… 88. minucie.

AD Alcorcón – Deportivo Alavés 0:2 (0:0)

0:1 Ibai Gómez 90′

0:2 Ibai Gómez 90+4′

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x