Ciężkie chwile Sebastiana Rajalakso w Jagiellonii: Musiałem żonglować niewidzialną piłkę


Jagiellonia Białystok / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)
Musiało minąć sześć lat, żeby Sebastian Rajalakso wyjawił swoje przeżycia w Jagiellonii Białystok. – Rzucili jakiś papier po polsku, stanęli nade mną i kazali podpisać. Odmówiłem i pomyślałem, czy ja w ogóle powinienem tu siedzieć sam z mafią – wyznaje.
31-letni Szwed nie zrobił kariery w Polsce, a po przejęciu przez Michała Probierze „Jagę” odstawił go na bok. Oficjalnie z klubu odszedł za porozumieniem stron, ale zdecydował się opowiedzieć o kulisach, jakie miały miejsce w 2014 roku. – Od początku treningi były najbardziej chorą rzeczą, w jakiej kiedykolwiek uczestniczyłem. Mieliśmy zajęcia 4 razy dziennie przez 3 tygodnie z rzędu – opowiada w wywiedzie dla „Aftonbladet”.
– Pewnego dnia wezwali mnie wcześnie rano do klubu. Tam rzucili jakiś papier po polsku, stanęli nade mną i kazali podpisać. Odmówiłem, ale od razu pomyślałem, czy ja w ogóle powinienem tu siedzieć sam z polską mafią. Wskazywali na papier i kazali podpisywać. Gdy odmówiłem do pokoju wszedł starszy Pan. Przedstawili mi go, jako mojego nowego trenera – przedstawia Rajalakso.
– Od 11:00 puszczali mi kasety z teorią piłki nożnej po polsku. Potem lunch i znowu trening przez kilka godzin. Często kazali mi grać w berka samemu przez kilka godzin. Mówili, że będę tak codziennie, póki nie rozwiążę kontraktu – powiedział skrzydłowy. – Potem nadeszła faza trzecia. Zabrali mnie na arenę lekkoatletyczną, gdzie trenowałem lekkoatletykę. Musiałem biegać, podczas gdy rzucali we mnie dyskiem i oszczepami – dodaje.
?? TO JEST HIT‼️Niezauważony przeszedł wywiad dla szwedzkiej prasy Sebastiana Rajalakso sprzed 3 mscy o czasie w Jagiellonii Białystok.
➡️ "Gdy rozwiązywałem kontrakt musiałem obiecać, że nikomu nic nie powiem co się działo przez najbliższe 5 lat…"@PiotrWolosik @K_Stanowski
— Piotr Piotrowicz (@Piotrowicz17) July 25, 2020
Kolejnym absurdem, o którym mówi Sebastian Rajalakso była żonglerka bez użycia futbolówki. – Pewnego dnia trener rzekł do mnie, że będziemy ćwiczyć technikę. Powiedziałem, że no tak, ale nie mamy piłek. Trener odpowiedział, że no i co z tego! Musiałem żonglować 100 razy, ale bez piłki! Liczyłem na głos żonglując niewidzialną piłką – kończy. Na razie klub nie wydał świadczenie w tej sprawie.
Z archiwum X @Jagiellonia1920 wyciekły tajne plany tworzone w 2014 r. związane z próbą zamachu oszczepniczego na Sebastiana Rajalakso ?#koloryzowane pic.twitter.com/4RKSw1dbD8
— Alwa (@Alwa_like1920) July 26, 2020