Brzęczek
fot. Jerzy Brzęczek / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

Brzęczek: Mam świadomość, że budowanie zespołu nie jest koncertem życzeń

Reprezentacja Polski zdemolowała na PGE Narodowym w Warszawie reprezentację Izraela (4:0). Jerzy Brzęczek przyznał, iż "Biało-Czerwoni" rozegrali najlepsze spotkanie za jego kadencji.

Nasza reprezentacja z kompletem punktów i bez straconej bramki jest liderem grupy G. Możemy być praktycznie pewni awansu na mistrzostwa Europy 2020. W porównaniu do meczu z Macedonią Północną selekcjoner dokonał jednej roszady w składzie. W miejsce bezradnego i mało widocznego Przemysława Frankowskiego wskoczył Krzysztof Piątek i zagraliśmy w ustawieniu 1-4-4-2. Jak się okazało był, to strzał w dziesiątkę. - Ten mecz nie wyjaśnił nam czy w kolejnych rywalizacjach będziemy grać na dwóch napastników. Naszym atutem jest to, że możemy zmieniać systemy w trakcie gry. W ten sposób możemy stwarzać więcej problemów naszemu przeciwnikowi. Zdajemy sobie sprawę z tego, że mając takich napastników, to ogromna korzyść dla naszej drużyny. Będziemy robić wszystko, żeby ich potencjał został wykorzystywany - wytłumaczył Jerzy Brzęczek.

W trzech pierwszych potyczkach, pomimo samych zwycięstw, najwięcej zastrzeżeń mieliśmy do stylu oraz braku kreatywności pomocników. A zwłaszcza Piotra Zielińskiego, który był ustawiany na "dziesiątce" za plecami Roberta Lewandowskiego. Tym razem Jerzy Brzęczek "wymyślił" pomocnikowi SSC Napoli pozycję na prawym skrzydle i widzieliśmy atuty z których jest z rozgrywek Serie A. - Uważam, ze nie ma znaczenia, na jakiej pozycji występuje. Zdecydowaliśmy ze sztabem, żeby ustawić go na prawej stronie. Widać było u niego ochotę do gry, także u pozostałych zawodników. Jestem z tego bardzo zadowolony - mówi selekcjoner.

48-letni trener nie ma wątpliwości, że mecz z Izraelem był najlepszym za jego kadencji. Choć dodał przy tym, iż równie dobrze zaprezentowaliśmy się z Portugalią (1:1) w Guimaraes w Lidze Narodów. - Jeśli patrzymy na końcowy rezultat, to oczywiście można mówić, że to najlepsze spotkanie za mojej kadencji. Dobrze prezentowaliśmy także w meczach w Bolonii i Guimaraes. To dzisiejsze spotkanie bardzo dobrze nam się ułożyło. Widać było dużo jakości, co utwierdziło mnie, że nasza praca od pierwszego zgrupowania jest słuszna. Mam świadomość, że budowanie zespołu nie jest koncertem życzeń. Na to trzeba czasu. Musieliśmy przeżyć różne chwile. Dobre i złe, żeby drużyna zrozumiała się i wspólnie rosła - zakończył.

źródło: Łączy Nas Piłka / własne


Avatar
Data publikacji: 11 czerwca 2019, 7:14
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.