Brawo Bravo, Brawo Chile!
Po dramatycznym meczu w finale o mistrzostwo Ameryki Południowej reprezentacja Chile po rzutach karnych pokonała Argentynę zapewniając sobie swój pierwszy tytuł w historii występów w południowoamerykańskim turnieju.
Jeszcze przed spotkaniem wszyscy zgodnie twierdzili, że to Argentyna jest faworytem spotkania, a Leo Messi po wspaniałym sezonie w FC Barcelonie tym razem zmierza po swój pierwszy medal z reprezentacją. Z kolei Chile, które było gospodarzem turnieju mogło liczyć na swoich fanów, którzy byli 12. zawodnikiem w drodze do wielkiego finału.
Mecz rozpoczął się od zdecydowanego ataku podopiecznych Jorge Sampaoliego. Gospodarze przycisnęli rywala, ale nie zdołali pokonać Sergio Romero. Argentyna również w pierwszej odsłonie gry miała coś do powiedzenia (m. in. uderzenie Demichelisa po dośrodkowaniu z rzutu wolnego), mimo to, że w 29. minucie boisko musiał opuścić Angel di Maria wskutek kontuzji. W drugiej połowie kibice zgromadzeni na Estadio Nacional w Santiago oczekiwali wreszcie goli, których brakowało w pierwszej połowie. Doskonałą sytuację miał najpierw Alexis Sanchez w 82. minucie, kiedy to dostał podanie za plecy obrońców Argentyny, ale jego instynktowne uderzenie z półobrotu minimalnie minęło bramkę Romero. Odpowiedzieć mógł w doliczonym czasie gry Gonzalo Higuain, ale trafił tylko w boczną siatkę po podaniu od Ezequiela Lavezziego. Chwilę po tej akcji sędzia zakończył regulaminowe 90 minut i zarządził dogrywkę.
Sił piłkarze obu ekip mieli coraz mniej, mimo to na dogrywkę wyszli w pełni skoncentrowani, nie dając rywalowi większych szans na zdobycie bramki. Najlepszą okazję znów miał Alexis Sanchez. Skrzydłowy Arsenalu Londyn dostał długie podanie od partnera z drużyny. W tej sytuacji pomógł mu kiks Javiera Mascherano, który nie trafił w piłkę, dzięki czemu reprezentant Chile wyszedł sam na sam z Sergio Romero, ale jego uderzenie poszybowało nad bramką Argentyny.
W drugiej części dogrywki nie działo się nic wartego uwagi, więc do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była seria rzutów karnych. W niej lepsi okazali się gracze Sampaoliego, którzy wykorzystali wszystkie rzuty karne, natomiast Argentyna przy trzech próbach pomyliła się dwukrotnie, więc w czwartej próbie zdobycie pucharu przypieczętował Alexis Sanchez.
Chile 0-0 Argentyna (4-1 po karnych), 5. lipca, 2015 r. godz: 22:00
Rzuty karne:
1. M. Fernandez 1. L. Messi
2. A. Vidal 2. G. Higuain (karny nietrafiony)
3. C. Aranguiz 3. E. Banega (karny nietrafiony)
4. A. Sanchez
Chile: C. Bravo - J. Valdivia (M. Fernandez 75'), A. Vidal, M. Isla, J. Diaz, G. Medel, Silva, C. Aránguiz, J. Beausejour, A. Sánchez, E. Vargas (A. Henriquez 95')
Argentyna: S.Romero - M. Demichelis, P. Zabaleta, N. Otamendi, M. Rojo, J. Mascherano, L. Biglia, A. di María (E. Lavezzi 29'), J. Pastore (E. Banega 81'), L. Messi, S. Aguero (G. Higuain 74').
-
AktualnościLa Liga: Cholo Simeone przełamał klątwę! Atletico wygrywa w Barcelonie (WIDEO)
Michał Szewczyk / 21 grudnia 2024, 23:25
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
Ligi zagraniczneOficjalnie: RB Salzburg z nowym trenerem. Powrót w nowej roli
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 12:33
-
AktualnościKolejna młodość Fabiańskiego. Angielskie media zachwycone
Michał Szewczyk / 17 grudnia 2024, 18:04
-
AktualnościOficjalnie: Ryoya Morishita na dłużej w Legii Warszawa!
Victoria Gierula / 17 grudnia 2024, 15:58