Lewandowski i Mueller

flickr.com

Bayern podejmuje drużynę Besiktasu. Niemiecki hegemon nie zamierza być zbyt gościnny, dla ekipy, która sprawiła sporą sensację w fazie grupowej. Na niespodziankę na Allianz Arenie się nie zanosi. 

Seryjny zwycięzca

Bayern Monachium nie ogląda się na krajowych rywali. Po prostu nie musi. Ostatnia porażka zdarzyła im się 25 listopada w meczu z Borussią Monchengladbach. Tracą niewiele goli w lidze (zaledwie 18) Rywale z europejskiego podwórka pokonywali Svena Ulreicha sześciokrotnie. Teraz defensywę mistrzów Niemiec czeka konfrontacja z rewelacyjnym atakiem Besiktasu. Może nie zdobyli w trakcie fazy grupowej ogromnej ilości bramek (11 trafień), ale potrafili bezlitośnie wykorzystać każdy błąd rywala.

20 z 55 trafień ligowych Bayernu może zapisać na swoje konto Robert Lewandowski. W dobrej formie znajduje się ostatnio Thomas Muller (5 goli, 7 asyst), a zaskakująco często do bramki rywala trafia Arturo Vidal (6 goli). W Lidze Mistrzów znakomicie gra się Corentinowi Tolisso, który trzykrotnie pokonywał bramkarzy rywali w tym sezonie, a więc tyle samo razy, co polski snajper. Gospodarze z pewnością będą chcieli wywalczyć sobie na Allianz Arenie jak największą przewagę przed wyjazdem na trudny teren do stolicy Turcji. Uda im się jeśli będą wystrzegać się błędów w obronie, takich jak w ostatnim meczu z Wolfsburgiem. Pół żartem, pół serio rzutów karnych nie powinien wykonywać Arjen Robben. Zwłaszcza, że Robert Lewandowski z pewnością czuje głód trafień właśnie w Champions League – nie mówiąc o tym, że w karierze wciąż brakuje mu triumfu w tych rozgrywkach.

A skoro o głodzie mowa. Drużyna z Monachium ma apetyt na poprawienie swojego wyniku z zeszłego sezonu kiedy pod wodzą Carlo Ancelottiego odpadła po porażce 6- 3 w dwumeczu z Realem Madryt. Odpadnięcie z Besiktasem będzie traktowane jako sensacja i blamaż w wykonaniu, mającego zawsze wielkie ambicje, Bayernu.

Koniec niespodzianek?

W Super Lig Besiktas zajmuje dopiero czwarte miejsce za plecami trójki rywali ze Stambułu: Fenerbahce, Galatasaray oraz Basaksehiru. 17 styczna odnieśli ostatnią porażkę w Lidze, ale ich defensywa nie może być określana mianem monolitu. Pierwsze miejsce wywalczone w grupie G  w bardzo dobrym stylu (z Monaco, RB Lipsk i Porto)  była zaskoczeniem dla piłkarskiej Europy. Warto podkreślić, że rywale nie zaprezentowali wtedy spodziewanego wysokiego poziomu.

Starcie na Allianz Arenie będzie wyzwaniem zarówno dla Alvaro Negredo i Ricardo Quaresmy, jaki bloku defensywnego dowodzonego przez Pepe. Tym bardziej, że na trybunach nie zasiądą ich fani. Kara od UEFA nałożona za ostatnie ekscesy skłoniła włodarzy klubu do zrezygnowania z puli 3800 biletów na ten mecz dla tureckich kibiców.

Besiktas może oczywiście zaskoczyć po raz kolejny. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne – Bayern jest skoncentrowany na Lidze Mistrzów, jest w doskonałej formie w porównaniu z początkiem jesieni i nie powinien sobie pozwolić na dekoncentrację. Największym sprzymierzeńcem  którejś z drużyn może być tego wieczoru… arbiter. Ovidiu Hategan “zasłynął” podyktowaniem niesłusznego karnego w spotkaniu barażowym między Irlandią Północną, a Szwajcarią. Ten gol wprowadził Szwajcarię na mundial w Rosji. Oby sędziowska pomyłka nie wypaczyła rywalizacji o ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Zwłaszcza, że Bawarczycy wciąż czują się pokrzywdzeni decyzjami sędziego w drugim ze wspomnianych meczów z Realem Madryt

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x