Andros Townsend ma kłopoty ze znalezieniem klubu. „Rezygnacja Burnley wstrząsnęła moim światem”

Andros Townsend mówi, że zalał się łzami po tym, jak latem nie udało mu się przenieść do Burnley FC po opuszczeniu Evertonu.

Angielski skrzydłowy zgodził się na warunki, które przekazał mu beniaminek Premier League. The Clarets wycofali ofertę, nie chcąc stłumić rozwoju niektórych swoich młodszych zawodników. 32-latek nie znajduje na razie zatrudnienia.

- To była prawdopodobnie jedna z najtrudniejszych rozmów, jakie odbyłem w mojej karierze - powiedział rozgoryczony Townsend. Przez ostatni miesiąc próbował zdobyć kontrakt w inny miejscu. Został odrzucony przez wiele klubów zarówno w kraju, jak i za granicą.

Vincent Kompany pozyskał na Turf Moor 22-letniego Lukę Koleosho i 19-letniego Zekiego Amdouniego. W związku z tym, zrezygnowano z Townsenda. - Gdybym wiedział, że nie dostanę kontraktu, mógłbym się przygotować. Jednak oglądanie domów, szkół zajęło mnóstwo czasu, a informacja o rezygnacji ze mnie wstrząsnęło moim światem - dodał.

- Po obejrzeniu pierwszych pięciu meczów Burnley, rozumiem. Luca Koleosho i Zeki Amdouni to ci młodzi gracze, których sprowadzili. Niechętnie przyjmuję argumenty Kompany'ego, który zablokował mi drogę - twierdzi.

Townsend wrócił do Londynu i trenuje z drużyną Tottenhamu do lat 18, by zachować formę. Były zawodnik Newcastle uważa, że jego 18-miesięczna pauza z powodu kontuzji więzadła krzyżowego przedniego, której doznał w Evertonie w marcu 2022 roku, zniechęca niektóre kluby.

- Sytuacja jest taka, że nie rozegrałem żadnego meczu od 18 miesięcy, więc ze względu na mój wiek i brak minut angielskie kluby nie mogą podejmować takiego ryzyka. Rozglądałem się za granicą i myślałem, że kluby desperacko chciały pozyskać zawodnika z moim doświadczeniem, ale znowu było to samo, brak minut - podsumowuje.

https://twitter.com/SouthamptonPage/status/1706452378822508800