fot. Żelisław Żyżyński (dziennikarz Canal+), Maciej Stolarczyk (trener Wisły Kraków) / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

Żyżyński: Zawsze myślałem, że Canal Plus to moje miejsce na ziemi

- Zawsze myślałem, że Canal Plus to moje miejsce na ziemi, że tę pracę będę wykonywał przez całe moje życie. Czułem się tam fantastycznie, wiedziałem, że robię to, co kocham – przyznał w rozmowie z goal.pl Żelisław Żyżyński, który z końcem grudnia zakończy pracę w telewizji Canal+.

W czwartek, 26 listopada Żelisław Żyżyński ogłosił światu, że wraz z końcem grudnia odchodzi z pracy w Canal+. Doświadczony dziennikarz sportowy przeniesie się na Zanzibar, gdzie będzie odpowiedzialny za sport i rozwój działalności multimedialnej hotelu Pili Pili, którego właścicielem jest Polak – Wojciech Żabiński.

- Propozycję z działu marketingu dostała moja żona i byliśmy przekonani, że chodzi o pracę zdalną, a zaproszenie na Zanzibar dostaliśmy, by obejrzeć "produkt". Czułem się trochę jak piłkarz, którego zaprasza się na rozmowy transferowe, pokazuje się szatnię, jego koszulkę, klubowe trofea, wiwatujący stadion, miasto, piękne restauracje, by było dla niego jasne, że złożona propozycja jest tą nie do odrzucenia. To właśnie tam okazało się, że wcale nie chodzi o zdalną pracę, a na miejscu, i nie o pobyt jednej osoby, a całej rodziny. Moja żona ma zostać dyrektorem marketingu, a ja mam odpowiadać za sport i całą szeroko pojętą działalność multimedialną – powiedział.

- Pili Pili to kompleks, który cały czas rośnie, zajmuje dużą część wyspy na południu. Pomysł jest taki, bym rozwijał dwa sektory. Pierwszy to sport. Z myślą o turystach, którzy co tydzień będą latać z Polski wynajętym czarterem, powstaną boiska do koszykówki, tenisa, piłki nożnej... Otwierać to będą znani sportowcy z Polski - choć jeszcze nie jest sprecyzowane, kto. Na pewno dla turystów będzie to frajda, by spotkać się z nimi osobiście, porozmawiać, poodbijać piłkę na korcie. Druga sprawa to strefa multimedialna. Pili Pili ma radio internetowe, w którym będę prowadził swoje audycje z naciskiem na sport i turystykę, jest też miesięcznik "Travel Buddy", dostępny w dobrych polskich salonach prasowych, ale ma być także telewizja robiona we współpracy z bardzo potężnym medialnym koncernem. Nic kręconego komórką, pełen profesjonalizm, i stąd pewnie ta propozycja dla mnie. Mamy pokazywać nie tylko Pili Pili, a cały Zanzibar od strony nieturystycznej – kontynuował.

Tym samym  Żyżyński zakończył swoją 12-letnią karierę w telewizji Canal+. - Zawsze myślałem, że Canal Plus to moje miejsce na ziemi, że tę pracę będę wykonywał przez całe moje życie. Czułem się tam fantastycznie, wiedziałem, że robię to, co kocham. Cieszyłem się każdym meczem, na który jeżdżę, każdą rozmówką, którą mogę zrobić, każdą okazją do skomentowania spotkania ze stadionu. Obawiam się, że tego będzie mi na Zanzibarze brakować, dlatego to była tak piekielnie trudna decyzja, najtrudniejsza w życiu. Moja żona nie miała żadnych wątpliwości, ale rozumiała moje rozterki. Nie chciała, bym kiedyś siedząc nad brzegiem oceanu powiedział jej: kurczę, ale mi brakuje komentowania meczów Ekstraklasy – mówił.

Żyżyński wcześniej pracował przez 10 lat w „Przeglądzie Sportowym”, a także w „Dzienniku” i „Tempie”.

Źródło: goal.pl/własne


Avatar
Data publikacji: 27 listopada 2020, 19:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.