Zastępca rzecznika zarządu Barcelony o Viniciusie: To nie jest rasizm, należy mu się policzek za bycie klaunem

Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com

W ciągu ostatnich kilkunastu miesiącach, Vinicius Junior był celem rasistowskich ataków. Sytuacja osiągnęła punkt krytyczny w maju po kolejnym przypadku, kiedy Real Madryt zagrał z Valencią na Estadio Mestalla.

Przygnębiające jest to, że w sobotę Brazylijczyk został zaatakowany w Sevilli. Pojawiły się zdjęcia przedstawiające kibica wykonującego małpie gesty w stronę 23-latka.

Po meczu Vinicius ponownie nawoływał do wprowadzenia zmian, żeby takie zdarzenia nie powtórzyły się ani jemu, ani nikomu innemu. Wydaje się jednak, że nie wszyscy podzielają jego zdanie, ponieważ Mikel Camps – zastępca rzecznika zarządu Barcelony – skrytykował Viniciusa.

To nie jest rasizm, należy mu się policzek za bycie klaunem. Co oznaczają te niepotrzebne i bezsensowne przekładanki w środku pola? – pyta retorycznie. Pomysł jakoby Vinicius był sam sobie winny jest absurdalny. Nikt nie zasługuje na takie traktowanie, zwłaszcza dlatego, że jest piłkarzem, za którym nie przepadamy. Hiszpański futbol musi odrobić lekcję.



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.