Zając: Mamy dużo problemów, nie chcę o nich mówić

– Na porażkę wpłynęły błędy przy straconych bramkach. Brakowało nam zdecydowania, ataku na piłkę – stwierdził Bogdan Zając po przegranej ze Stalą Mielec (1:3).

W zespole z Podlasia było kilka wymuszonych zmian i jak donosi serwis “WP SportoweFakty” w klubie jest bardzo dużo przypadków zakażeń na Covid-19. – Mamy dużo problemów, nie chcę o nich mówić. Jako trener zawsze wybieram spośród zawodników zdrowych, gotowych do gry. Jak widzieliśmy, dzisiaj Błażeja Augustyna z nami nie ma, wobec czego resztę można sobie dopowiedzieć – mówi cytowany przez portal jagiellonia.pl.

“Jaga” doznała już czwartej porażki w ostatnich pięciu starciach, zaś za tydzień zagrają z Wartą Poznań, która złapała wiatr w plecy. – To spotkanie zaczęło się dla nas niefortunnie. Szybko stracona bramka, brak zdecydowania przy sytuacji po stałym fragmencie gry. Nikt nie zaatakował piłki, wobec czego straciliśmy gola. Następnie nasza bardzo dobra reakcja. Trafienie, również ze stałego fragmentu gry. Wykorzystaliśmy swoje ustawienie, zaskoczyliśmy rywala, a później przejęliśmy inicjatywę. Widać było, że kontrolujemy przebieg spotkania, czego dowodem kilka naprawdę dobrych sytuacji w pierwszej połowie, która toczyła się pod nasze dyktando – ocenił.

– Na porażkę wpłynęły błędy przy straconych bramkach. Brakowało nam zdecydowania, ataku na piłkę. Sytuacja związana z brakiem praktycznie żadnego środkowego obrońcy z pewnością nie pomogła. Nie jest to wytłumaczenie, ponieważ zawodnicy, którzy wychodzą na murawę muszą brać na siebie odpowiedzialność. Nie zwalajmy winy ani nie szukajmy usprawiedliwienia w formie środkowych obrońców. Cały zespół atakuje, cały zespół broni. Niefrasobliwość w fazie defensywnej spowodowała stratę goli – zauważa Zając.

źródło: jagiellonia.pl / własne