Xavi: Nie brak nam motywacji. Niezależnie od sytuacji, musimy jutro wygrać!

W ramach środowego hitu Ligi Mistrzów FC Barcelona podejmie Bayern Monachium. Xavi przed meczem dał jasno do zrozumienia, że w tym meczu liczy się wyłącznie wygrana.

Jak wiadomo, Barca ma już jedynie matematyczne szanse na awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Całą nadzieja w tym, że Inter niespodziewanie straci punkty z Viktorią Pilzno, która jest najsłabszą drużyną w grupie.

Nawet jeśli jakimś cudem Czesi urwą punkty w tym meczu, Barca będzie musiała wygrać z Bayernem, żeby wciąż być w walce o wyjście z grupy. Nie będzie to łatwe zadanie, bowiem jak dotąd Bawarczycy mają na swoim koncie komplet punktów.

W pierwszym spotkaniu drużyna Nagelsmanna okazała się lepsze i pokonała Barcę 2:0. Kibice Dumy Katalonii liczą jednak na to, że jutro rolę się odwrócą i to oni będą tryumfatorem w tym spotkaniu. Na to samo liczy szkoleniowiec Barcelony, Xavi.

–  Jutro spodziewam się bardzo intensywnego spotkania, przeciwnika przygotowanego bardzo dobrze pod względem fizycznym i znakomicie pracującego. Dla mnie Bayern to jedna z najlepszych drużyn na świecie. Niezależnie od tego, co stanie się w Mediolanie, musimy pokazać, że jesteśmy świetną drużyną i udowodnić, że stać nas na zwycięstwo – zadeklarował Xavi.

–  To nie czas na eksperymenty. Musimy wygrywać mecze i puchary. Wierzę w Busiego, we Frenkiego i wszystkich swoich zawodników. Korzystam z nich w sposób najbardziej adekwatny, aby wygrać mecz – przyznał szkoleniowiec.

–  Potrzeba nam czegoś więcej niż cudu. Mimo to, mamy jednak niewielką nadzieję. Nasz los nie leży tylko w naszych rękach. Jesteśmy zależni od tego, co stanie się w Mediolanie. To rodzi pewną wątpliwość. Mimo to nie brakuje nam motywacji. W Monachium graliśmy dobrze, ale brakowało korzystnego wyniku. Jutro trzeba właśnie dodać dobry wynik. Chcemy zagrać na takiej samej intensywności jak w meczu z Villarrealem i Athleticiem – oznajmił Hiszpan.

– Ten mecz to również rewanż na Bayernie dla całego zespołu, ale również Roberta Lewandowskiego, który nie zdołał strzelić gola na Allianz Arenie – zakończył.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x