blank
fot. FC Barcelona (Twitter)
Udostępnij:

Xavi Hernandez: Nie jesteśmy Barcą z 2010 roku. To co dało nam tytuły w zeszłym roku, to drużyna z duszą, która wygrywała pojedynki

Barcelona powróciła w środę na zwycięską ścieżkę, wygrywając 3:2 z Almerią na Estadi Olimpic Lluis Companys. Katalończycy dwukrotnie prowadzili za sprawą Raphinhy i Sergio Roberto, po czym w obu przypadkach dali się zepchnąć do defensywy. Gol Roberto w 83.minucie wystarczył jednak do zdobycia trzech punktów.

Bez wątpienia był to bardzo frustrujący wieczór dla Barcelony, która miała kilka szans na zdobycie jeszcze większej liczby bramek - choć to ich defensywa rozwścieczyła trenera Xaviego Hernandeza, który ubolewał nad błędami Ronalda Araujo i Inakiego Peny przy dwóch wyrównujących bramkach Almerii.

- Było więcej cierpienia niż się spodziewałem i niż na to zasłużyliśmy. Oddaliśmy 30 strzałów i straciliśmy dwa gole. Jako trener, pierwsza połowa jest nie do zaakceptowania. Druga połowa była lepsza - podkreślił Hiszpan.

- Jako trener nie akceptuję tego. Albo będziemy biegać jak zwierzęta albo nic nie wygramy. Nie jesteśmy Barcą z 2010 roku. To co dało nam tytuły w zeszłym roku, to drużyna z duszą, która wygrywała pojedynki i była agresywna. W drugiej połowie robisz to i wygrywasz. W pierwszej nie dajemy z siebie wszystkiego i ludzie się denerwują, gwiżdżą. Albo pokażemy zaangażowanie, oddamy życie, albo nic nie wygramy. 

Xavi wyraził również swoją radość z postawy Roberto.

- Jestem zadowolony, że to Sergi Roberto, ponieważ jest przykładem, niezależnie od tego, czy gra, czy nie. Prawie strzelił hat-tricka Jestem szczęśliwy z jego powodu - zaznaczył były środkowy pomocnik.

 


Avatar
Data publikacji: 21 grudnia 2023, 10:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.