blank
fot. Fot. B. Melniczuk/miedzlegnica.eu
Udostępnij:

Wojciech Łobodziński: Próbujemy różnych pomysłów, jeżeli będziemy robić to samo przegrywać, to nie zrobimy postępu

Nie lada wyzwanie czeka w poniedziałek piłkarzy Miedzi. W Częstochowie zmierzą się z wicemistrzem Polski, zdobywcą krajowego pucharu i obecnym liderem PKO Bank Polski Ekstraklasy.

- To, co mogliśmy zrobić po fatalnym meczu w naszym wykonaniu, to się odciąć. Przeanalizować, odciąć się i zacząć wszystko od nowa. To był nasz najsłabszy mecz, odkąd jestem trenerem Miedzi, łącznie z Fortuna 1 Ligą. Gorzej już być nie może. Chcemy wrócić do lepszej gry, a przede wszystkim do zdobywania punktów. W Fortuna 1 Lidze seryjnie zdobywaliśmy oczka, ale też wiemy jaki w PKO BP Ekstraklasie jest poziom. Potrzeba nam trochę więcej wyrachowania, co pokazała nam Stal Mielec. Nadal chcemy atakować, ale musimy skupić się na detalach w grze obronnej. To chcemy w najbliższych meczach zrobić – mówi trener Wojciech Łobodziński.

Przed meczem nikt nie będzie dopisywał Miedzi punktów, to rywale będą bowiem zdecydowanym faworytem, choć w nogach mają czwartkowe zawody z Piastem Gliwice. Raków jest obecnym liderem piłkarskiej elity. Zespół spod Jasnej Góry w jedenastu meczach zgromadził 23 punkty, odnosząc 7 zwycięstw, a do tego notując 2 remisy i 2 porażki, przy bilansie bramkowym 19:9. Na własnym boisku częstochowianie wygrali 5 spotkań, a 1 mecz zremisowali (bramki (14:4). Legniczanie nie będą mieli więc nic do stracenia.

- W naszej sytuacji, bez względu na to, z kim będziemy grali, potrzebujemy punktów. Niestety, doprowadziliśmy do sytuacji, w której każdy punkt będzie dla nas bardzo ważny. Zagramy z moim zdaniem najlepiej grającym zespołem w kraju. To też pewne doświadczenie dla piłkarzy, gdy mierzą się z taką drużyną i trenerem. To dodatkowa motywacja. Liczę na podrażnienie po spotkaniu ze Stalą Mielec. Mam nadzieję, że drugi raz takiego meczu już nie zagramy – zaznacza szkoleniowiec zespołu znad Kaczawy.

Miedź woli grać z zespołami grającymi otwartą piłkę, idącymi na wymianę ciosów. Wówczas piłkarze zielono-niebiesko-czerwonych mają więcej swobody i miejsca w akcjach ofensywnych. Choćby pojedynek w Warszawie pokazał, że legniczanie potrafią nawiązać wyrównaną walkę ze zdecydowanym faworytem.- Trzeba przyznać, że Raków jest zespołem, który w każdej fazie jest bardzo dobry. Jest też powtarzalny w bronieniu, atakowaniu i fazach przejściowych. Przeanalizowaliśmy rywali bardzo dobrze, łącznie z obserwacją na żywo, ale nie zmienia to faktu, że dalej mają oni ogromny potencjał personalny i bardzo powtarzalną taktykę bronienia i atakowania. Wiemy jak gra Raków, bo wszyscy to wiedzą i nie jest to żadna tajemnica. Cały tydzień szykujemy się na to, żeby się przeciwstawić temu zespołowi – podkreśla opiekun zielono-niebiesko-czerwonych.

Na mecz ze Stalą Mielec do składu legniczan po pauzie za czerwoną kartkę powrócił Santiago Naveda, ale z powodu urazów wypadli inni zawodnicy. Przed meczem z Rakowem sytuacja kadrowa nie jest o wiele lepsza, a w przypadku kilku graczy wyścig z czasem będzie trwał aż do poniedziałku. W minionej kolejce czwartą żółtą kartkę w sezonie ujrzał Carlos Julio Martinez Riva.

- Tu jest nasz największy problem. Przed meczem ze Stalą wypadli nam Angelo, Luciano i Kamil. Do tego doszła kontuzja Dawida Drachala, który na treningach wyglądał naprawdę imponująco. Dlatego wielka szkoda tego chłopaka. Maxime Dominguez również w tym tygodniu nie trenował. Walczymy z czasem. Liczę na to, że z tej piątki trójka będzie do naszej dyspozycji. To już praca naszych fizjoterapeutów i trenera przygotowania motorycznego, by doprowadzić ich do pełni sił – zauważa trener legniczan.

Drużyna Miedzi przed starciem z liderem ma więc sporo kłopotów. Przeciwstawić się wymagającemu rywalowi nie będzie łatwo. Sztab szkoleniowy musi znaleźć sposób, by odpowiednio przygotować i zmotywować drużynę. Jaka jest na to recepta?

- Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Do tego analiza, trening i nasza codzienna praca. Oczywiście próbujemy różnych pomysłów, bo jeżeli będziemy robić to samo i przegrywać, to nie zrobimy postępu. Szukamy różnych rozwiązań. Może nie rewolucji, ale na pewno będziemy chcieli czymś zaskoczyć – kończy Wojciech Łobodziński.

Początek poniedziałkowego meczu na Miejskim Stadionie Piłkarskim "Raków" przy ul. Limanowskiego 83 w Częstochowie o godz. 18:00. Pojedynek transmitowany będzie w Canal+ Sport.

źródło: info.pras, miedzlegnica.eu / 


Avatar
Data publikacji: 7 października 2022, 9:25
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.