fot. twitter.com/ChampionsLeague
Udostępnij:

Wielka noc The Reds, Bayern wypunktowany

Liverpool w ćwierćfinale Ligi Mistrzów! W rewanżowym meczu 1/8 finału The Reds nie pozostawili złudzeń Bayernowi Monachium i pewnie zwyciężyli na Allianz Arenie 3:1.

Niemal od razu po grudniowym losowaniu par 1/8 finału Champions League, starcie Bayernu z Liverpoolem było tym, które najbardziej elektryzowało kibiców na całym świecie. Naprzeciw siebie miały bowiem stanąć dwie potęgi. Obie głodne sukcesu na arenie międzynarodowej. Sukcesu, sięgającego znacznie wyżej niż ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Jedna z nich musiała jednak pożegnać się z rozgrywkami jeszcze przed fazą ćwierćfinałową. Po pierwszym meczu, emocje towarzyszące tej rywalizacji zostały chyba podgrzane do granic możliwości. Bezbramkowy remis pozostawiał bowiem kwestię awansu otwartą. Rewanż w Monachium był powrotem na niemiecką ziemię dla Jürgena Kloppa, który na różnych etapach swojej kariery rywalizował przecież z Bayernem niejednokrotnie. Jednym z tych, którzy mieli sprawić, że Niemiec wracałby do Liverpoolu z podkulonym ogonem, miał być jego były podopieczny - Robert Lewandowski.

Pierwsze zagrożenie ze strony polskiego napastnika nadeszło po dziesięciu minutach gry. Lewandowski upadł w polu karnym Liverpoolu po starciu z Virgilem van Dijkiem, ale o jedenastce nie mogło być mowy.
Ci, którzy w kolejnych minutach spodziewali się otwartej, widowiskowej gry, srogo się zawiedli. Na boisku nie brakowało walki, ale oba zespoły grały dość zachowawczo. Do czasu. A konkretnie do 26. minuty, kiedy to The Reds uśpili czujność Bayernu. Virgil van Dijk posłał daleką piłkę z własnej połowy w kierunku Sadio Mané. Senegalczyk opanował futbolówkę, a następnie jednym zwodem ośmieszył Rafihnę i Manuela Neuera (konia z rzędem temu, kto racjonalnie wytłumaczy obecność golkipera Bayernu tak daleko od własnej bramki) i skierował piłkę do siatki.
Wydawało się, że goście przejęli kontrolę nad wydarzeniami na boisku, ale w najbardziej nieoczekiwanym momencie Bayern doprowadził do wyrównania. Trafniejszym byłoby chyba jednak stwierdzenie, iż to Liverpool prowadzenie stracił. Obrońcy The Reds najpierw pozwolili uwolnić się na prawym skrzydle Serge'emu Gnabry'emu, a następnie Joël Matip tak niefrasobliwie próbował zablokować jego podanie do Roberta Lewandowskiego, że pokonał własnego bramkarza. Do przerwy, na tablicy wyników na Allianz Arena widniał remis, premiujący awansem rzecz jasna zespół gości.

Mogłoby się wydawać, że taki rezultat skłoni podopiecznych Niko Kovača do bardziej ochoczych ataków od początku drugiej odsłony. Tak faktycznie było, choć pierwszy sygnał dali dopiero po upływie kwadransa. Tym razem nikt nie zablokował zagrania Gnabry'ego do Lewandowskiego, ale Polaka od sięgnięcia piłki (i pewnie strzelenia gola) dzieliły centymetry. Chwilę później, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego główkował Javi Martínez, ale po tym strzale piłka poszybowała wysoko ponad bramką.
To by było na tyle, jeśli chodzi o próby Bayernu. Podopieczni Jürgena Kloppa szybko ostudzili zapędy gospodarzy. W 69. minucie Liverpool powrócił na prowadzenie. James Milner dośrodkował z narożnika boiska, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Virgil van Dijk, pokonując bezradnego Neuera.
Po tym ciosie Bawarczycy już się nie podnieśli. Mało tego, Liverpool zdołał jeszcze dobić rywala. Sadio Mané wybiegł zza pleców Matsa Hummelsa i dopadł do piłki zagranej przez Mohameda Salaha, posyłając ją głową do bramki i strzelając swojego drugiego gola. 

W ostatnich minutach wynik meczu nie uległ zmianie. Zwycięstwo, a co za tym idzie - awans Liverpoolu do ćwierćfinału oznacza, że w grze o trofeum Ligi Mistrzów wciąż pozostaje komplet czterech drużyn z Anglii. Stawkę uzupełniają: FC Porto, Ajax Amsterdam, Juventus i Barcelona.


13.03.2019, 1/8 finału Ligi Mistrzów, Monachium, Allianz Arena

Bayern Monachium - Liverpool FC 1:3 (1:1)
Joël Matip 39' - Sadio Mané 26' 84', Virgil van Dijk 69'

Bayern: Manuel Neuer - Rafinha, Niklas Süle, Mats Hummels, David Alaba - Javi Martínez (Leon Goretzka 72'), Thiago Alcántara, James Rodríguez (Renato Sanches 79') - Serge Gnabry, Franck Ribéry (Kingsley Coman 61'), Robert Lewandowski.

Liverpool: Alisson - Trent Alexander-Arnold, Joël Matip, Virgil van Dijk, Andy Robertson - James Milner (Adam Lallana 87'), Jordan Henderson (Fabinho 13'), Georginio Wijnaldum - Mohamed Salah, Sadio Mané, Roberto Firmino (Divock Origi 73').

Żółte kartki: Thiago - Fabinho, Matip, Robertson

Sędzia: Daniele Orsato

Pierwszy mecz: Liverpool - Bayern 0:0. Awans - Liverpool


Avatar
Data publikacji: 13 marca 2019, 22:52
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.