Kacper Michalski
fot. Kacper Pyto/Warta Poznań
Udostępnij:
WhatsApp
Kopiuj link
URL has been copied successfully!

„Trzeba sobie powiedzieć kilka mocnych słów”. Piłkarz Warty Poznań zabrał głos po porażce z Wisła Kraków

- Nie mam słów, które mogą wyrazić to, co czujemy - mówił na gorąco po meczu z Wisłą Kraków (0:1) w rozmowie z portalem Pilkarskiswiat.com Kacper Michalski.

Warta Poznań przegrała przed własną publicznością z Wisłą Kraków 0:1 w sobotnim spotkaniu 26. kolejki Betclic 1. Ligi po golu Rafała Mikulca. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza ponieśli  15. porażkę w sezonie i zajmują obecnie 16., czyli pierwsze miejsce w strefie spadkowej 1. Ligi. W całych rozgrywkach pod tym względem gorsza jest tylko ostatnia w tabeli Pogoń Siedlce, która zanotowała 16. przegranych.

- Nie mam słów, które mogą wyrazić to, co czujemy. Chcemy wygrywać, chcemy zdobywać punkty, bo wiadomo jaka jest sytuacja w tabeli. Na dzień dzisiejszy nie mamy żadnego zwycięstwa w tej rundzie. Mam nadzieję, że to się zmieni jak najszybciej - już w kolejnym meczu. Aczkolwiek trzeba sobie powiedzieć kilka mocnych słów, bo tak to nie może wyglądać. Jesteśmy Wartą Poznań - klubem, który ma dużą historię i po prostu żal jest naszych kibiców i nas, ale nie możemy spuszczać głów, bo jeszcze zostało kilka meczów, w których musimy zapunktować i wyjść z miejsca, w którym jesteśmy - powiedział po meczu w rozmowie z PilkarskiSwiat.com najlepszy strzelec Warty Poznań, Kacper Michalski.

Warta Poznań stworzyła sobie kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki, ale zabrakło skuteczności. - Bardzo dużo pracujemy nad wykończeniem tych akcji. Na treningach wygląda to nieźle, a w meczach zawodzi, więc. Szkoda niewykorzystanych sytuacji. Szczególnie szkoda tej sytuacji Maćka Firleja, który przegrał pojedynek sam na sam. Ale w rezultacie na koniec dnia nie strzelamy bramki, jedną tracimy i nie zdobywamy żadnego punktu - zaznaczył Michalski.

Głównym pomysłem na przełamanie defensywy Wisły Kraków było wykorzystanie przestrzeni za wysoko ustawioną linią obroną. Ten sposób gry sprawiał wiele kłopotów przyjezdnym, ale nie był skuteczny. - Wiedzieliśmy, że Wisła będzie podchodziła wysoko, będzie pewna siebie. Przy takim stylu gry zdawaliśmy sobie sprawę, że nie kontrolują tego, co jest za ich plecami. Obrany plan na mecz by skuteczny, pomijając fakt wykończenia naszych akcji - dodał Michalski.

Zawodnicy prowadzeni przez Ryszarda Tarasiewicz nie będą mieli dużo czasu na odpoczynek. Kolejny mecz rozegrają już we wtorek, 8 kwietnia. Ich przeciwnikiem będzie rozpędzona Arka Gdynia, która po raz ostatni przegrała w lidze 26 października z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza (1:2).


Data publikacji: 6 kwietnia 2025, 12:14
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.