„Trudno sobie wyobrazić polską piłkę bez śląskich drużyn…”
Piłka nożna to ulubiony sport wszystkich Ślązaków, trudno sobie wyobrazić polską piłkę bez śląskich drużyn... To właśnie kluby z Górnego Śląska przez lata dominowały naszą ligę, a niejednokrotnie reprezentowały nas z sukcesami na arenie międzynarodowej. Jak wygląda tak na prawdę piłka nożna na Górnym Śląsku?
Jak myślimy o górnośląskiej piłce to od razu myślimy o takich klubach jak Ruch Chorzów czy Górnik Zabrze. Mamy do tego prawo, gdyż te dwie drużyny są rekordzistami pod względem ilości zdobytych mistrzostw Polski oraz właśnie te kluby przez lata dominowały naszą ligę. Nie można jednak zapominać o takich Śląskich klubach jak: Polonia Bytom, GKS Tychy czy GKS Katowice bo one również miały swoje lepsze lata.
Na Śląsku również padały największe rekordy jeśli chodzi o frekwencję na stadionach. Najwyższy wynik padł w trakcie spotkania Górnika Zabrze z Austrią Wiedeń w 1963 roku w trakcie 1/16 finału PEMK, na trybunach Stadionu Śląskiego zasiadło wówczas około 120 000 kibiców! Jest to wynik niesamowity, który raczej już nigdy nie zostanie pobity. Żeby pokazać, że nie był to jedyny wyczyn kibiców z Górnego Śląska, można powołać się na dane, które jasno mówią, że na meczu Śląskiej drużyny, aż 5-krotnie została przebijana granica 100 tysięcy kibiców, a dwanaście razy na trybunach zjawiło się co najmniej 80 tysięcy kibiców. Żadna inna drużyna w Polsce nie może pochwalić się takimi statystykami jak kluby ze Śląska.
Lata świetności śląskiej piłki przypadają szczególnie na lata 50'-80'. W tych latach bowiem kluby ze Śląska zdobywały mistrzostwo aż 25 razy! A na podium znajdowały się 54 razy, czyli tak na prawdę co sezon, przez 40 lat, jakaś śląska drużyna znajdowała się na tzw. "pudle". W tych latach polska piłka odnosiła również największe sukcesy na arenie międzynarodowej. Kluby ze Śląska, w tym czasie, odnosiły zwycięstwa nad takimi klubami jak np. Manchester United, Manchester City, Tottenham, AS Roma, Galatasaray czy Glasgow Rangers. Lecz bowiem w 1970 roku stało się coś co już raczej nigdy się nie powtórzy... Polski klub awansował do europejskiego finału Pucharu Zdobywców Pucharów, który był poprzednikiem obecnej Ligi Europy UEFA. Do Finału dotarł Górnik Zabrze, który w finale na Praterstadion we Wiedniu musiał uznać wyższość rywala, jakim był Manchester City. Jednak zemsta była słodka... Górnik już rok później w ćwierćfinale PZP pokonał ten sam Manchester 2:0, który rok wcześniej pokonał ich w finale 2:1. Dla tych, którzy myślą, że nie jest to zbyt duży sukces Górnika jak i polskiej piłki to wymienię kluby, jakie klub z Zabrza musiał pokonać na swojej drodze do finału: Olympiakos Pireus, Glasgow Rangers, Lewski Sofia oraz AS Roma. W ramach ciekawostki powiem, że średnia frekwencja Górnika, w tej edycji, w roli gospodarza wyniosła: ok. 77 500 kibiców, wynik zaniża frekwencja meczu z Olympiakosem, gdyż wyniosła ZALEDWIE 30 tysięcy kibiców...
Na Śląsku wychowało się również wiele piłkarskich gwiazd. Można wśród nich odnaleźć między innymi: Łukasza Piszczka, Jakuba Błaszczykowskiego, Pawła Olkowskiego, Arkadiusza Milika oraz jeszcze naprawdę wielu wielu innych. Lecz, nie można zapomnieć o takich gwiazdach jak: Stanisław Oślizło, Gerard Cieślik, Włodzimierz Lubański, Waldemar Matysik, Hubert Kostka, Józef Wandzik, Ernest Wilimowski czy Ernest Pohl. Chciałbym się skupić szczególnie na dwóch ostatnich zawodnikach. Ernest Wilimowski mimo, że nie grał w latach jakie opisuję, wyróżnia się na tle innych wszystkich polskich zawodników swoją niebywałą skutecznością. Strzelił on bowiem w 86 spotkaniach dla Ruchu, aż 112 goli! Średnia ilość goli na mecz wynosi więc 1,3. Natomiast Ernest Pohl był napastnikiem na przełomie lat 50' i 60'. Popularny "Yła" reprezentował barwy warszawskiej Legii oraz Górnika Zabrze, lecz to z tym drugim odnosił największe sukcesy. Ci co go znają mówią tak: "To chyba jeden z nielicznych zawodników, który strzelał więcej goli niż miał sytuacji bramkowych". Jest w tym sporo prawdy, gdyż Ernest jest polskim rekordzistą co do ilości zdobytych bramek w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej. Łącznie strzelił ich 186 (143 dla Górnika oraz 43 dla Legii). Ernest szczególnie na Górnym Śląsku traktowany był jak Bóg, również aż po dziś dzień jego imię nosi stadion Górnika Zabrze.
Mecze na Śląsku różnią się od tych w innych rejonach Polski pod wieloma względami. Mecze na Śląsku przez całe lata były czymś podobnym do Święta. Do dziś całe pokolenia chodzą wspólnie na mecze swoich drużyn. Kolejną z ciekawostek, jest fakt, że tylko na Górnym Śląsku na stadion można wnosić słonecznik i zwyczajnie go spożywać. Bez względu czy jest to mecz Ekstraklasy, pierwszej ligi, drugiej ligi czy C-klasy. Jest to swego rodzaju tradycja. Kolejnym faktem, dzięki któremu przyjemniej przychodzi się na mecze jest orkiestra dęta z kopalni, która od czasu do czasu pojawia się na stadionie i przed meczem daje koncert. Ciekawy jest również fakt, że nawet jak ktoś w ogóle nie interesuje się piłką, to wie kogo "nie należy lubić". Dla przykładu: Typowy Kowalski z Zabrza wie, że nie powinno lubić się Ruchu oraz Piasta a Nowak z Chorzowa wie, że nie powinno się lubić Górnika oraz GKS'u Katowice. Jest to trochę śmieszne, ale to tylko pokazuje ile piłka znaczy w tym rejonie Polski.
Co się stało więc z potęgą śląskich drużyn? Śląskie kluby największe pieniądze zgarniały dzięki kopalniom, hutom itp. w których również zatrudniani byli piłkarze GKS Katowice, Ruchu Chorzów czy Górnika Zabrze, nie raz było tak że piłkarz z rana pracował na kopalni a po południu spotykał się z resztą na treningu (tak pracował między innymi wcześniej wspomniany Ernest Pohl). Gdy kopalnie powoli zaczęły tracić na ważności i zaczęły być zamykane tak śląski futbol "obniżał swoje loty". Mimo, że lata świetności minęły to nadal patrząc na tabelę Ekstraklasy, pierwszej oraz drugiej ligi rzuca się w oczy duża ilość śląskich zespołów. W ostatnich latach do najwyższej ligi w Polsce zawitały takie kluby jak Podbeskidzie Bielsko-Biała czy Piast Gliwice, niestety jednak nie zapowiada się na to, że te kluby odniosą taki sam sukces jaki odniósł Górnik z Ruchem.
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
AktualnościKolejna młodość Fabiańskiego. Angielskie media zachwycone
Michał Szewczyk / 17 grudnia 2024, 18:04
-
AktualnościOficjalnie: Ryoya Morishita na dłużej w Legii Warszawa!
Victoria Gierula / 17 grudnia 2024, 15:58
-
AktualnościSerie A: Inter upokorzył Lazio na Stadio Olimpico (WIDEO)
Michał Szewczyk / 16 grudnia 2024, 22:52
-
AktualnościPiłkarz Cracovii z nadziejami przed meczem z Polską: Liczyłem na to, że trafimy do tej samej grupy
Michał Szewczyk / 15 grudnia 2024, 15:07