Trenerzy po derbach Łodzi: Nie widziałem u swoich piłkarzy zwątpienia czy zawahania
chrobry-glogow.pl
Piłkarze ŁKS-u Łódź odnieśli zwycięstwo w 65. derbach miasta z Widzewem (2:0) po golach Maksymiliana Rozwandowicza i Adriana Klimczaka.
Faworytem środowego starcia byli zawodnicy Wojciecha Stawowego, którzy podchodzili do rywali bez utraty punktu, a nawet gola w lidze. – Jesteśmy wszyscy zawiedzeni wynikiem i trzeba to powiedzieć jasno. Wiem, że to jest trzecia z rzędu porażka. Jako trener pierwszy raz przeżywam taką serię, ale taka jest piłka. Zawsze jest ten pierwszy raz. Nie możemy piłkarzom odbierać determinacji, ducha walki i tego, że chcieli tym meczem wrócić na dobrą stronę – mówił ze smutkiem Enkeleid Dobi, cytowany przez serwis “widzew.com”.
– Ponownie konsekwencja i skuteczność nie były po naszej stronie. Remis byłby sprawiedliwym wynikiem, ale niestety tak nie jest. Nie widziałem u swoich piłkarzy zwątpienia czy zawahania na boisku. Dzisiaj grali z drużyną, która oczywiście jest spadkowiczem z ekstraklasy i miała więcej czasu do przygotowania niż my i grają tym samym składem od maja. My zrobiliśmy kilka zmian i chłopaki dobrze reagowali i prezentowali się, jeśli chodzi o pierwszy mecz. Z całego przebiegu spotkania nie byliśmy gorszą drużyną – uważa szkoleniowiec beniaminka Fortuna 1 Ligi.
Wielkim wygranym jest Wojciech Stawowy, który podjął się zadania szybkiego powrotu do PKO Ekstraklasy. Na razie zadanie wykonuje celująco, gdyż ŁKS wskoczył na fotel lidera. – Spotkanie stało na dobrym poziomie, chociaż moim zdaniem miało różne fazy. Było dużo walki, jak to zazwyczaj w derbach bywa, ale było też dużo dobrej gry ogólnie w wykonaniu mojego zespołu. Byliśmy w każdej formacji lepsi od Widzewa. Graliśmy piłkę bardziej dojrzałą, poukładaną i z tego brały się sytuacje oraz bramki – podkreślił trener łodzian.
Pograne, pobawione, pozamiatane ? pic.twitter.com/nFMoZOJ9ty
— Łódzki Klub Sportowy (@LKS_Lodz) September 17, 2020
źródło: widzew.com / własne
