fot. premierleague.com
Udostępnij:

Tottenham rzutem na taśmę remisuje z WBA

Starcie na The Hawthorns zapowiadaliśmy jako to do jednej bramki. Rozpędzony, poukładany wicelider tabeli Tottenham udał się na wyjazd do West Bromwich by zgarnąć pewne trzy punkty.  

Mauricio Pochettino ze względu na powrót większości swoich kadrowiczów i nadchodzące spotkanie Ligi Mistrzów w środku tygodnia dał odpocząć kilku graczom. Na ławce zasiedli m.in. piłkarz września Premier League Son, Dier czy Dembele. Głębia składu, jaką dysponuje Argentyńczyk sprawia jednak, że rotacje nie pogarszają jego jakości.

Tottenham od początku meczu próbował narzucić swój styl i jak najbardziej mu się to udawało. Zdecydowana przewaga w posiadaniu piłki (przez większość czasu w stosunku 20%-80%), wysoki pressing i napór na bramkę przeciwnika - tym "Koguty" próbowały zaskoczyć gospodarzy.

Najlepszą okazję w pierwszej połowie dla wicelidera tabeli zmarnował Dele Alli. Młody Anglik w 38. minucie dostał prostopadłą piłkę, popędził na bramkę WBA, jednak przegrał pojedynek sam na sam z Fosterem.

W 42. minucie bardzo dobry strzał zza pola karnego oddał Eriksen, jednak i tym razem znakomicie zachował się Foster, pozwalając  swojemu zespołowi zachować czyste konto. Gospodarze odgryźli się tylko raz, w ostatniej minucie przed przerwą. Strzał zza pola karnego oddał McClean, Lloris wypuścił piłkę przed siebie, jednak czyhający na nią Rondon nie zdołał skutecznie jej dobić.

Bardzo dobra postawa Fostera w bramce West Brom sprawiła, że do przerwy nie oglądaliśmy bramek.

Druga połowa zaczęła się od doskonałej sytuacji dla gospodarzy. Po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi McAuleya, ale ten był na tyle zaskoczony tym faktem, że zaplątała mu się ona między nogami. Stoper WBA powinien był lepiej zachować się w tej sytuacji i dać prowadzenie swojej ekipie.

Druga połowa ogólnie nie porywała. Gra była szarpana, niedokładna i wolna. Mieliśmy w niej kilka spięć podbramkowych, ale żadne z nich nie było tym kluczowym. Aż do 82 minuty. Wówczas po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzał oddał McClean, piłka odbiła się od słupka, a z najbliższej odległości do siatki wpakował ją... Nacer Chadli, były piłkarz Spurs. Z tego też powodu Belg nie okazywał radości.

Goście nie wyobrażali sobie takiego zakończenia meczu i wzięli się ostro do roboty. Kolejne ataki przyniosły w końcu bramkę. Niemałe zamieszanie w polu karnym Fostera wykorzystał w 89. minucie Alli, dzięki czemu "Koguty" nie wracają do domu z pustymi rękami.

Jeden punkt z pewnością bardziej ucieszy dzisiaj Tony'ego Pulisa. Lepszą drużyną przez niemal całe spotkanie byli goście, jednak nie potrafili oni udokumentować swojej przewagi, przez co tracą dzisiaj dwa punkty. Niewątpliwie bohaterem dzisiejszego starcia jest bramkarz WBA Ben Foster. To jego znakomitym interwencjom gospodarze zawdzięczają ten zdobyty punkt.


The Hawthorns, West Bromwich, 15.10.2016r., godz. 16:00

West Bromwich - Tottenham 1:1 (0:0)

1:0 Chadli 82'

1:1 Alli 89'

Żółte kartki: McClean (WBA) - Vertonghen (Tottenham)

Składy:

WBA: Foster - Dawson, McAuley, Evans, Nyom - Fletcher, Yacob, Phillips (69' Brunt), Chadli 88' Gardner, McClean - Rondon

Tottenham: Lloris - Walker, Alderweireld (60' Dier), Vertonghen, Davies - Wanyama, Sissoko (64' Dembele), Eriksen, Alli, Lamela (72' Son) - Janssen


Avatar
Data publikacji: 15 października 2016, 17:56
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.