fot.
Udostępnij:

T-ME: „Wojskowi” wygrali po strzelaninie

Spotkanie między Legią Warszawa, a Śląskiem Wrocław okazało się wisienką na torcie sobotnich meczy T-Mobile Ekstraklasy. Mieliśmy tu wszystko: szybkie tempo, efektowne akcje i co najważniejsze – dużo goli. Po wspaniałej strzelaninie lepsi okazali się piłkarze stołecznej Legii wygrywając 4:3.

Legia od początku chciała narzucić swój styl gry. Dało to wymierny efekt w 13. minucie, gdy Duda podał prostopadle do Radovicia i ten strzałem po ziemi pokonał Mariusza Pawełka. Kolejną okazję do strzelenia gola mieli gospodarze już po dziewięciu minutach, kiedy to świetnie z lewej strony pokazał się Michał Kucharczyk, który zakręcił obrońcą i oddał strzał. Czujny na bramce Pawełek nie dał się zaskoczyć i wybił piłkę na rzut rożny po uderzeniu skrzydłowego legii. W narożniku boiska piłkę ustawił Brzyski. Lewy obrońca znakomitym dośrodkowaniem obsłużył Dossa Juniora i po 22. minutach mieliśmy 2:0. Błąd przy tej bramce popełnił Celeban, który nie wyskoczył  przy dośrodkowaniu. Śląsk wziął się w końcu do odrabiania strat. Sygnał do tego dał Sebastian Mila, który znakomitym uderzeniem z dystansu i przy niepewnej interwencji Kuciaka wlał nadzieje w serca przybyłych kibiców Śląska pakując piłkę do siatki. Legia nie chciała oddać dwubramkowej przewagi. W 42. minucie pokazała po raz kolejny, że stałe fragmenty są jej mocną stroną. Kolejne dośrodkowanie Brzyskiego wykorzystał Dossa Junior, tym razem umieszczając piłkę w siatce nogą.

Wychodząc na drugą połowę przy stanie 3:1 legioniści trochę się rozluźnili. Szybko zostali jednak skarceni, bo już w 49. minucie Paraiba zacentrował w pole karne. Piłka trafiła do Machaja, którego strzał co prawda obronił Kuciak, jednak przy dobitce Picha nie miał szans i znów zrobiło się nerwowo.W 58. minucie z dobrej strony pokazał się młodzieżowy reprezentant Polski - Michał Żyro, który prostopadłym podaniem w pole karne odnalazł Radovicia, jednak tym razem dobrą interwencją popisał się Pawełek wychodząc z bramki i broniąc strzał Serba. Szanse na wyrównanie Śląsk wyczuł po kolejnych trzech minutach. W zamieszaniu pod polem karnym Legii Mila podał do Machaja, lecz tym razem piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę. Drogi do bramki nie znalazła również dobitka Flavio Paixao. W 85. minucie Żyro głową przedłużył wybicie piłki przez bramkarza. Do futbolówki pierwszy dobiegł Radović, który mimo że był naciskany oddał mocny strzał po ziemi podwyższając na 4:2. Śląsk nie składał broni, o czym dał znać w 90. minucie, kiedy Ostrowski w pełnym biegu idealnie obsłużył Flavio Paixao i ten strzałem głową ustalił wynik meczu na 4:3.

Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 4:3 (3:1)

Bramki:

Gol 1:0 - 13' - Miroslav Radović

Gol 2:0 - 22' - Dossa Júnior

Gol 2:1 - 34' - Sebastian Mila

Gol 3:1 - 42' - Dossa Júnior

Gol 3:2 - 49' - Mateusz Machaj

Gol 4:2 - 85' - Miroslav Radović

Gol 4:3 - 90' - Flavio Paixão

Kartki:

zolta kartka yellow card Tomasz Hołota (Śląsk Wrocław)

zolta kartka yellow card Michał Kucharczyk (Legia Warszawa)

zolta kartka yellow card Michał Żyro (Legia Warszawa)

zolta kartka yellow card Lukáš Droppa (Śląsk Wrocław)

 Sedzia Sędzia:

Paweł Gil (Lublin)

Sklad skład Składy:

Legia Warszawa: 12. Dusan Kuciak - 28. Łukasz Broź, 25. Jakub Rzeźniczak, 2. Dossa Junior, 17. Tomasz Brzyski - 33. Michał Żyro (88' 14. Mateusz Szwoch), 3. Tomasz Jodłowiec, 21. Ivica Vrdoljak, 18. Michał Kucharczyk - 8. Ondrej Duda (90' 9. Marek Saganowski), 32. Miroslav Radović.

Trener: Henning Berg

Śląsk Wrocław: 33. Mariusz Pawełek - 23. Paweł Zieliński, 3. Piotr Celeban, 6. Tomasz Hołota, 12. Carlos Tome - 5. Krzysztof Danielewicz (67' 4. Tom Hateley), 20. Lukas Droppa (88' 21. Baras Calahorro) - 8. Mateusz Machaj, 11. Sebastian Mila, 10. Robert Pich (78' 2. Krzysztof Ostrowski) - 28. Flavio Paixao.

Trener: Tadeusz Pawłowski


Avatar
Data publikacji: 14 września 2014, 3:01
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.