Szalony mecz w Manchesterze. Dziewięć goli, karny, nieuznana bramka i czerwona kartka
Manchester City rozbił RB Lipsk aż 6:3 w meczu grupy A Ligi Mistrzów. Spotkanie miało niesamowity przebieg i należało do nieprawdopodobnie emocjonujących.
Gospodarze od początku dążyli do szybkiego strzelenia bramki i udało się to w 16. minucie. Dobrze dośrodkował Grealish, a piłkę głową do siatki skierował Nathan Aké. Końcówka drugiego kwadransa gry okazała się pechowa dla Lipska. Na prawej stronie boiska poczarował De Bruyne, dorzucił futbolówkę wzdłuż pola karnego, a tam niefortunnie do bramki wbił ją głową obrońca niemieckiego zespołu, Nordi Mukiele. Kuriozalny gol.
Ekipa spod szyldu Red Bulla szybko odpowiedziała. André Silva strzelił bramkę, ale ta ku rozpaczy przyjezdnych kibiców nie została uznana. Portugalczyk znajdował się na spalonym. Tuż przed końcem pierwszej odsłony spotkania "Byki" przeszły do konkretów. Kontaktowego gola przez strzał głową zdobył Nkunku. Gdy wydawało się, że przed przerwą nie wydarzy się już nic godnego uwagi, Klostermann nieszczęśliwie zagrał piłkę ręka we własnym polu karnym. Jedenastkę pewnie wykorzystał Mahrez. Do przerwy było 3:1.
Druga połowa zaczęła się tak, jak skończyła pierwsza - od konkretu. Zaledwie sześć minut po wznowieniu gry kolejny raz kontaktowego gola zdobył Nkunku. Drugi gol Francuza i drugi strzelony głową. "Obywatele" nie pozostali bierni na te wydarzenia. Kilka chwil później Grealish ruszył lewym skrzydłem, minął jednego z obrońców i fantastycznym strzałem na dalszy słupek podwyższył prowadzenie Manchesteru.
Mecz stał się szalony. 10 minut po golu Grealisha kolejne trafienie dla City zanotował Torres, jednak gol po analizie VAR został anulowany. Lipsk rzucił się do ataku. Szoboszlai stworzył znakomitą akcję, ale jego uderzenie minimalnie minęło bramkę strzeżoną przez Edersona. W 73. minucie Nkunku skompletował hat-tricka. 23-latek wdarł się w szesnastkę i ładnym strzałem po raz kolejny dał swojej drużynie nadzieje na choćby jeden punkt.
Tę nadzieję ledwie 120 sekund później pogrzebał João Cancelo, który popisał się niesamowitym strzałem zza pola karnego po asyście Gündoğana. W 79. minucie za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Angelino. Gwoździem do trumny Lipska był gol Jesusa na cztery minuty przed końcowym gwizdkiem. Brazylijczyk dobił piłkę do pustej bramki po sporym zamieszaniu w polu karnym.
Manchester City pokonał Lipsk aż 6:3 po nieprawdopodobnym meczu. Dziewięć goli, karny, nieuznana bramka, czerwona kartka, hat-trick zawodnika z przegranego zespołu. City dopisuje sobie trzy punkty w tabeli grupy A i w związku z sensacyjnym remisem PSG z Club Brugge pewnie osiada na fotelu lidera.
15.09, 1. kolejka Ligi Mistrzów, City of Manchester Stadium
Manchester City - RB Lipsk 6:3 (3:1)
Bramki: Aké 16', Mukiele (sam.) 28', Mahrez 45+1', Grealish 56', Cancelo 75', Jesus 86' - Nkunku 42', 51', 73'
Manchester City: Ederson - Cancelo, Dias, Aké, Zinchenko - De Bruyne (Foden 71'), Rodri (Fernandinho 59'), Silva (Gündoğan 59') - Grealish (Jesus 81'), Mahrez, Torres (Sterling 71')
RB Lipsk: Gulacsi - Angelino, Mukiele, Orban, Klostermann - Adams, Laimer (Haidara 60') - Nkunku (Gvardiol 81'), Olmo (Brobbey 72'), Forsberg (Szoboszlai 61') - Silva (Poulsen 60')
Żółte kartki: Zinchenko 12' - Klostermann 45+1', Adams 49'
Czerwone kartki: Angelino 79'
Sędzia: S. Gozubuyuk
-
EkstraklasaLech Poznań podjął decyzję ws. przyszłości kluczowego obrońcy. To już oficjalne
Karolina Kurek / 19 grudnia 2024, 13:26
-
Liga Konferencji EuropyGoncalo Feio zabrał głos przed meczem z Djurgarden. "Będziemy grać na naszym poziomie"
Karolina Kurek / 19 grudnia 2024, 11:55
-
PolecanePuchar Ligi Angielskiej: Liverpool awansował do półfinału!
Karolina Kurek / 18 grudnia 2024, 22:57
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
Ligi zagraniczneOficjalnie: RB Salzburg z nowym trenerem. Powrót w nowej roli
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 12:33
-
La LigaLaporta: Musimy odpowiednio nastawić zespół, aby każdy mecz był jak spotkanie Ligi Mistrzów
Kamil Gieroba / 17 grudnia 2024, 19:20