Superpuchar Europy: Sevilla zaskoczyła Manchester City. Seria rzutów karnych wyłoniła zwycięzcę

Haaland, Manchester City

Twitter/Manchester City

Manchester City po raz pierwszy w historii sięgnął po Superpuchar Europy. Drużyna Pepa Guardioli po serii rzutów karnych pokonała Sevillę.

Zwycięzca Ligi Mistrzów, Manchester City oraz trimfator Ligi Europy, Sevilla stanęły do boju o Superpuchar Europy. Angielska drużyna w decydującym starciu pokonała Inter Mediolan 1:0, a Hiszpanie po serii rzutów karnych poradziła sobie z Romą. Tegoroczny mecz o Superpuchar był pierwszym w historii Manchesteru City, z kolei dla Sevilli był to siódmy występ.

Początek spotkania rozpoczął się po myśli Manchesteru City, który dość szybko pokazała rywalom, że to ona będzie miała pięknę przy nodze. W ósmej minucie pierwsze poważne zagrożenie na bramkę Bono zostało posłane przez uderzenie głową Nathana Ake. Jednak jego próba została udaremniona przez świetną interwencję Bono. W kolejnych minutach przewaga angielskiej drużyny zarysowywała się coraz bardziej, ale nie byli w stanie przełożyć jej na wynik spotkania. W 25. minucie Sevilla wyprowadziła akcję, która zakończyła się golem… Autorem bramki był Youssef En Nesyri. 26-letni Marokańczyk zamknął dośrodkowanie Marcosa Acuny uderzeniem głową i nie dał szans Edersonowi na skuteczną interwencję. En Nesyri otwierał wynik spotkania w każdym z ostatnich czterech strzeleckich występów w europejskich pucharach, teraz dokonał tego po raz piąty. Znaczna przewaga angielskiej drużyny nie przełożyła na ich korzyść. Sevilla do szatni schodziła z jednobramkowym prowadzeniem.

 

 

Tuż po zmianie stron piłkarze Sevilli protestowali po zagraniu ręką w polu karnym Josko Gvardiola. Sędziowie nie podzielili ich opini i gra toczyła się dalej. Po niespełna pięciu minutach En Nesyri siał popłoch w szeregach angielskiej drużyny. Podopieczni Pepa Guardioli w łatwy sposób pozwalali przeciwnikom na przedostanie się na ich połowę przez środek pola. W pewnym momencie mecz wyglądał jak pojedynek En Nesyriego z Edersonem. Marokańczyk w dwóch pierwszych kwadransach był bardzo aktywny i dochodził do kolejnych sytuacji bramkowych. Niespodziewanie w 63. minucie Manchester City wrócił do gry…. 21-letni Cole Palmer po technicznym strzale z głowy umieścił piłkę z bliskiej odległości do siatki. Zaledwie kilkanaście dni temu Anglik wpisał się na listę strzelców w meczu o Tarczę Wspólnoty, w którym “Obywatele” obeszli się smakiem. W ostatnim kwadransie Nathan Ake miał piłkę meczową na nodze, lecz zmarnował sytuację. Mecz w regulaminowym czasie gry zakończył się wynikiem 1:1 i do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne.

 

 

Erling Haaland rozpoczął serię rzutów karnych i Norweg się nie pomylił. Podobnie było z Ocamposem, który był skuteczny. W kolejnych seriach Alvarez, Mir, Kovacić, Rakitić, Grealish, Montiel byli bezbłędni. O zwycięstwie zadecydowała piąta seria i niestrzelony gol Nemanja Gudelj.

16.08.2023 rok, Superpuchar Europy, Georgios Karaiskakis Stadium (Pireus, Grecja)

Manchester City – Sevilla 1:1 (0:1) karne 5:4

Cole Palmer 63′ – Youssef En Nesyri 25′

Manchester City: Ederson – Walker, Akanji, Gvardiol, Ake – Kovacić, Rodri, Palmer, Foden, Grealish – Haaland

Sevilla: Bono – Navas (Montiel 83′), Bade, Gudelj, Acuna – Jordan, Rakitić, Ocampos, Torres (Sanchez 74′), Lamela (Suso 90+3′) – En Nesyri (Mir 90+3′)

Żółte kartki: Bade, Lamela, Sanchez

Sędzia: Francois Letexier

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x