Superpuchar Europy: Lewandowski zdobywa czwarte trofeum w sezonie
Superpuchar Europy nie jest trofeum tak prestiżowym jak Liga Mistrzów. Nie sposób jednak przejść obojętnie obok spotkania, w którym mierzą się triumfatorzy dwóch najważniejszych rozgrywek w Europie. Bayern Monachium pod wodzą Hansiego Flicka zmierzył się w Budapeszczcie z rewelacyjną Sevillą, za sterami której stoi Julen Lopetegui.
Superpuchar Europy rozpoczął się od ataków Bayernu Monachium. W pierwszych minutach meczu Bawarczycy nie oddali inicjatywy Sevilli nawet na moment. Później jednak gra się nieco wyrównała, a już w 11. minucie Sevilla dostała szansę od losu. Sędzia podyktował wówczas rzut karny po faulu Davida Alaby na Ivanie Rakiticu. Austriak został ukarany żółtą kartką, a Lucas Ocampos zamienił jedenastkę na bramkę.
Po zdobytej bramce Sevilla nie wycofała się. Wysoki pressing piłkarzy z Andaluzji pomieszał szyki Bayernu Monachium. W grę Mistrza Niemiec wkradło się sporo nerwów, co skutkowało niedokładnymi zagraniami.
W 20. minucie Niemcy stanęli przed szansą na wyrównanie. Po nieudanym wślizgu Ivana Rakitica na Robercie Lewandowskim, sędzia podyktował rzut wolny dość blisko bramki. Po rozegraniu piłka wyszła na rzut rożny, z którym Sevilla również sobie poradziła. Chwilę później Lewandowski zagrywał do Thomasa Mullera, ten jednak nie poradził sobie w dogodnej sytuacji i piłka wyszła na rzut rożny.
Po chwili dominacji Bayernu, Sevilla starała się uspokoić grę podając piłkę po obwodzie i zagrywając długie piłki do piłkarzy ofensywnych.
Bawarczycy sfrustrowani niepomyślnym początkiem meczu nastawili się bardzo ofensywnie. W trakcie rozgrywania akcji, na połowie Hiszpanów znajdowało się dziesięciu piłkarzy z Monachium.
W 33. minucie Bayern wyrównał po fantastycznej akcji. Muller zagrał do Lewandowskiego, który odegrał piłkę do tyłu, na jedenasty metr, gdzie doskonale ustawiony był Leon Goretzka. Bounou bez szans. Chwilę potem piłka zatrzepotała w siatce Manuela Neuera, lecz de Jong był na spalonym.
Następnych kilka minut odbyło się bez większych rewelacji. Grę dyktował Bayern, lecz nie dochodziło do niebezpiecznych sytuacji.
Końcówka pierwszych 45 minut nabrała trochę koloru. Zawodnicy walczyli między sobą nieco bardziej zaciekle, dochodziło do ostrzejszych starć. W 46. minucie Jordan został ukarany żółtą kartką za utrudnianie rozegrania rzutu wolnego - nie zachował odpowiedniej odległości od zawodnika wybijającego piłkę. Ostatnie słowo pierwszej połowy tego spotkania należało do Sevilli, jednak akcja została przerwana, w wyniku czego Manuel Neuer nie poczuł się zagrożony. Zawodnicy schodzili do szatni przy stanie remisowym 1:1. Żadna z drużyn z pewnością nie była usatysfakcjonowana takim obrotem spraw.
W drugiej połowie to Sevilla zaczęła z wysokiego C. Pierwsze minuty spędziliśmy pod bramką Neuera. Bawarczycy nie byli w stanie skutecznie odebrać im piłki i musieli ratować się wybijaniem piłki na rzut rożny.
W 50. minucie Serge Gnabry próbował zakręcić obroną Sevilli, lecz nic z tego nie wyszło. Kilkanaście sekund później z obroną zabawili się Muller i Lewandowski. Niezawodny duet Hansiego Flicka wymienił dwa podania na piątym metrze i Robert Lewandowski umieścił piłkę w siatce. Niestety po chwili radości, Anthony Taylor poinformował, że gol jest anulowany z powodu ofsajdu Roberta Lewandowskiego. Chwilę potem Lopetegui zdecydował się na podwójną zmianę - wprowadził na boisko Olivera Torresa i Youssefa En-Nesyriego, którzy zastąpili odpowiednio Ivana Rakitića i Luuka de Jonga.
Kilka minut później znowu zakotłowało się pod bramką Sevilli. Najpierw strzał z daleka obronił Bounou, a okazji na dobitkę nie wykorzystał Leroy Sane.
Po chwili Bayern wywalczył rzut wolny. Kreatywne rozegranie stałego fragmentu gry dało Gnabry'emu szansę na oddanie strzału. Niestety nic z tej akcji nie wyszło. Bayern wciąż szukał drogi do bramki Sevilli. Po kilku próbach w końcu do siatki trafił Leroy Sane, jednak gol został anulowany, ponieważ arbiter dopatrzył się faulu Lewandowskiego na Escudero.
W 70. minucie żółtą kratką ukarano Fernando, a na boisku pojawił się Tolisso, który zmienił Leroya Sane. Bayern zaczął odczuwać presję czasu, więc nie odpuszczał. Widać było, że podopieczni Julena Lopetegui'ego odrobili zadanie domowe i świetnie radzili sobie z kasowaniem akcji monachijczyków w ostatniej fazie. A kiedy już Lewandowski i spółka dochodzili do dogodnych sytuacji, nie byli w stanie ich wykończyć. Tak było chociażby w 76. minucie, kiedy to Lewy nie trafił do siatki z bliskiej odległości i piłka wyszła na rzut rożny.
Końcówka spotkania to typowe parkowanie autobusu w wykonaniu Sevilli. Piłkarze z Andaluzji cofnęli się głęboko, więc to Bayern musiał skupić się na szukaniu drogi do bramki rywala. Gracze z Sevilli nawet niespecjalnie starali się angażować w akcje ofensywne po odzyskaniu piłki, ponieważ nie chcieli ryzykować nacięcia się na kontratak Bayernu.
W 87. minucie Sevilla miała szansę na zamknięcie spotkania. Po kiksie Davida Alaby, En-Nesyri wyszedł na sytuację jeden na jednego z Manuelem Neuerem. Niemiecki bramkarz pokazał jednak, że mimo wieku nadal jest jednym z najlepszych w swoim fachu. Zachowując całkowity spokój oddalił zagrożenie wybijając piłkę na rzut rożny, z którego również nic nie wyszło.
Regulaminowy czas gry zakończył się remisem. Konieczna była dogrywka.
W pierwszych minutach dogrywki to Sevilla przejęła inicjatywę, więc Bayern był zmuszony do obrony. Hiszpanie nie próbowali jednak grać zbyt otwartej piłki. Długie piłki z pominięciem środka pola były nad wyraz skuteczne. Tylko dzięki szczęściu Neuer nie wpuścił bramki po strzale En-Nesyriego. Piłka odbiła się od nogi bramkarza i trafiła w słupek, wracając na boisko.
W trakcie dogrywki obie drużyny starały się oszczędzać siły. Ekipie Bayernu z pewnością nie zależało na dotarciu do rzutów karnych, ale zbyt intensywny pressing mógłby zbyt szybko pozbawić zawodników sił. Ostatecznie gol padł w 104. minucie za sprawą Martineza.
Dla Bayernu to czwarte trofeum w sezonie, a drugi triumf w historii Superpucharu Europy.
24.09.2020, Superpuchar Europy Puskas Arena
Bayern Monachium - Sevilla FC 2:1 (1:1)
Bramki: 34' Leon Goretzka (Robert Lewandowski), Javi Martinez 104' - 13' Lucas Ocampos (rzut karny)
Składy:
Bayern Monachium: Manuel Neuer - Benjamin Pavard, Niklas Sule, David Alaba, Lucas Hernandez - Leon Goretzka, Joshua Kimmich - Serge Gnabry, Thomas Mueller, Leroy Sane (7-' Corentin Tolisso) - Robert Lewandowski
Sevilla: Bounou - Navas, Carlos, Kounde, Escudero - Fernando, Jordan (94' Franco Vazquez), Rakitić (56' Oliver Torres) - Suso (83' Nemanja Guedlj), Ocampos, De Jong (56' Youssef En-Nesyri)
Żółte kartki: 12' David Alaba', 46' Joan Jordan', 55' Jules Kounde, 70' Fernando, 91' Lucas Hernandez
Sędzia: Anthony Taylor
-
PolecaneOficjalnie: To będą ludzie Amorima. Manchester United zatwierdził sztab
Kamil Gieroba / 17 listopada 2024, 7:04
-
La LigaFlick zrezygnował z defensora. Niedługo dojdzie do transferu?
Kamil Gieroba / 17 listopada 2024, 6:00
-
Liga NarodówLiga Narodów: Holandia lepsza od Węgrów. Cztery gole
Karolina Kurek / 16 listopada 2024, 22:53
-
Plotki transferoweMourinho chce kolejnego Polaka w Fenerbahce
Kamil Gieroba / 16 listopada 2024, 20:15
-
Plotki transferoweKiwior nie narzeka na brak zainteresowania. Trafi do włoskiego giganta?
Kamil Gieroba / 16 listopada 2024, 18:39
-
PolecaneOficjalnie: Sensacja. Puchar Narodów Afryki bez czterokrotnego triumfatora
Victoria Gierula / 16 listopada 2024, 17:46