Stabilizacja kluczem do sukcesu. „The Blues” mistrzem Anglii!
Chelsea przypieczętowała wczoraj tytuł mistrzowski zwycięstwem nad West Bromwich Albion. "The Blues" byli najbardziej regularni w trwającej jeszcze kampanii, grali z polotem, prowadzeni przez swojego charyzmatycznego, żyjącego z drużyną i fanami, włoskiego menedżera Antonio Conte i zdecydowanie zasłużyli na to, by być czempionem. Są pewne elementy, które łączą nowo koronowanego mistrza z tym ubiegłorocznym - Leicester City.
Być może to zbieg okoliczności, być może zrządzenie losu, jednak osoba N'Golo Kante była fundamentalna dla gry obu zespołów. Francuz szturmem wziął w ubiegłym sezonie Premier League, zaś po transferze do stolicy Anglii tylko potwierdził swoją klasę, wykonując tytaniczną pracę w środku pola. Za nią został z resztą uznany Piłkarzem Roku - absolutnie zasłużenie. To jednak tylko jeden trybik z jedenastu, a w przypadku "Niebieskich" trzynastu, jakie biegają po boisku.
Niezwykle ważny właśnie, patrząc wstecz, wydaje się fakt, że Antonio Conte zbytnio nie rotował składem. Tak naprawdę wykorzystywał zaledwie trzynastu (!) zawodników, zaś przez cały sezon dokonał zaledwie 38 zmian w swoich wyjściowych jedenastkach, podczas gdy drugi w tabeli Tottenham... 65! Oczywiście Włoch mógł sobie na to pozwolić ze względu na świeżość swoich piłkarzy, brak kontuzji, a także ich znakomitą formę. Wielu powie, że przecież Chelsea nie grała w europejskich pucharach. Jednak czy to wina byłego szkoleniowca Juve? On tylko umiejętnie to wszystko poukładał i skorzystał z przywileju mniejszej liczby spotkań. Podobnie było w przypadku "Lisów", w jedenastce których także nie obserwowaliśmy wielkich roszad, a wskoczenie w miejsce kolegi z zespołu graniczyło niemal z cudem. Pod wodzą Ranieriego, w składzie zaszło o pięć zmian mniej niż w zespole młodszego z trenerów z Półwyspu Apenińskiego.
Każdy fan Premier League byłby zatem w stanie o każdej porze dnia i nocy wymienić podstawowe zestawienie nowych mistrzów Anglii. Courtois, Azpilicueta, David Luiz, Cahill, Moses, Kante, Matić, Alonso, Hazard, Pedro i Diego Costa. Co jakiś czas tylko Fabregas wskakujący w miejsce Maticia czy Kante i Willian dający odpocząć Pedro. Poza tym próżno szukać zmian. To właśnie te nazwiska w największej mierze stoją za sukcesem i wydaje się, że właśnie stabilizacja była kluczowa w grze ekipy ze Stamford Bridge.
W lecie zespół na pewno będzie potrzebował solidnych wzmocnień z racji gry na kilku frontach, co zdecydowanie zwiększy wymagania, do których klub posiadający zaledwie trzynastu wartościowych zawodników nie będzie w stanie się przystosować. Tego jednak, jestem pewien, Conte jest świadomy i ma plan, który pomoże jego nowemu zespołowi potwierdzić znakomity sezon tak na angielskich boiskach, jak i w Europie.
Blue is the colour, football is the game
We're all together and winning is our aim
So cheer us on through the sun and rain
Cos Chelsea, Chelsea is our name.
-
PolecanePremier League: Koszmar Manchesteru City trwa. Kolejna porażka
Karolina Kurek / 21 grudnia 2024, 15:31
-
Ligue 1Manchester United chce wzmocnić lewą obronę. Szykuje hitowy transfer
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 14:29
-
AktualnościKolejna młodość Fabiańskiego. Angielskie media zachwycone
Michał Szewczyk / 17 grudnia 2024, 18:04
-
PolecanePremier League: Derby dla Manchesteru United. Odwrócili losy meczu w końcówce!
Karolina Kurek / 15 grudnia 2024, 19:32
-
PolecanePremier League: Rezerwowy daje trzy punkty Nottingham Forest. Co za błąd Casha
Karolina Kurek / 14 grudnia 2024, 20:34
-
Polecane"Nie mam wyboru" – Postecoglou ponownie uderza w swojego piłkarza
Kamil Gieroba / 14 grudnia 2024, 14:56