fot.
Udostępnij:

Śląsk Wrocław lepszy w spotkaniu o „6 punktów”

Podbeskidzie Bielsko - Biała w ostatnim starciu 21.kolejki piłkarskiej ligi musiało uznać wyższość Śląska Wrocław (0:1). Mecz w Bielsku był ostatnim pojedynkiem ekstraklasowym w tym roku.

Dla obu ekip cel był tylko jeden cel, a mianowicie wygrana i opuszczenie strefy spadkowej tuż przed przerwą zimową.

Do realizacji koncepcji szybciej przystąpili przyjezdni, którzy już w 2.minucie mogli objąć prowadzenie, ale w dogodnej sytuacji nie popisał się Krzysztof Ostrowski. Lewo skrzydłowy starał się efektownie przelobować Zubasa, jednak futbolówka poszybowała nad poprzeczką bramki. Na kolejną sytuację w tym spotkaniu czekaliśmy do 8.minuty, kiedy to soczystym huknięciem z dystansu wykazał się Jacek Kiełb. Strzał był bardzo dobry, lecz znakomicie na linii zachował się Zubas, zatrzymując zagranie. Trzy minuty później Śląsk Wrocław zdobył wymarzonego gola, a jego autorem został Peter Grajciar. Słowacki zawodnik płaskim uderzeniem z kilkunastu metrów nie dał szans bramkarzowi popularnych „Górali”. Gracze Roberta Podolińskiego podjęli starania, aby odwrócić niekorzystne położenie za sprawą kropnięcia Demjana z bliskiej odległości. Snajper Podbeskidzia efektownie poradził sobie z obrońcami, jednak strzał świetnie wybronił Wrąbel, łapiąc piłkę na raty. Następne fragmenty spotkania przypominały ping- ponga, gdzie bohaterowie dzisiejszego starcia próbowali wykorzystać jakiekolwiek błędy w defensywie. W 35. minucie żółtą kartką za zagranie futbolówki ręką został ukarany Jacek Kiełb. Ta kara oznacza, że pomocnik Śląska nie zagra w następnej kolejce ligowej.

W czasie przerwy Romuald Szukiełowicz dokonał pierwszej korekty taktycznej. Z płyty boiska został zdjęty Jacek Kiełb, a w jego miejsce wprowadzono Kaczmarka. Początek drugiej odsłony to zmasowane ataki gospodarzy, ale w większości sytuacji szwankowała skuteczność. Dużo strzałów z dalszej odległości prezentował Mateusz Możdżeń, lecz jego próby w żaden sposób nie mogły zagrozić bramce wrocławian. W 53.minucie do notesu sędziego trafił Tomasz Hołota, który w bezpardonowy sposób walczył o futbolówkę w środkowej strefie boiska. Trzy minuty po tym zdarzeniu Jarosław Przybył został zmuszony do interwencji, ponieważ Grajciar nieudolnie atakował piłkę. Na kwadrans przed końcem powinno być 0:2, jednak strzał głową Celebana doskonale odbił Zubas. Cała akcja wzięła się od wybornej centry Tomasza Hołoty z rzutu wolnego. W końcowej fazie pojedynku żółty kartonik obejrzał Kato. Japończyk wykazał się nadmierną agresją podczas powstrzymywania przeciwnika. W 82.minucie z placu gry został wyrzucony Peter Grajciar. Strzelec bramki w dość niesportowy sposób wojował z piłkarzem Podbeskidzia. Kilka chwili potem „Górale” stanęli przed fenomenalną okazją do wyrównania, ale uderzenie głową Demjana idealnie nad poprzeczkę przeniósł Jakub Wrąbel. Mimo ogromnych chęci gospodarzom nie udało się doprowadzić do upragnionego remisu.

Dzięki dzisiejszej wygranej Śląsk Wrocław opuścił strefę spadkową, wyprzedzając Górnika Zabrze. Z kolei Robert Podoliński w przerwie zimowej będzie musiał szukać sposobu, aby jego podopieczni zaczęli regularnie punktować.


Podbeskidzie Bielsko – Biała 0:1 Śląsk Wrocław

Strzelcy:

0:1 Grajciar (11')

Żółte kartki: Kato (80'), Chmiel (84') – Kiełb (35'), Hołota (53'), Grajciar (56')

Czerwone kartki: Grajciar (82') – druga żółta kartka

Sędzia główny: Jarosław Przybył

Skład gospodarzy: Zubas – Pazio (84. Jonkisz), Lazarus, Kolčák, Mójta – Deja – Kowalski, Kołodziej (C) (60. Chmiel), Możdżeń (70. Kato), Szczepaniak – Demjan

Skład gości: Wrąbel – Zieliński, Celeban (C), Kokoszka, Dudu Paraíba – Kiełb (46. Kaczmarek), Hołota, Grajciar, Ostrowski (73. Dankowski) – F. Paixão – Biliński (68. Gecov)



Avatar
Data publikacji: 21 grudnia 2015, 20:06
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.