Śląsk pogoniony w Szczecinie

LOTTO Ekstraklasa, piłka / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Pogoń pokonała Śląsk Wrocław 2:1 w pierwszym meczu ostatniej kolejki Ekstraklasy w tym roku. Strzelcami bramek dla gospodarzy byli Guarrotxena i Drygas, a honorową bramkę dla wrocławian zdobył Robak. Jest to siódme zwycięstwo z rzędu Pogoni na własnym stadionie.

Już od początku spotkania Pogoń narzuciła swój styl gry. Gospodarze grali piłką i zepchnęli Śląsk na własną połowę. Przewaga w posiadaniu futbolówki nie przekładała się jednak na sytuacje bramkowe. Szczecinianie grali bardzo niedokładnie, co skutkowało posuchą w ataku. Piłkarze WKS-u natomiast ograniczali się do gry z kontry, ale ich podania szybko były przecinane przez defensywę Pogoni. Na pierwszy celny strzał w tym spotkaniu kibice musieli czekać do 36. minuty. Wtedy to, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego do piłki doszedł Guarrotxena, ale jego strzał z łatwością obronił Słowik. Mecz w pierwszej połowie był po prostu nudny i ciągnął się jak makaron spaghetti. Gdy wydawało się, że do szatni zawodnicy zejdą przy bezbramkowym remisie, odpalił Marcin Robak. Doświadczony napastnik otrzymał podanie za linię obrony, wygrał walkę o piłkę z obrońcą i pokonał bramkarza gospodarzy.

Dwa ciosy i po sprawie

Od początku drugiej części spotkania Pogoń ruszyła odważniej do ataku, co przełożyło się na kilka groźnych sytuacji. Gorszy moment przeżywał wtedy Jakub Słowik. Bramkarz Śląska najpierw wypuścił przed siebie piłkę po strzale Matyni, ale Golla zdążył ugasić pożar w polu karnym. Chwilę później Słowik ponownie źle interweniował, tym razem po strzale Steca, ale znów piłkarze Pogoni nie wykorzystali błędu golkipera. Kolejne minuty to kolejne sytuacje gospodarzy. W dobrej sytuacji, po wrzutce Deleva, nieczysto w piłkę trafił Drygas i w dobrej sytuacji uderzył panu bogu w okno. Kilka minut później Drygas się jednak nie pomylił. Po zamieszaniu w polu karnym kapitan Portowców przejął piłkę i huknął nie do obrony w kierunku bliższego słupka. Chwilę później mogliśmy uświadczyć gola kolejki. Podstawski przyjął piłkę klatką piersiową i uderzeniem z powietrza chciał zaskoczyć Słowika, ale uderzył minimalnie nad poprzeczką.

Goście panikowali i większość z nich biegała kompletnie chaotycznie. Bramka dla Pogoni była nieunikniona. Kolejną akcję lewym skrzydłem przeprowadził Majewski. Były gracz Lecha strzelił mocno w kierunku dalszego słupka, ale obił tylko obramowanie bramki. Na szczęście dla gospodarzy, na miejscu był Guarrotxena. Bask zachował zimną krew i mocnym strzałem w środek pustej bramki wyprowadził Pogoń na prowadzenie. Śląsk chciał się odgryźć, ale z jednym zębem w postaci Robaka, było to zadanie niemalże niewykonalne. Pogoń do końca nie oddała pola rywalom i wygrała zasłużenie 2:1.

Pogoń Szczecin – Śląsk Wrocław 2:1 (0:1)

Robak 45+1′ – Drygas 67′, Guarrotxena 73′

Składy: 

Pogoń: Załuska – Matynia, Malec, Walukiewicz, Stec – Podstawski, Drygas, Majewski, Kozulj (Kowalczyk 62′), Delev (Benyamina 66′) – Guarrotxena (Błanik 90+1)

Śląsk: Słowik – Broź, Pawelec, Golla, Kucharczyk – Łabojko, Augusto (Gąska 39′), Pich, Piech (Szczepan 74′), Farshad (Łuczak 82′) – Robak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.