Sevilla gromi Levante, Atletico i Valencia z trzema punktami – podsumowanie dnia w La Liga
W dniu dzisiejszym rozegrano 4 mecze 21. kolejki La Liga. Nie zabrakło emocji, goli, a także zdecydowane dominacji. Taką popisały się przede wszystkim Sevilla i Valencia.
Pablo Machin na konferencji prasowej przed meczem powiedział, że będzie to konfrontacja pomiędzy "móc i móc:, czyli obie ekipy grają mocno do przodu, zdobywają gole, grają w w sposób bezpośredni Scenariusz pierwszej połowy lekko odbiegał od słów szkoleniowca Sevilli. Jednak to oni jako pierwsi mogli objąć prowadzenie. W 3. minucie stuprocentową sytuację miał Ben Yedder, ale przesadził z siłą uderzenia. Goście też mieli jedną dogodną okazję. José Luis Morales zagrał piłkę do Boatenga, ale z interwencją zdążył Vaclík. W 25. minucie swoich sił spróbował Alex Vidal, futbolówka trafiła w ręce Oiera. Momentami na boisku można było dostrzec spory chaos w akcjach obu drużyn. Brakowało przede wszystkim dokładności w podaniach. W konsekwencji przerodziło się to w sporą ilość popełnianych fauli. Zawodnicy Sevilli aż trzykrotnie zarzucali zagranie ręką piłkarzy gości, jednak arbiter główny ani razu nie odgwizdał stałego fragmentu. Gospodarzom brakowało także szybkiego podania do przodu po odzyskaniu piłki. W 43. minucie bliski zdobycia gola był Roque Mesa. Oddał strzał zza 16. metra, piłka po rykoszecie trafiła w słupek. Do przerwy 0:0.
Obraz drugiej połowy był zupełnie odmienny od pierwszych 45. minut. Już na samym jej początku Wissam Ben Yedder dał prowadzenie ekipie Pablo Machina. Widać było w ich grze, że przeszli pewną zmianę, ich akcje z każdą upływającą minutą. W 60. minucie Andre Silva wykorzystał podanie od Promesa i podwyższył wynik spotkania. Gospodarze rozpędzali się z każdą kolejną akcją. Razem z tym przychodziły i gole. W 71. minucie po szybkiej akcji na listę strzelców wpisał się Franco Vázquez. Chwilę później Promes został sfaulowany w polu karnym Levante, a do rzutu karnego podszedł Pablo Sarabia. Pomocnik Sevilli bez problemu pokonał golkipera gości. W końcówce spotkania ekipa Pablo Machina ukononowała swoją dominację na boisku. Ponownie faulu we własnym polu karnym dopuścił się Erick Cabaco. Tym razem jednak w rolę egzekutora wcielił się Quincy Promes. Holender na raty zdobył swoją pierwszą bramkę w lidze. Wraz z upływem minut drogi tych drużyn rozdzielały. Początek może wyglądał podobnie, ale z biegiem czasu to gospodarze pokazali charakter. Mecz kończy się wynikiem 5:0.
26.01.2019, 21. kolejka LaLiga Santander, Estadio Ramón Sánchez Pizjuán, Sewilla
Sevilla FC - Levante UD 5:0 ( 0:0 )
Wissam Ben Yedder 48', Andre Silva 60', Franco Vázquez 71', Pablo Sarabia 78'(k.), Quincy Promes 90'(k.)
Sevilla: Tomáš Vaclík - Sergi Gomez(Gabriel Mercado 12'), Daniel Carriço, Maximilian Wöber - Aleix Vidal(Pablo Sarabia 54'), Éver Banega(Ibrahim Amadou 74'), Franco Vázquez, Roque Mesa, Quincy Promes - Wissam Ben Yedder, Andre Silva
Levante: Oier Olazábal - Erick Cabaco, Fran Manzanara, Roberto Suárez - Coke, Rubén Rochina(Jason Remeseiro 72'), José Campaña, Enis Bardhi(Cheick Doukouré 76'), José Luis Morales - Emmanuel Boateng, Borja Mayoral
Żółte kartki: Gabriel Mercado
Sędzia: Javier Alberola Rojas
W drugim meczu Atletico Madryt podejmowało Getafe. Gospodarze pewnie wygrali 2:0, a gole w tym spotkaniu zdobywali Antoine Griezmann, oraz Saul Niguez.
Los Colchoneros przed rozpoczęciem meczu wskazywano na faworyta. Nikt nie dopuszczał opcji, że goście z pod Madrytu mogą sprawić na Wanda Metropolitano niespodziankę. Ekipa Diego Simeone szybko wzięła się do pracy i w 27. minucie mogliśmy zobaczyć tego efekt. Antoine Griezmann wykorzystał podanie od Thomasa i pewnym uderzeniem pokonał Davida Sorię. Zaledwie 10. minut później na tablicy było już 2:0. Tym razem powody do radości dał Saul. Idealnie odnalazł się w polu karnym gości i dobił piłkę po strzale Nikoli Kalinicia. Pepe Bordalas od początku drugiej połowy zdecydował się wpuścić Jaime Matę kosztem doświadczonego Jorge Moliny. Ta zmiana jak również dwie pozostałe nic nie dały. Gospodarze mają jedną z najlepszych defensyw w lidze i dziś również pokazali, że wcale nie łatwo jest się przez nią przebić. W końcówce spotkania w drużynie przyjezdnych panowała spora nerwowość. Wynikiem tego były dwie czerwone kartki pokazane Djene oraz Cabrerze - za niesportowe zachowanie. Atletico dzięki tym trzem punktom wciąż jest w pogodni za Barceloną, wciąż liczą się w walce o tytuł mistrza Hiszpanii.
Atletico Madryt - Getafe 2:0 ( 2:0 )
Antoine Griezmann 27', Saul Niguez 37'
Trzecim spotkaniem było starcie pomiędzy Leganes i Eibar. Na Butarque padł remis 2:2.
Strzelanie jako pierwsi rozpoczęli goście. Już w 29. minucie prowadzenie objeli goście za sprawą Kike. Zaledwie kilka minut później potwierdzili swoją dominacje strzelając kolejną bramkę. Tym razem popis swoich świetności dał Joan Jordan. Pomocnik kapitalnie przymierzył z rzutu wolnego i podwyższył prowadzenie swojej drużyny. Gospodarze po dwóch ciosach w pierwszej połowie wzięli się za odrabianie strat w drugiej części. Już po pierwszym gwizdku sędziego gola kontaktowego zdobył Youssef En Nesyri po dograniu Martina Braithwaite'a. W 67. minucie En Nesyri doprowadził do wyrównania. Ekipa Mauricio Pellegrino miała jeszcze kilka sytuacji na strzelenie bramek, ale zabrakło skuteczności.
Leganes - Eibar 2:2
Youssef En Nesyri 46', 67' - Kike 29', Joan Jordan 36'
Wieczorem rozegrano niezwykle ważne starcie dla ekip, które bardzo potrzebują punktów. Mowa tu o Valencii i Villarrealu. Na Mestalla padł wynik 3:0 dla Nietoperzy.
Po dzisiejszym meczu można śmiało stwierdzić, że Valencia zażegnała kryzys. Po wpadce z Getafe w Copa Del Rey wyciągnęli wnioski i nie dali szans Żółtej Łodzi Podwodnej. Choć warto zaznaczyć, że ekipa Luisa Garcii miała prawie tyle samo sytuacji bramkowych co podopieczni Marcelino. Wielkim problemem jest gra w ofensywie. Ekambi, Bacca, Moreno nie mogli przebić się przez defensywę gospodarzy. Ci zaś nie mieli z tym problemu. Już w 4. minucie Mouctar Diakhaby otworzył worek z bramkami. Drugi gol padł w 51. minucie po zmianie stron. Tym razem to Denis Cheryshev - najlepszy strzelec gospodarzy Mistrzostw Świata - znalazł sposób na Sergio Asensjo. W końcówce wynik ustalił Rodrigo Moreno. Sytuacja gości pogarsza się z kolejki na kolejkę. Wciąż okupują 19. miejsce w tabeli. Jeżeli nic w najbliższym czasie się nie zmieni możemy po sezonie pożegnać jedną z wielkich firm.
Valencia - Villarreal 3:0 ( 1:0 )
Mouctar Diakhaby 4', Denis Cheryshev 51', Rodrigo Moreno 86'
-
AktualnościLa Liga: Cholo Simeone przełamał klątwę! Atletico wygrywa w Barcelonie (WIDEO)
Michał Szewczyk / 21 grudnia 2024, 23:25
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
Ligi zagraniczneOficjalnie: RB Salzburg z nowym trenerem. Powrót w nowej roli
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 12:33
-
La Liga"Dzięki temu wiem, że jestem na dobrej drodze" - Vinicius po gali FIFA The Best
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 11:03
-
La LigaLaporta: Musimy odpowiednio nastawić zespół, aby każdy mecz był jak spotkanie Ligi Mistrzów
Kamil Gieroba / 17 grudnia 2024, 19:20