fot. inter.it
Udostępnij:

Serie A: Show na Giuseppe Meazza! Mocny początek dał trzy punkty Interowi

14. kolejkę Serie A zamykało hitowe starcie na Giuseppe Meazza pomiędzy Interem, a Fiorentiną. Oba zespoły nie mogą zaliczyć początku sezonu do udanych. Fiołki przed tą kolejką były na 8. miejscu w tabeli, zaś Inter na zaledwie 12. Z tego też powodu zwolniony został niedawno Frank De Boer, a jego miejsce zajął Stefano Pioli. Były trener Lazio zdążył już zremisować w wielkich derbach Mediolanu z Milanem 2:2, a także niespodziewanie przegrać w Lidze Europy z izraelskim Hapoelem Beer Sheva 2:3 (Inter prowadził po 25. minutach 2:0), przez co Nerazzurri "zapewnili" sobie ostatnie miejsce w swojej grupie. Czy udało im się odkuć za wstydliwą czwartkową porażkę?

Spotkanie wspaniale zaczęło się dla Interu. W 3. minucie do zbitej przez obronę gości piłki dopadł Marcelo Brozović i pięknym strzałem dał prowadzenie Nerazzurrim. Zanim piłka znalazła się w siatce odbiła się jeszcze od poprzeczki.

Kolejny skuteczny cios podopieczni Piolego zadali w 9. minucie. Z lewej strony pola karnego piłkę wstrzelił Perisić, tą przed siebie zbił Tatarusanu, a najszybciej znalazł się przy niej Candreva i podwyższył na 2:0!

W 19. minucie Fiorentina leżała na deskach. Znakomitą prostopadłą piłkę do Icardiego posłał Candreva, Argentyńczyk jeszcze piękniej zakręcił w polu karnym obrońcami, a na koniec umieścił piłkę w siatce. 3:0, KO!

Po pół godzinie gry mogło być 4:0. Z prawej strony w pole karne mocno dośrodkował D'Ambrosio, tam obrońców wyprzedził Icardi, ale jego strzał minimalnie przeleciał obok bramki. Dominacja Interu do tego momentu była bezwzględna.

Pierwszy groźny strzał Fiołków był dziełem Ilicicia. Słoweniec wykonywał rzut wolny i pokusił się o bezpośredni strzał na bramkę Interu, ale świetnie zachował się jego rodak Samir Handanović.

Chwilę później Fiorentinie udało się złapać kontakt. Świetną górną piłkę z własnej połowy do Kalinicia posłał Badelj, a Chorwat nie miał problemów z wykończeniem akcji i zrobiło się 1:3.

W doliczonym czasie pierwszej połowy fantastyczną sytuację wypracował sobie Icardi i gdyby nie faul Rodrigueza znalazłby się w sytuacji sam na sam z Tatrusanu. Kapitan Fiory, jako że był ostatnim obrońcą, otrzymał za to przewinienie czerwoną kartkę i osłabił swój zespół na całą drugą połowę.

Podopieczni Paulo Sousy mimo gry w osłabieniu stworzyli sobie na początku drugiej połowy kolejną groźną sytuację. Na strzał z dystansu zdecydował się Ilicić, ale dobrze, choć z problemami, spisał się Handanović.

Inter natychmiastowo odpowiedział akcją dwójki Perisić-Banega. Chorwat znów łatwo poradził sobie na lewym skrzydle, mocno dograł w pole karne, gdzie wbiegał Banega, tyle że ten trafił prosto w Tatarusanu.

W 57. minucie Inter przeprowadził ładną, koronkową akcję. Przed polem karnym "na klepkę" zagrali Joao Mario i Banega, po czym piłkę dostał Perisić i nie zastanawiając się oddał strzał, który na słupek zbił bramkarz Fiołków.

To, że Inter stwarzał sobie kolejne sytuacje nie robiło wrażenia na gościach, którzy odwdzięczali się tym samym i w 62. minucie zbliżyli się na zaledwie jedną bramkę. Piłkę na lewą stronę boiska od Valero dostał Ilicić, podprowadził ją kilka metrów, po czym oddał strzał ze skraju pola karnego. Ten nie wydawał się ani mocny, ani precyzyjny, jednak znalazł się w siatce. Spory błąd popełnił w tej sytuacji Handanović. 2:3!

W 80. minucie Inter wyszedł z szybką kontrą, która powinna była zakończyć się trafieniem Joao Mario. Portugalczyk nie kryty przez nikogo stanął kilka metrów przed bramką, ale fatalnie przeniósł piłkę nad bramką.

Już w doliczonym czasie gry spotkanie "zabił" Mauro Icardi. Wcześniej błysnął jednak Perisić, który kolejną ładną akcją przyczynił się do tego trafienia. Chorwat najpierw wykonał serię zwodów, po czuym mocno uderzył w kierunku bramki Fiorentiny, Tatarusanu odbił piłkę do boku, a ta spadła pod nogi Icardiego, któremu nie pozostało nic innego, jak cieszyć się z drugiej tego wieczoru bramki.

Miano starcia kolejki nieprzypadkowo należało właśnie do poniedziałkowej potyczki. Obie drużyny pokazały charakter, a tym, co zadecydowało o końcowym zwycięstwie był piorunujący początek Interu. Dzięki szybko strzelonym bramkom wypracowali sobie oni przewagę, której nie udało się odrobić gościom. Ci, mimo gry w osłabieniu przez całą drugą połowę, mogą być dumni ze swojej postawy i pozytywnie patrzeć na kolejne kolejki.


Stadio Giuseppe Meazza, Mediolan, 28.11.2016r., godz. 21:00, sędzia: Antonio Damato

Inter - Fiorentina 4:2 (3:1)

1:0 Brozović 3'

2:0 Candreva 9'

3:0 Icardi 19'

3:1 Kalinić 37'

3:2 Ilicić 62'

4:2 Icardi 90+2'

Żółte kartki: Kondogbia, Brozović, Miranda,Melo (Inter) - Salcedo, Badelj, Valero (Fiorentina)

Czerwona kartka: Rodriguez (Fiorentina)

Składy:

Inter: Handanović - D'Ambrosio, Ranocchia, Miranda, Ansaldi - Brozović, Kondogbia (46' Joao Mario), Candreva (79' Eder), Banega (69' Melo), Perisić - Icardi

Fiorentina: Tatarusanu - Salcedo, Rodriguez, Astori, Milić (46' Milić) - Badelj, Valero, Tello (75' Perez), Ilicić, Bernardeschi (65' Chiesa) - Kalinić


Avatar
Data publikacji: 28 listopada 2016, 22:58
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.