Ivan Ilić
fot. Zdjęcie: Torino
Udostępnij:

Serie A: Niespodzianka w Rzymie, wysokie zwycięstwo Salernitany

W sobotę rozegrano trzy spotkania na najwyższym szczeblu włoskich rozgrywek piłkarskich. Mimo że na papierze żadne ze starć nie wyglądało imponująco, to mogliśmy oglądnąć kawał porządnej piłki. Nie brakowało bramek, dobrych akcji, a także niespodzianek.

Zapraszam na podsumowanie sobotnich rozgrywek Serie A:

Salernitana - Sassuolo 3:0

Mecz ligowych średniaków. Znacznie lepiej spotkanie zaczęła drużyna gospodarzy. Już w 9. minucie wynik otworzył Lorenzo Pirola, po tym jak oddał strzał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Bardzo dużą zasługę w tym trafieniu miał golkiper Sassuolo, któremu nie udało się obronić strzału lecącego prosto w niego.

W 20. minucie było już 2:0. Strzelcem bramki został Boulaye Dia. Znów z interwencją nie popisał się Andrea Consigli, który powinien tą piłkę co najmniej odbić na rzut rożny.

Bramkarz Salernitany, w przeciwieństwie do swojego odpowiednika w drużynie przeciwnej, pomagał swojemu zespołowi. W 24. minucie popisał się znakomitą interwencją, po uderzeniu jednego z pomocników Sassuolo.

Wynik spotkania w 65. minucie ustalił Lassana Coulibaly. Tym razem Consigli był bez szans, natomiast spore zastrzeżenia można było mieć do defensorów Sassuolo, którzy niemrawo radzili sobie w polu karnym, nie mogąc wybić z niego piłki.

W 88. minucie spotkania na boisku pojawił się Krzysztof Piątek. Polak zdołał zanotować zaledwie dwa kontakty z piłką, ponadto raz znalazł się na pozycji spalonej.

Lazio - Torino 0:1

O godzinie 18:00 rozegrano najciekawsze spotkanie tego dnia. Świetnie radząca sobie ostatnio drużyna Lazio podejmowała będące w środku tabeli Torino. Ekipa z Rzymu wskoczyła nawet na drugie miejsce, ale może już czuć oddech Juventusu na plecach.

Drużyna gospodarzy była o włos od zdobycia bramki już w pierwszej minucie meczu. Piłka po strzale Matti Zaccagniego, została wyjęta z lini bramkowej przez Vanję Milinkovica - Savica. Dużą zasługę w prawidłowym ocenieniu sytuacji przez arbitra miała Goal Line Technology.

Jedyna bramka w tym spotkaniu padła w 43. minucie meczu. Zdobył ją wbrew przedmeczowym oczekiwaniom, zespół Torino, a konkretniej Ivan Ilić. Serb posłał prawdziwą bombę z około 30 metrów. Ze strzałem nie poradził sobie Provedel, któremu piłka ześlizgnęła się z rękawicy.

Lazio próbowało odrobić stratę, ale obiektywnie trzeba przyznać, że to drużyna gości miała więcej lepszych szans na podwyższenie wyniku niż ekipa gospodarzy na doprowadzenie do remisu.

W barwach Torino 90. minut rozegrał Karol Linetty.

Sampdoria - Spezia 1:1

Będąca w fatalnej dyspozycji w tym sezonie Sampdoria podejmowała u siebie Spezię, rozpaczliwie starającą się pozostać nad strefą spadkową. Jednak to gospodarze musieli wygrać, jeśli chcieli realnie odwlec marzenia o pozostaniu w Serie A.

To gospodarze lepiej zaczęli to spotkanie, bowiem w 23. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Bruno Amione. Argentyński obrońca wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego, które strzałem głową zamienił na bramkę.

Spezia do głosu zaczęła dochodzić pod koniec pierwszej połowy. W drugiej była już drużyną wyraźnie lepszą. Potwierdziła to zdobyciem wyrównującej bramki. Do siatki trafił Daniele Verde, doskonale wykorzystując dośrodkowanie Bastoniego.

Spezia była w tym spotkaniu drużyną lepszą, ale nie na tyle skuteczną, aby zdobyć jeszcze jedną bramkę i w konsekwencji wywieźć trzy punkty z Genui. Trzy punkty bardzo Spezii potrzebne.

Warto nadmienić, że w tym meczu mieliśmy aż trzynaście minut doliczonych do drugiej połowy przez arbitra.


Avatar
Data publikacji: 22 kwietnia 2023, 23:05
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.