Immobile
fot. ilnapolista.it
Udostępnij:

Serie A: Niedziela z calcio

Ciro Immobile kontynuuje strzelecką passę. Sampdoria wychodzi ze strefy spadkowej. Ciekawych momentów nie brakowało. Deszcz storpedował zawody w Apulii. Zapraszam na telegraficzny skrót z niedzielnych spotkań Serie A.


Bologna FC 1909 – Parma Calcio 1913 (2:2) Statystyki przemawiały za remisem i ten remis padł

Ktoś powiedział, że mecze w Serie A o godzinie 12:30 są nudne i takie zawody dobre do rosołu po sobotnio-niedzielnym kacu. Nic z tych rzeczy, albowiem spójrzcie choćby na spotkania: Sassuolo-Inter ( wynik 3:4 ), czy też sprzed dwóch tygodni Cagliari-Fiorentina ( wynik 5:2 ). Bramek i emocji nie brakowało również dzisiaj, kiedy to Bologna podejmowała na własnym podwórku Parmę. Statystyki pokazywały, że obie drużyny nie lubią się nawzajem krzywdzić, czego dowodem jest 10 ostatnich starć, w których aż sześciokrotnie padł rezultat remisowy. Ostatecznie znowuż skończyło się na podziale punktów. Podopieczni Sinišy Mihajlovicia wyszarpali jeden punkcik w ostatniej akcji meczu. Stały fragment gryrzut rożny dośrodkowanie na długi słupek, zgranie piłki głową po długości w wykonaniu Argentyńczyka Nehuéna Mario Paza, a Blerim Džemaili popisuje się fantastycznym uderzeniem z pół woleja. Futbolówka tylko zatrzepotała w siatce. W tym meczu padła jeszcze jedna bramka godna uwagi. Trafienie na 1:0 dla Parmy autorstwa Dejana Kulusevskiego mogło podobać się kibicom zgromadzonym na Stadio Renato Dall’Ara. Oba kluby zajmują bezpieczne lokaty. Bologna po niedzieli znajduje się 4 punkty nad strefą spadkową, natomiast ekipa prowadzona przez Roberto D'Aversę mając na swoim koncie 18 punktów może powalczyć o miejsce premiujące w następnym sezonie grą w europejskich pucharach ( 8. miejsce ).

AS Roma – Brescia Calcio (3:0) MVP meczu Pan Chris Smalling

Roma zgodnie z planem wypunktowała beniaminka Serie A – Brescię. Na listę strzelców wpisało się o dziwo dwóch środkowych obrońców Giallorossich, czyli Chris Smalling wykorzystując centrę z rzutu rożnego autorstwa Lorenzo Pellegriniego. Drugim szczęśliwcem okazał się Gianluca Mancini zachowując się przytomnie po zgraniu głową Smallinga. Anglik tym samym zapunktował po raz drugi dokładając asystę do swojego dorobku. To jeszcze nie był koniec popisów wypożyczonego z Manchesteru United stopera. 67. minuta zawodów na Stadio Olimpico w Rzymie, gdzie ponownie dochodzi do stałego fragmentu gry. Dośrodkowanie z kornera głową do Edina Džeko zgrywa nie kto inny, jak Chris Smalling, a Bośniakowi nie wypadało umieścić piłki w siatce bezradnego tego dnia Jesse Joronena. Rezerwowy bramkarz reprezentacji Finlandii robił jednak co mógł, aby uchronić swój zespół przed wyższą porażką. Brescia notuje twarde zderzenie po powrocie do Serie A. Obecnie z 7. punktami jest czerwoną latarnią ligi. Paulo Fonseca wraz z Romą wszedł na odpowiednie tory, które mogą tę ekipę doprowadzić po krótkiej przerwie do ponownego udziału w Lidze Mistrzów.

US Sassuolo – S.S. Lazio (1:2) Napastnicy w formie. Ciro Immobile znów nie zawodzi

O godzinie 15:00 do walki o ligowe punkty ruszył inny rzymski zespół. Lazio udało się na Mapei Stadium, aby wywieźć z Reggio Emilii komplet oczek. Ta sztuka udała się Biancocelestim, lecz zwycięska bramka padła dopiero w doliczonym czasie gry, a bohaterem został rezerwowy Felipe Caicedo. Ekwadorczyk zagrał na przysłowiową klepkę z Luisem Alberto, później wykorzystał swoją siłę będąc tyłem do bramki i zza zasłony pokonał Andreę Consigliego. 90 minut można byłoby uznać za stracone, gdyby znowu gola nie zdobył Ciro Immobile. Fenomenalne liczby w sezonie 2019/2020 wykręca napastnik Lazio, a przecież nie powiedział ostatniego słowa. Podobnie jak Robertowi Lewandowskiemu, reprezentantowi Włoch udało się zdobyć 7. bramkę z rzędu bez podziału na rozgrywki ligowe, pucharowe, czy kadrę narodową. Gola pod koniec pierwszej połowy dla gospodarzy zdobył Francesco Caputo. Trafienie, które wówczas dawało nadzieję na pozytywny finisz. Biancocelesti w czołowej czwórce Serie A.

Hellas Verona – AC Fiorentina (1:0) Zasłużone zwycięstwo beniaminka

Nie było to może widowisko, które trzymało w napięciu, ale nie o walory estetyczne miało rozchodzić się w Weronie. Hellas bardziej pragnął zwycięstwa i za sprawą precyzyjnego strzału z pola szesnastki Samuela Di Carmine, kibice z miasta Romea i Julii mogli się radować. Pomimo, że do wyjściowej jedenastki po następstwie związanym z czerwoną kartką wrócił Franck Ribéry – Fiorentina nie miała wielu argumentów, aby zabrać ze sobą do Florencji choćby jeden punkt. Przypomnę jeszcze, że powodem tej dłuższej przerwy Francuza z piłką były rozmiary tej kary, albowiem popchnięcie asystenta arbitra głównego w 9. kolejce Serie A kwalifikowało się w tym przypadku niestety dla wieloletniego zawodnika Bayernu do trzech, a nie jednego meczu absencji. Federico Chiesa odpoczywał po reprezentacji i po prostu nie miał kto straszyć w zespole Vincenzo Montelli. Podsumowując, oba kluby okupują środek tabeli. Słowo o Polakach. Bartłomiej Drągowski rozegrał pełny mecz, Mariusz Stępiński i Paweł Dawidowicz weszli na kilka minut pod koniec spotkania.

UC Sampdoria – Udinese Calcio (2:1) Sampdoria łapie oddech

Odkąd ekipę z Genui przejął Claudio Ranieri, czyli 12. października tego roku – piłkarze Sampdorii zainkasowali 9 punktów w sześciu meczach. Wygrana przeciwko Udine sprawiła, że Blucerchiati po raz pierwszy wykaraskali się ze strefy spadkowej. Dzisiaj listę strzelców dla miejscowych otworzył Manolo Gabbiadini stając się tym samym najlepszym strzelcem zespołu z Ligurii w aktualnej kampanii Serie A ( 3 gole ). Wszystko jednak rozpoczęło się od Iliji Nestorovskiego, który w pewnym momencie sam wziął ciężar gry na siebie i strzelił ładną bramkę dla gości. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że kluczowym fragmentem tych zawodów było wykluczenie z boiska Mato Jajalo. Gastón Ramírez dał głębszy oddech Sampdorii, kiedy w 74. minucie wykorzystał rzut karny po faulu na Fabio Quagliarellim. Luca Gotti notuje pierwszą porażkę w roli szkoleniowca Udinese.

US Lecce – Cagliari Calcio Deszczowa aura wygrała w Apulii

Sympatycy calcio na pewno ostrzyli sobie ząbki na ostatnie niedzielne spotkanie, choćby ze względu na rewelacyjnie spisujące się Cagliari. Zamiast obejrzeć piłkarskie popisy Radji Nainggolana, João Pedro, czy Giovanni Simeone – okazało się, że mecz w Lecce nie dojdzie do skutku, a powodem jest rzęsiście padający deszcz. Wiadomo również, że we Włoszech nadal większość stadionów ma problem z drenażami i odprowadzaniem tej nieszczęsnej wody. Sędzia Maurizio Mariani nie mógł więc podjąć innej decyzji, jak odwołanie zawodów w Apulii. Jutro również pogoda nie ulegnie zmianie w tamtym regionie Półwyspu Apenińskiego, także mecz zostanie przełożony na jakiś późniejszy termin.


Avatar
Data publikacji: 24 listopada 2019, 20:54
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.