Serie A: Juventus zwycięża z Sampdorią po nerwowym meczu. Sześć bramek na Allianz Stadium

juventus.com

Juventus odniósł cenne zwycięstwo w 26. kolejce Seria A. “Stara Dama” pokonała 4:2 Sampdorię po dwóch bramkach Adriena Rabiota i po jednej Bremera oraz Matias Soule. Dla gości do siatki trafiali Tommaso Augello i Filip Djuricic.  Juventus goni europejskie puchary, na ten moment traci do nich tylko cztery punkty.

Po zrobieniu drobnego kroczku w przód w europejskich pucharach, Juventus wrócił do ligowych obowiązków. Na Allianz Stadium przyjechała Sampdoria, która potrzebowała cudu, żeby wywieźć jakiekolwiek punkty z Turynu. Przyjezdni wywalczyli zaledwie 12. punktów w 25 spotkaniach. Tak mierny dorobek sprawia, że goście zmierzają w stronę zaplecza ligi włoskiej. “Stara Dama” przystępowała do spotkania z dziewiątej pozycji. Jeszcze niedawno wydawało się, że sezon dla zespołu jest z Turynu jest spisany na straty przez 15-punktową karę. Jednak podopieczni Allegriego podnieśli się po tak wielkim ciosie i swoją dobrą postawą na boisku nadal utrzymują nadziele na grę w europejskich pucharach w przyszłym roku. Faworytem starcia był Juventus, który mógł przesunąć się na siódmą pozycję w razie wygranej.

Mocny początek Juventusu

Sampdoria od samego początku spotkania spisywała się bardzo słabo we wszystkich aspektach gry. Goście nerwowo rozpoczęli mecz, popełniali mnóstwo prostych błędów i nic nie wskazywało na zdobycie dobrego rezultatu na Allianz Stadium. Niespodziewanie w 7. minucie Sampdoria postraszyła Juventus i zszokowała cały Turyn. Manolo Gabbiadini oddał groźny strzał, który ostatecznie nie trafił w światło bramki.

Powiedzenie, które mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą jest zawsze na czasie. W 11. minucie Bremer wyprowadził “Starą Damę” na prowadzenie. Otrzymał on precyzyjne dośrodkowanie od Kosticia i uderzyć z głowy na bramkę, nie dając szans Turkowi. Dominacja gospodarzy została odzwierciedlona w kolejnych minutach kiedy Adrien Rabiot podwyższył wynik spotkania na 2:0. Juventus swoją drugą bramkę zdobył ponownie po strzale z głowy. Rabiot otrzyma precyzyjne dośrodkowanie od Mirettiego i nie mógł się pomylić, pokonując bramkarza gości.

Zlekceważenie przeciwnika

Takiego obrotu spraw na Allianz Stadium nawet największy optymista mógłby się nie spodziewać. Gospodarze zlekceważyli przedostatni zespół w tabeli i musieli za to słono zapłacić. W przeciągu dwóch minut stracili dwie bramki. Fatalnie grająca Sampdoria niepodziewanie w 30. minucie przejęła kontrolę na grą i zmusiła Juventus do defensywy. W 31. minucie Tommaso Augello przejął odbitą piłkę w polu karnym strzeżonym przez Mattia Perina i pokonał go strzałem w prawą stronę bramki. Na tym Sampdoria nie zaprzestała. Kontaktowe trafienie sprawiło, że podopieczni Dejana Stankovicia ruszyli na Juventus i minutę później ustalili wynik na 2:2. Autorem bramki w 32. minucie był Filip Djuricic. Serb zachował zimną krew pokonał Perina. W kolejnych minutach goście dostali wiatr w żagle i próbowali znaleźć trzecie trafienie, ale zanim je znaleźli arbiter spotkania, Alessandro Prontera, zakończył pierwszą połowę. Do przerwy mała sensacja 2:2.

Odrodzenie gospodarzy

Po zmianie stron Juventus wyraźnie przejął kontrolę nad grą i podrażniony dwoma ciosami, chciał szybko odrobić straty. Sampdoria nie chciała na to pozwolić i dzielnie broniła się aż do 65. minuty. Adrien Rabiot zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Francuz otrzymał podanie w polu karnym, swoim przyjęciem przygotował sobie piłkę do strzału i po raz kolejny nie dał szans Martinowi Turkowi. Słoweński golkiper po raz trzeci musiał wyciągać piłkę z siatki. Sytuacji bramkowej jeszcze przyjżał się VAR, po to, aby sprawdzić czy nie było zagrania ręki w akcji poprzedzającej trafienia. Po analizie, bramka na 3:2 została uznana.

Vlahovic (anty) show

W kolejnych minutach głównym bohaterem meczu, a także nazwiskiem wymawianym przez komentatorów stacji “Eleven Sports” był Vlahovic. 23-letni Serb był bardzo aktywny, ale niestety brakowało mu skuteczności. Jego starania docenili kibice z poziomu trybun na Allianz Stadium dodając mu okrzyki otuchy. W 68. minucie spotkania Tommaso Auguello przewinił we własnym polu karnym, kopiąc zawodnika Juventusu w nogi i sędzie Alessandro Prontera nie wachał się wskazać na rzut karny. Do piłki podszedł Vlahovic, ale jego strzał trafił w słupek. 23-latek w dalszej części gry chciał odkupić swoje winy, ale brakowało mu skuteczności. Pod koniec meczu przed dobrą szansą stanął Juan Cuadrado, ale Martin Turk stanął na wysokości zadania i sparował piłkę na słupek.

Wynik spotkania w czwartej minucie doliczonego czasu gry ustalił Matias Soulce, który strzelił swoją debiutancką bramkę w Seria A. Juventus wyszarpał zwycięstwo w drugiej połowie i wskoczył na siódmą pozycję. Na ten moment traci cztery punkty do europejskich pucharów. Sytuacja Sampdori komplikuje się coraz bardziej. 12 zdobytych punktów po 26 meczach oznacza powolne żegnanie się z Serie A.

12.03.2023 rok, 26. kolejka Seria A, Allianz Stadium (Turyn)

Juventus – Sampdoria 4:2 (2:2)

Bremer 11′, Adrien Rabiot 26′, 65′ Matias Soule 90+4′- Tommaso Augello 31′, Filip Djuricic 32′

Juventus Turyn: Mattia Perin – Bremer (84′ Daniele Rugani), Leonardo Bonucci (46′ Juan Cuadrado), Danilo – Mattia De Sciglio, Nicolo Fagioli, Enzo Barraenechea (46′ Manuel Locatelli), Adrien Rabiot, Filip Kostic, Fabio Miretti (73′ Matias Soule) – Dusan Vlahovic

Sampdoria: Martin Turk – Koray Gunter, Bram Nuytinck (76′ Flavio Paoletti), Bruno Amione – Alessandro Zanoli, Tommaso Augello (73′ Nicola Murru), Tomas Rincon (82′ Lorenzo Malagrida), Harry Winks, Mehdi Pascal Marcel Leris, Filip Djuricic (73′ Jese) – Manolo Gabbiadini

Żółte kartki: Rincon, Fagioli

Sędzia: Alessandro Prontera

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x