Sampdoria zdobywa San Siro! Świetny mecz Bereszyńskiego i Linettego!

sampdoria.it

W pierwszym niedzielnym spotkaniu 23. kolejki Serie A, Milan niespodziewanie poległ na swoim stadionie z Sampdorią 0:1

Spotkanie od początku miał zacząć jedynie Bartosz Bereszyński, tymczasem kontuzja Barreto, zmusiła Marco Giampaolo do roszady pierwszej jedenastki. Za kontuzjowanego Paragwajczyka wskoczył Karol Linetty, który jest zagrożony zawieszeniem na jedno spotkanie, jeśli w tym meczu zdobył by żółtą kartkę.

Początek spotkania, to pierwsza szansa gości z Genoi, z której niewiele wyszło. Następnie Milan przejął kontrolę nad spotkaniem, dążył do zdobycia pierwszej bramki, lecz ani Suso, ani Deulofeu ta sztuka się nie udała. Sampdoria swoich szans szukała w kontratakach, jedna z nich zakończył się rzutem rożnym po wrzutce Bereszyńskiego, natomiast groźne uderzenie Luisa Muriela z okolic 20 metra zablokował Paletta. Ostatnie minuty, to przewaga gości, szczególnie wyróżniał się Bartosz Bereszyński. Groźny strzał Jose Sosy z problemami obronił Emiliano Viviano, powracający do bramki po kontuzji. Z pola karnego uderzał Karol Linetty, jednak efektowną paradą popisał się Donnarumma. Spotkanie przybierało rumieńców, a obie drużyny dążyły do zdobycia bramki, która otworzyła by wynik spotkania, choć obie drużyny, gdy trzeba było uderzać, panikowały. Świetnym uderzeniem popisał się Bertolacci, jednak golkiper Sampdorii z problemami wybronił tą piłkę. Piękna klepka czterech piłkarzy Milanu, zakończyła się wywalczeniem przez Suso rzut rożny, z którego nic nie wyszło. W 41 minucie doskonałą sytuację miał Suso, niestety nieznacznie się pomylił. Idealną sytuację na otwarcie spotkania miał Bacca, wychodząc sam na sam z bramkarzem, jednak arbiter słusznie odgwizdał spalonego. Nic więcej się nie wydarzyło i pierwsze 45 minut zakończyło się wynikiem 0:0. Pierwsza połowa, mimo wielu okazji, była bardzo nudna i osoba, która nie ogląda regularnie Serie A, z pewnością wyłączyła by to spotkanie. Jednak powiedzmy sobie szczerze. Po Milanie nie spodziewajmy się Napoli rozbijające Bolonię.

Druga połowa rozpoczęła się od kapitalnej okazji Milanu. Uderzał Bakka, Viviano wybronił, a dobiegający do piłki Deulofeu trafił w słupek! Hiszpan rozgrywał świetne spotkanie, w jednej z akcji podał do Pasalica, a Chorwat z 16 metra minimalnie spudłował. Bardzo irytował Suso, nic nie wnosił do gry, poza tym, jego dryblingi były bardzo nieudane. W 69 minucie padła bramka dla Sampdorii. Żałosna strata piłki przez Zapatę na połowie boiska, do tego faul Paletty w polu karnym, i arbiter nie zawahał wskazać na wapno. Rzut karny pewnie wyegzekwował Luis Muriel. Donnarumma pierwszy raz w tym sezonie skapitulował z jedenastki, wcześniej bronił strzały rywali, lub pudłowali. Milan przystąpił do natarcia, mając nadzieję na zdobycie choćby punktu. W drużynie Milanu zadebiutował Lucas Ocampos, wypożyczony z Genoi. Już w końcówce spotkania Lapadula miał idealną okazję, żeby wyrównać na 1:1, lecz Viviano instynktownie obronił strzał Włocha. Do tego Sosa dostał drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną. Sytuacja Milanu stała się gorsza, niż dramatyczna. Mimo wielu prób, Milan niespodziewanie przegrał z Sampdorią 0:1.

Milan – Sampdoria 0:1 ( 69. Muriel)

Milan (4-3-3): Donnarumma; Kucka, Zapata, Paletta, Romagnoli; Bertolacci ( 79. Ocampus), Sosa, Pasalic ( 72. Abate); Suso, Bacca ( 72. Lapadula), Deulofeu.

Sampdoria (4-3-1-2): Viviano; Bereszynski, Silvestre, Skriniar, Regini; Linetty, Torreira, Praet; B. Fernandes ( 54. Djuricic) ; Muriel ( 79. Alvarez), Quagliarella.

Arbiter : Marco Guida

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x