Red Bull doda ci skrzydeł!
RB Lipsk szturmem weszło do Bundesligi. Na chwilę obecną to oni są głównym rywalem Bayernu Monachium w lidze niemieckiej. Historia beniaminka z Leipzig nie jest niestety kolejną z tych, która budzi w kibicach sympatię. To raczej historia o obsesyjnej nienawiści i budowanej stopniowo, wraz z tworzeniem drużyny, niechęci.
RB Lipsk jest niejako niemieckim Millwall. Z tą różnicą, że Anglicy nienawidzą "Lwów", bo ich fani sporo nabroili i napsuli dużo krwi rywalizującym ekipom kibicowskim. Zresztą temat Millwall jest dobry do rozważenia w osobnym artykule. Mam nadzieję, że uda mi się na dniach przysiąść do kartki papieru i sklecić coś na temat tego klubu. Wracając jednak do Lipska. Zespół ten jeszcze nie tak dawno nic nie znaczący w świecie piłki nożnej (powstał w 2009 roku na bazie SSV Markanstadt) dziś szturmuje Bundesligę. Normalnie pewnie zdobyliby uznanie piłkarskich fanów z całych Niemiec, tak jak zwykle dzieje się to z ambitnymi beniaminkami. Polskie "Słonie" z Niecieczy zrobiły to już dawno. Ops, właśnie porównałem Lipsk z Niecieczą... Niestety w tym przypadku jest inaczej. Kibice innych drużyn najchętniej odgrodziliby stadion RB Lipsk murem. Na pytanie skąd taka nienawiść chyba nie jest trudno odpowiedzieć. Widać to bowiem już na pierwszy rzut oka, słychać i czuć zresztą też. Jest to klub stworzony przez Red Bull. Z logiem firmy w herbie, z bykami na koszulce, no i oczywiście z literami RB w nazwie. Tylko dla tego nie nazywają się Red Bull, gdyż jest to zabronione przez prawo niemieckie.
Miałem nadzieję, że uda mi się znaleźć stosowny cytat, dający wyobrażenie o stosunku ludzi do klubu z Lipska. Problemem okazało się jednak, że mimo 9 lat nauki niemieckiego, które niefortunnie spotkały mnie w życiu, nie jestem w stanie niczego przetłumaczyć. Pomocy odmówił też Google tłumacz. Chodzi mi mianowicie o słowa menedżera FSV Mainz Christiana Heidla, który podkreślił zasady na jakich funkcjonuje klub z Lipska: "Szkoda, że sukces w futbolu nie zależy wyłącznie od futbolu. My, Mainz 05, musimy sprzedawać bilety i graczy, żeby móc inwestować, inni jednak sprzedają auta i lemoniadę". Notabene Google tłumacz, zamiast słowa lemoniada, chciał przemycić wyraz prysznic. Na szczęście oszukał wujka Google. Fakt, że RB Leipzig jest klub sztucznie stworzonym, bez fanów i historii, podkreślał również, między innymi, trener SC Freiburga Christian Streich, który stwierdził, że RB Lipsk jest tworem komercjalizacji. Zresztą taki pogląd wyznaje większość Niemców.
Czy zatem funkcja reklamowa klubu z Lipska odbiera mu jakiekolwiek wartości sportowe? Nie. Przecież Red Bull tak samo jak każdy inny walczy teraz o mistrzostwo Niemiec, a sukcesy jesienią, mogą spowodować ogromne zakupy w trakcie okna transferowego. Wtedy dopiero RB Lipsk może stać się drużyną z ogromnym potencjałem. Nienawiść do Red Bulla spowodowana posiadanymi przez niego pieniędzy i tym, że klub cały czas reklamuje firmę, jest jednak nieco nieuzasadniona. Większość bowiem bardzo lubi, a przynajmniej szanuje Davida Beckhama. Ale on niczym "Byki" wyskakuje co chwilę w reklamie, wraz z Kevinem Hartem siedzieli już nawet w mojej lodówce. Nie wspominam już nawet, że kupienie bokserek męskich bez wizerunku Beckhama na okładce wydaje się niemożliwe. Czas pokaże, bo być może i on zmieni kiedyś drugie imię i będzie nazywał się: David The Boxers Beckham...
-
AktualnościLa Liga: Cholo Simeone przełamał klątwę! Atletico wygrywa w Barcelonie (WIDEO)
Michał Szewczyk / 21 grudnia 2024, 23:25
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
AktualnościKolejna młodość Fabiańskiego. Angielskie media zachwycone
Michał Szewczyk / 17 grudnia 2024, 18:04
-
AktualnościOficjalnie: Ryoya Morishita na dłużej w Legii Warszawa!
Victoria Gierula / 17 grudnia 2024, 15:58
-
AktualnościSerie A: Inter upokorzył Lazio na Stadio Olimpico (WIDEO)
Michał Szewczyk / 16 grudnia 2024, 22:52
Autor wydaje się nawet nie musnął najważniejszego aspektu tego zagadnienia. RB Lipsk obchodzi/łamie niemieckie prawo. W niemieckich ligach obowiązuje zasada 50+1 - tyle akcji każdego klubu musi należeć do stowarzyszenia które klubem zarządza (tak jak socios w Barcelonie działa prawie cała Bundesliga).Wyjątkami są kluby które przez dziesiątki lat związane są z konkretymi sponsorami (konkretnie Wolfsburg i Bayer Leverkusen należą do VW i Bayeru i mają zgodę federacji). I to dlatego wszyscy ich nienawidzą. Bo zamiast pracy organicznej, to co mówi trener Mainz - zamiast umiejętnego zarządzania klubem, sprzedawania i szkolenia zawodników, ich sukces w całości został kupiony, a nie o to chodzi w niemieckim sporcie, który ma mieć głęboką funkcję społeczną. RB Lipsk oszukuje system w ten sposób, że ich klub (sport verein) ma, zamiast 240 tysięcy jak Bayern Monachium, tylko 7 członków i wszyscy są menadżertami z Red Bulla. To jest obejście systemu by dostać nieuczciwe finansowanie. I dlatego wszyscy ich nienawidzą panie autorze.