Rafał Gikiewicz
fot. Rafał Gikiewicz / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

Rafał Gikiewicz: Mam nadzieję, że będzie mi dane zostać w Niemczech

Rafał Gikiewicz był gościem programu „Face 2 Face” emitowanego na antenie Canal+Sport. W rozmowie z Tomaszem Ćwiąkało poruszył temat rozstania z Unionem Berlin. Potwierdził zainteresowanie ze strony Besiktasu, a także klubów z Włoch i Anglii.

Rafał Gikiewicz barwy Unionu Berlin reprezentuje od lipca 2018 roku. Do stolicy Niemiec przeniósł się z Freiburga. W barwach berlińskiego klubu wystąpił łącznie w 67 spotkaniach. W tym czasie zachował 23 czyste konta, puścił 85 bramek. Gikiewicz był kluczową postacią zespołu w rozgrywkach Bundesligi. Wiemy jednak, że Polak opuści zespół. 32-letni bramkarz nie zaakceptował nowej propozycji kontraktu, który wygasa z końcem czerwca.

Rafał Gikiewicz w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkało wskazał preferowany kierunek kontynuowania kariery. Opowiedział o rozstaniu z Unionem oraz o dużym zainteresowaniu swoją osobą.

Kontaktowały się ze mną osoby stamtąd. Kibice tego klubu są tak szaleni, że przeciążyli mi Instagrama. Wysyłali mi te swoje orły i jest miłe. Paru dziennikarzy prosiło mnie komentarz w tej sprawie, ale nie chciałem się wypowiadać, żeby w Unionie nie pomyśleli, że odfrunąłem. Musiałem przygotować syna na tę decyzję. Jestem profesjonalistą i mam nadzieję, że po sześciu latach będzie mi dane zostać w Niemczech, w których się dobrze czuję. Jeżeli będę się prezentował tak, jak teraz na treningach, to uważam, że muszę bronić – powiedział.

Mogłem być kolegą Łukasza Fabiańskiego. Jak złapał kontuzję, to dostałem telefon, że jeżeli bramkarz, który miał go zastąpić, obleje drugie testy medyczne, to mnie ściągną. Ale ja to od razu odrzuciłem. Wiem, jaką Łukasz ma tam pozycję. Miałem tam być tylko na parę meczów, co byłoby spełnieniem moich marzeń, ale nie wiem, co by było potem. Iść do wielkiego klubu, by być zmiennikiem, to mnie nie interesuje. Nawet przed chwilą dostałem zapytanie z Włoch, czy chcę iść do wielkiego klubu – dodał.

 - Pieniądze są ważne, ale u mnie nie są na pierwszym miejscu. Byłem w stanie odpuścić Unionowi i zejść ze swoich oczekiwań, ale nie było chemii. Od pierwszego spotkania nie czułem, że klub chce zatrzymać swojego najlepszego zawodnika, czego nie rozumiem - zakończył Polak.

Branżowy portal transfermarkt.pl wycenia jego wartość na 1,20 mln euro.


Avatar
Data publikacji: 12 maja 2020, 16:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.