Rafał Gikiewicz jasno o powołaniach. “Jestem bardzo zły”

Rafał Gikiewicz

Rafał Gikiewicz / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Rafał Gikiewicz nie ma szczęścia do reprezentacji. Polak czekał na najlepszy czas w swojej karierze długo, bo do świadomości kibiców jako wartościowy bramkarz przebił się dopiero podczas bardzo udanego pobytu w Unionie Berlin. Selekcjonerów jednak nie urzekł.

Rafał Gikiewicz i jego Augsburg nie weszli najlepiej w sezon 2021/2022. Po dwóch meczach mają tylko jeden punkt i cztery stracone bramki na koncie. Strzelić nie udało się żadnej. Mimo wszystko nie da się ukryć, że w Bundeslidze niewielu jest bramkarzy lepszych od Polaka. Mimo to brakuje dla niego miejsca w reprezentacji Polski.

Gikiewicz był już powołany do kadry w 2019 roku za kadencji Jerzego Brzęczka. Nie udało mu się jeszcze w kadrze zadebiutować – w tamtym czasie nie było nawet jasne, który z polskich bramkarzy jest numerem jeden, czy jest to Wojciech Szczęsny, czy Łukasz Fabiański. Walka trwała wówczas o pozycję numer 3.

Po tym, jak Fabiański zakończył karierę reprezentacyjną, Gikiewicz mógł liczyć na powołanie. Okazało się, że selekcjoner Paulo Sousa postawił na trzech bramkarzy z Serie A – Wojciecha Szczęsnego, Łukasza Skorupskiego i Bartłomieja Drągowskiego.

– Jestem samokrytyczny i wiem, co mogę zrobić jeszcze lepiej. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Jestem jednak bardzo zły, że ponownie nie dostałem powołania do reprezentacji Polski. Mój cel jest zawsze ten sam, chcę przylecieć do Warszawy i trenować z Lewandowskim oraz pozostałymi najlepszymi piłkarzami z mojego kraju, a nie siedzieć na kanapie i oglądać mecze z tej perspektywy – powiedział bramkarz Augsburga w rozmowie z niemieckim Bildem.

Gikiewicz nie raz mówił o tym, że co sezon ustanawia swoje cele i zapisuje je na karteczce, którą przypina do lodówki.

Powołanie do kadry to mój największy cel. Teraz jestem zły, ale mam taki cel i jestem pewien, że dam radę go zrealizować. W notatce jest też napisane: zachowaj jedenaście czystych kont. Jak już to zrobimy, to zostaniemy w Bundeslidze i zdobędziemy ponad 40 punktów. To bardzo ambitne, ale to cały ja.

źródło: Onet/Bild

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x