Radosław Sobolewski przed Podbeskidziem: Nie ma prawa być mowy o jakimkolwiek rozluźnieniu

Radosław Sobolewski (Wisła Płock)

Radosław Sobolewski (Wisła Płock) / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

W piątek do Bielska-Białej przybyła Wisła Kraków, która jest rozpędzona w rozgrywkach Fortuna 1 Ligi i może dziś wskoczyć na ligowe podium.

Podbeskidzie jest pogrożone w kryzysie – jedno zwycięstwo – w dwunastu spotkaniach. – Nie ma prawa być mowy o jakimkolwiek rozluźnieniu. To nie wchodzi w grę i myślę, że pod względem mentalnym nasz zespół prezentuje się od początku tego sezonu naprawdę w sposób dobry. Przestrzegałem zresztą zawodników, żeby skupili się na swoich zadaniach, żeby broń Panie Boże nie zlekceważyć tego przeciwnika, bo gramy na wyjeździe i wiadomo, że rywal chce się odbić, chce zmienić te losy – stwierdził Radosław Sobolewski.

– Idziemy swoim rytmem, ale również pewne zachowania zespołu przeciwnego determinują też i nasze działania, więc także organizowanie planu na kolejne spotkania. Wiadomo, że Podbeskidzie ma swoje problemy w defensywie, natomiast tak, jak wcześniej było już powiedziane – grają u siebie, przyjeżdża Wisła Kraków, więc myślę, że motywacja będzie podwójna. Przygotowujemy się naprawdę na trudne spotkanie – dodaje.

Mnóstwo zamieszenia wywołało podtrzymanie decyzji o niewpuszczeniu fanów Białej Gwiazdy na trybuny w Bielsku-Białej. Kibice mimo wszystko wybierają się na Śląsk. – Powiem od strony sportowej. Oczywiście, że brakuje nam wsparcia naszych kibiców, jeśli chodzi o mecze wyjazdowe. To nam doskwiera, bo wolelibyśmy, żeby była z nami liczna grupa kibiców z Krakowa i żebyśmy mogli wspólnie przeżywać mecze, emocje, czasami radość z wygranych. Niezmiernie żałuję, że ich nie będzie, ale mam nadzieję, że ta sprawa się uspokoi i kibice Wisły będą mogli podążać za swoim klubem – tłumaczył trener.

Wielkim wzmocnieniem środka pola jest Marc Carbo. – Mogę tylko potwierdzić, że odkąd Marc, ale również Alan Uryga weszli do gry w niesamowicie ważnym momencie dla drużyny, ale i dla trenera przed meczem z Arką Gdynia, to od tamtej pory nasza gra wygląda zdecydowanie pewniej, zdecydowanie lepiej. Oczywiście fajnie byłoby, gdybyśmy mogli korzystać z tych zawodników od samego początku, ale tak jak mówiłem już, zawodnicy, którzy przychodzili w trakcie rundy, potrzebowali czasu na to, żeby potrenować, zaaklimatyzować się – kończy.

źródło: wislakrakow.com / 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x