Quo Vadis Barcelono?

Już od dłuższego czasu widać narastającą frustracje wśród kibiców “Dumy Katalonii”. Nieudolna polityka transferowa, niewłaściwe traktowanie zawodników, brak zdecydowania, głupota. To tylko nieliczne z przyczyn, dla których Cule domagają się natychmiastowej  dymisji obecnego Prezydenta FC Barcelona- Josepa Marii Bartomeu. Postaram się przybliżyć obecną sytuację, która panuje w klubie 24-krotnego mistrza Hiszpanii.

Transfery

Nie od dziś wiadomo, że skauting jak i całe zarządzanie klubową kasą w Barcy stoi na bardzo niskim poziomie. Kupowanie zawodników po zawyżonych cenach, a następnie oddawanie ich za bezcen to codzienność. Najlepszym przykładem jest Mathieu. Francuz do drużyny z Katalonii przyszedł z Valencii za 20 mln euro. A odszedł do Sportingu CP za darmo! Czarę goryczy zdaje się przelał transfer Paulinho, który kosztował 40 mln euro. To dużo jak za gracza, który występuje w lidze chińskiej. Za dużo. Umówmy się, Paulinho jest solidnym zawodnikiem, co udowadnia na każdym zgrupowaniu reprezentacji Brazylii. Ale nie takiego transferu oczekiwali kibice. Dopiero co do klubowej kasy wpłynęły wielkie pieniądze. 222 mln, które PSG zapłaciło za Neymara. Drużyna potrzebuje wzmocnień. Wielkiego formatu gwiazdy, a nie zawodnika, który gra w trybie wakacyjnym w Azji. Kibice mają za złe także to, że największy rywal czyli Real Madryt “podkrada” zawodników, którzy zdawałoby się, są już jedną nogą w Barcie. Niedawno wyszła na jaw historia transferu Marco Asensio do “Królewskich”. Jak się okazało Barcelona była dogadana z Hiszpanem, ale próbowała negocjować sposób zapłaty 3,8 mln! Wtem wtrącił się Real i szybko zakontraktował piłkarza. Efekty tego widoczne były chociażby w niedzielę.

Wojna Domowa

Pep Segura, czyli Dyrektor główny obszaru sportowego w FC Barcelona, po przegranym meczu z Realem Madryt (1:3) otwarcie powiedział, że za porażkę winny jest Gerard Pique. Taka wypowiedź bardzo nie spodobała się kibicom “Blaugrany”. W końcu nijak to się ma do hasła wiodącego: “Mes que un club”. Na ostatniej konferencji głos w tej sprawie zabrał Sergio Busquets, który bronił swojego kolegi z drużyny tłumacząc, że to nie była tylko jego wina. Tak czy inaczej wygląda na to, iż sytuacja na linii piłkarze – klub staje się napięta. Do czego to doprowadzi? Przekonamy się wkrótce.

La Masia

Legendarna szkółka FC Barcelona, która wyprodukowała takie diamenty jak Iniesta, Xavi, Busquets, Puyol czy Messi, obecnie traci na ważności. Tu nawet nie chodzi o to, że już nie wychodzą z niej piłkarze podobnego formatu. Bo wychodzą, wprawdzie nie o takim talencie co obecne legendy Dumy Katalonii, ale jednak. Problem polega na tym, że nie dostają oni szansy na grę z pierwszą drużyną. Zawodnicy z La Masii zazwyczaj są szybko sprzedawani lub skazywani na wieczne wypożyczenie. Dobrym przykładem jest Sergi Samper. Chłopak od 6 roku życia gra w koszulce Blaugrany. Teraz, kiedy wrócił z wypożyczenia z Granady, wydawać się mogło, że na dłużej zagości w pierwszym zespole. Nic bardziej mylnego, zarząd oświadczył mu żeby szukał sobie nowego klubu… Cios prosto w serce…

#BartomeuDimiteYa

Kibice mając dość obecnego prezydenta, postanowili ruszyć z własną akcją. Hashtag, który powstał na Twitterze ma nakłonić Bartomeu do natychmiastowej dymisji. Wydawać się może, że to nic nie da, że nikt tego  nie zauważy. Wręcz przeciwnie, o akcji piszą media na całym świecie!

Agusti Benedito

To osoba, która najbardziej może się przyczynić do upadku obecnej władzy. Albowiem były kandydat na prezydenta FC Barcelona organizuje przeprowadzenie wotum zaufania dla zarządu. Benedito zapowiedział, że 1 września zgłosi chęć jego zorganizowania i do tego czasu musi zebrać około 20-25 tysięcy podpisów socios (15% całości). Jeżeli mu się to uda, to zgodnie ze statutem rozpocznie się kilkudniowy proces organizacji samego głosowania, w którym obecny zarząd Barcelony będzie mógł zostać odwołany. Aby do tego doszło, potrzebna będzie frekwencja minimum 10% socios (około 15 tysięcy osób) oraz przynajmniej 66,7% głosów za pozbawieniem Bartomeu władzy.