Puchar Polski: Wygrana Lecha ze Stalą
Po wyeliminowaniu Chrobrego Głogów oraz Resovii Rzeszów, zawodnicy Lecha Poznań po raz kolejny trafili na niżej notowanego przeciwnika. W 1/8 finału Pucharu Polski piłkarze ze stolicy Wielkopolski zmierzyli się z II-ligową Stalą Stalowa Wola. Przeciwnik ten wywołuje u fanów Kolejorza bardzo złe wspomnienia. W 2009 r. Lech prowadzony wówczas przez Jacka Zielińskiego przegrał z ekipą z Podkarpacia w PP po rzutach karnych. Tym razem powtórki nie było, chociaż Stal pokazała się z bardzo dobrej strony. Mecz zakończył się wygraną Lecha 2-0.
Przed rozpoczęciem spotkania, do samego końca ważyły się jego losy. Sędzia rozmawiał z przedstawicielami obu zespołów i ostatecznie została podjęta decyzja o tym, że mecz jednak się odbędzie. Było wiadomo, że to zawodnicy trenera Żurawia są faworytami tego starcia. I od samego początku udokumentowali to, że grają o dwie klasy rozgrywkowe wyżej. Już w 2. minucie meczu gola na 1-0 dla Kolejorza zdobył Tymoteusz Puchacz. Skrzydłowy poznaniaków zdobył bramkę kapitalnym lobem z narożnika pola karnego. Duże pretensje trener Stali powinien mieć za tę sytuację do swojego bramkarza.
Po straconym golu zawodnicy Stali nie załamali się. Trzeba przyznać, że to właśnie oni mieli kilka klarownych sytuacji do zdobycia gola. Okazję Dadoka, Fidziukiewicza czy Ciepieli udało się zawodnikom Lecha powstrzymywać dosłownie w ostatniej chwili. Duże problemy Kolejorzowi stwarzały również stałe fragmenty gry wykonywane przez piłkarzy Szymona Szydełko. Zarówno rzuty rożne jak i dośrodkowania z rzutów wolnych potrafiły wprowadzić nerwowość w szeregach obronnych Lecha Poznań.
Zawodnicy trenera Dariusza Żurawia do końca pierwszej połowy nie potrafili przeprowadzić składnej akcji.
W drugą część meczu zawodnicy Stali Stalowa Wola weszli tak, jak skończyli pierwszą. Odważnie i bez strachu. Kilkukrotnie na wysokości zadania musiał stawać bramkarz Lecha, Mickey van der Hart. W pierwszych pięciu minutach drugiej połowy zawodnicy trenera Szydełko mogli wyrównać, a nawet wyjść na prowadzenie. Zawodnicy z Poznania nie potrafili skonstruować składnej akcji, która pozwoliłaby im zamknąć mecz drugą bramką. Dopiero w 70. minucie gola na 2-0 dla Lecha zdobył stoper Tomasz Dejewski. Obrońca Kolejorza dostawił tylko nogę do zagranej przez Pedro Tibę piłki.
Przez cały mecz to jednak piłkarze Stali sprawiali dużo lepsze wrażenie. Szczęście poznaniaków polegało na tym, że zawodnicy gospodarzy nie potrafili przekłuć stworzonych sytuacji na gole, a na dodatek w kapitalnej formie był van der Hart. Ostatecznie to Lech wygrał w Boguchwale 2-0 i zameldował się w 1/4 finału Pucharu Polski.
04.12.2019 r. 1/8 finału Pucharu Polski, IZO Arena w Boguchwale
Stal Stalowa Wola - Lech Poznań 0:2
Bramki: Tymoteusz Puchacz 2', Tomasz Dejewski 70'
Kartki: Stelmach 84' - Crnomarković 88'
Widzów: około 200 osób
Sędzia: Sebastian Jarzębak
Stal: Krystian Kalinowski - Michał Mistrzyk (Śpiewak 80'), Piotr Mroziński, Krzysztof Kiercz, Szymon Jarosz, Bartosz Sobotka - Łukasz Pietras (Wójcik 76') Przemysław Stelmach, Bartłomiej Ciepiela (Płonka 67') - Robert Dadok, Michał Fidziukiewicz
Lech: Mickey van der Hart - Jakub Kamiński (Satka 67'), Tomasz Dejewski, Djordje Crnomarković, Vołodymyr Kostevych - Jakub Moder, Pedro Tiba - Joao Amaral (Muhar 66'), Filip Marchwiński, Tymoteusz Puchacz - Christian Gytkjaer (Tomczyk 76')
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
EkstraklasaLech Poznań podjął decyzję ws. przyszłości kluczowego obrońcy. To już oficjalne
Karolina Kurek / 19 grudnia 2024, 13:26
-
Liga Konferencji EuropyGoncalo Feio zabrał głos przed meczem z Djurgarden. "Będziemy grać na naszym poziomie"
Karolina Kurek / 19 grudnia 2024, 11:55
-
PolecanePuchar Ligi Angielskiej: Liverpool awansował do półfinału!
Karolina Kurek / 18 grudnia 2024, 22:57
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
Ligi zagraniczneOficjalnie: RB Salzburg z nowym trenerem. Powrót w nowej roli
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 12:33