fot.
Udostępnij:

Probierz bez ambicji?

Muszę przyznać, że decyzja Michała Probierza o przejściu do Cracovii była dla mnie szokiem. "Polski Guardiola" opuścił Jagiellonię, z którą po raz kolejny wywalczył przepustkę do Ligi Europejskiej i przeprowadził się do Krakowa. Od razu napiszę, że nie mam nic ani do "Miasta Królów", ani do samych "Pasów", ale uważam, że to zwyczajne tchórzostwo przed kompromitacją w europucharach.

"Trener 90-lecia Jagiellonii" zamiast bić się o Europę, woli walczyć o utrzymanie z Cracovią? Czy może jednak zadecydowały pieniądze pod złożeniem podpisu na kontrakcie? Nie od dziś wiadomo, że w Białymstoku się przelewa i szuka się oszczędności wszędzie, gdzie się tylko da. Co innego w klubie przy Kałuży. Nie jest tajemnicą, że Cracovia może pochwalić się wiele większym budżetem niż Jagiellonia. W pewnym momencie pomyślałem sobie, że Probierz lubi wyzwania i z klubem, który zajął czternaste miejsce w poprzednim sezonie, w nadchodzącym powalczy o pierwszą trójkę, ale patrząc na transfery, raczej jest to nieosiągalne.

Warto przypomnieć, że 45-letni trener w swoim CV ma udział w eliminacjach do Ligi Europy. Pierwszy raz w 2010 roku jego Jaga odpadła po wyrównanej walce z greckim Arisem Saloniki. Rok później już w pierwszej rundzie niespodziewanie Białostoczanie dowodzeni przez Probierza przegrali z kazachskim Jertis Pawłodar. Trzecim podejściem był sezon 2015/2016. Stare polskie przysłowie mówi, że do trzech razy sztuka, więc tym razem udało się przejść pierwszą przeszkodę. Jagiellonia w dwumeczu rozgromiła litewski Kruoja Pokroje 9:0! Niestety radość trwała tylko do kolejnej rundy i klub z Podkarpacia musiał uznać wyższość Omonii Nikozja (0:0 i 0:1).
Dlaczego więc Probierz nie chciał ponownie poprowadzić Jagiellonii w rozgrywkach międzynarodowych? Bał się kompromitacji, czy nie chciał stracić szansy podwyżki? A może i jedno i drugie? Doskonale sobie zdawał sprawę, że latem drużynę opuści filar zespołu, Konstantin Vassiljev, bez którego będzie ciężko. Z kolei będąc latem w Białymstoku, nie przygotuje innej drużyny do rundy jesiennej. Ponadto zawsze istnieje prawdopodobieństwo, że Cracovia jesienią będzie w górnej części tabeli i nikt nie będzie myślał o zmianie trenera. Moim zdaniem Probierz powinien dokończyć to, co zaczął i dopiero później złożyć dymisję, czyli pod koniec 2017 roku.

No cóż, trener wybrał inną drogę i życzę mu wszystkiego najlepszego. Niech udowodni, że nie tylko w Białymstoku potrafi stworzyć zespół z niczego.

Kamil Radomski


Avatar
Data publikacji: 24 czerwca 2017, 22:08
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.