Primera Division: Niedziela z hiszpańską piłką zwieńczona derbami Barcelony. GENIALNY Messi!

flickr.com

Na niedzielny wieczór zaplanowane zostały derby Katalonii. Barcelona podejmowała na Camp Nou Espanyol i chciała wykorzystać brak spotkania Realu (rozgrywał w czasie kolejki Klubowe Mistrzostwa Świata), żeby zbliżyć się do Królewskich w tabeli na trzy oczka. Historia ostatnich spotkań obu drużyn nie pozostawiała wątpliwości, kto powinien wygrać dzisiejsze starcie, jednak dyspozycja, w jakiej obecnie znajdują się Papużki mogła dać zastrzyk pewności siebie przed starciem z utytułowanym rywalem zza miedzy. 

Pierwsza połowa zdecydowanie należała do podopiecznych Luisa Enrique. Barca miała spotkanie pod całkowitą kontrolą i stworzyła sobie niezłe sytuacje na strzelenie bramki. Pierwszą próbę podjął Messi, jednak jego strzał minął bramkę Lopeza. W kolejnej Duma Katalonii była już skuteczna. Fantastyczne długie podanie z własnej połowy do Suareza posłał Iniesta, Urugwajczyk opanował piłkę, popędził w kierunku bramki Espanyolu i spokojnie umieścił ją w siatce. Jeszcze jedną okazję gospodarze mieli w 30. minucie, a ta była dziełem tria MSN. Po wycofaniu piłki przez Neymara do sytuacji strzeleckiej doszedł Messi, jednak znów przestrzelił.

Drugą połowę Blaugrana zaczęła od akcji, którą zainicjowało ich ofensywne trio, prostopadłą piłkę do Suareza zagrał Messi, ale tym razem pojedynek sam na sam wygrał Diego Lopez. Interwencja ta sporo go jednak kosztowała. 35-letni bramkarz, który został wybrany najlepszym piłkarzem listopada nabawił się urazu kolana i musiał opuścić boisko.

W 67. minucie tryb magii odpalił Leo Messi. Argentyńczyk zabawił się z czterema (?), pięcioma (?) zawodnikami Espanyolu, oddał strzał, który zdołał sparować przed siebie Roberto, ale wobec dobitki Luisa Suareza był bezradny.

Nie minęła minuta, a na tablicy wyników widniało 3:0. Znów głównym bohaterem akcji był Messi, który skupił na sobie uwagę czterech piłkarzy rywala, zakręcił nimi, a całą akcję sfinalizował Jordi Alba.

Po trzeciej bramce piłkarze Barcelony obniżyli nieco tempo, czego efektem była bramka dla gości. Podopieczni Quique Floresa wyprowadzili składną kontrę, którą celnym trafieniem wykończył David Lopez.

Na koniec spotkania coś specjalnego zostawił jeszcze duet Suarez – Messi. “9” i “10” Barcy wymieniły ze sobą piłkę “na klepkę”, a całość wykończył ten drugi, mieszcząc piłkę między nogami Roberto. Do pełni szczęścia brakowało właśnie bramki 29-latka.

Barca nie pozostawiła dzisiaj złudzeń swoim rywalom i pokazała kto rządzi w Katalonii. Geniusz Messiego zapewnił okazałe zwycięstwo, a on sam pokazał dzisiaj futbol z innej planety. Piłkarze z Camp Nou wzorowo wypełnili zatem swoje zadanie wobec pauzy Realu i zbliżyli się do nich na trzy punkty.


Camp Nou, Barcelona, 18.12.2016r., godz. 20:45, sędzia: Mateu Lahoz

FC Barcelona – Espanyol 4:1 (1:0)

1:0 Suarez 18′

2:0 Suarez 67′

3:0 Alba 68′

3:1 David Lopez 79′

4:1 Messi 89′

Żółte kartki: Piatti, Caricol, Caicedo (Espanyol)

Składy:

Barcelona: ter Stegen – Roberto, Pique, Mascherano, Alba – Denis Suarez (66′ Rafinha), Busquets (77′ Umtiti), Iniesta – Messi, Neymar, Luis Suarez

Espanyol: Diego Lopez (53′ Roberto) – Javi Lopez, Reyes, David Lopez, Caricol – Piatti (79′ Reyes), Fuego, Diop, Jurado – Caicedo (71′ Melendo), Moreno


Leganes – Eibar 1:1 (1:0)

1:0 Guerrero 23′

1:1 Bebe 76′

Poza wielkimi derbami Barcelony w Hiszpanii rozgrywano także dwa inne mecze. Swoje siły na Estadio Municipal de Butarque mierzyli beniaminek z Leganes z zaskakująco dobrze spisującym się jesienią Eibarem. Ku zaskoczeniu to gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą bramki Guerrero z 23. minuty. Trzy minuty później za faul przed polem karnym z boiska wyleciał bramkarz Leganes Herrerin i beniaminek musiał radzić sobie od tak wczesnego etapu spotkania w dziesiątkę. Długo udawało im się bronić korzystnego wyniku, jednak na kwadrans przed końcem spotkania przypomniał o sobie wprowadzony kilka minut wcześniej były piłkarz Manchesteru United Bebe, dzięki czemu podopieczni Mendilibara przywieźli z delegacji jeden punkt.



Deportivo – Osasuna 2:0 (2:0)

1:0 Andone 7′

2:0 Babel 42′

Następnie na boisko w La Corunii wybiegły jedenastki Deportivo i Osasuny. Gospodarze mocno liczyli w tym spotkaniu na komplet punktów, pozwalający nieco odetchnąć i podskoczyć w górę tabeli przed zakończeniem roku, tym bardziej że mierzyli się z czerwoną latarnią ligi, która wygrała zaledwie jeden mecz ligowy w tym sezonie. Jak można było się spodziewać piłkarze Gaizki Garitano szybko otworzyli wynik spotkania. Już w 7. minucie bramkę po podaniu Colaka zdobył niezawodny w tym sezonie Andone. Dla Rumuna było to szóste ligowe trafienie. Przed przerwą gospodarze podwyższyli prowadzenie, a autorem drugiego trafienia był Ryan Babel. Druga połowa rozpoczęła się ze znacznym poślizgiem przez awarię oświetlenia na El Riazor. Dłuższa przerwa nie miała jednak wpływu na dalszy przebieg spotkania, które zakończyło się takim samym rezultatem, jaki został ustalony już do przerwy. Osasuna przegrywa zatem już po raz dziesiąty, notuje fatalny powrót do Primera Division i jeśli nie poprawi swojej sytuacji to szybko pożegna się z elitą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x