Prezes IFK Mariehamn dla PŚ: Dwumecz z Legią będzie ciekawym wyzwaniem

IFK Mariehamn

Co my wiemy o Legii? Na razie niewiele, ponieważ nasza misja skautingowa dopiero się rozpoczyna. Mówiąc jednak całkowicie szczerze to wiemy na co was stać: oglądaliśmy was kilkukrotnie w Lidze Mistrzów w zeszłym sezonie. Zremisowaliście przecież z Realem Madryt – my pewnie byśmy tego nie dokonali. – mówi w rozmowie z Piłkarskim Światem, Petter Mattsson, prezes IFK Mariehamn, czyli pierwszego rywala Legii Warszawa na drodze do Champions League. Co najbardziej zdziwiło przedstawicieli Wojskowych po spotkaniu z reprezentantami IFK? Dlaczego Finowie chcą zobaczyć w akcji stołecznych ultrasów oraz co “fińskie Leicester” chciałoby udowodnić Mistrzowi Polski? Zapraszamy!

[Rozmowa została przeprowadzona we wtorek, 20.06]

[K]onrad [F]rąc: Jakie nastroje panują w Mariehamnie po wczorajszym losowaniu? Bliżej jest do atmosfery mistrzowskiej fety czy raczej zbliżającej się stypy?

[P]etter [M]attsson: Szczerze powiedziawszy, nie mogę się na ten moment wypowiedzieć za całe nasze miasto, gdyż dopiero przed południem wróciłem z Nyonu do Alandu i od razu przystąpiłem do spraw organizacyjnych związanych np. z ustaleniem szczegółów dnia pierwszego meczu. IFK zagra z Legią w Finlandii w środę 12 lipca o godzinie 21:00 lokalnego czasu, czyli o 20:00 w Polsce. Generalnie jednak nie mogłem się rozstać z nieustannie dzwoniącym telefonem, którego odebranie skutkowało falą pozytywnych emocji oraz życzeń związanych z jak najlepszym występem w Champions League.

KF: Chce pan przez to powiedzieć, iż Legia była waszym wymarzonym rywalem?

PM: Powiedzmy sobie szczerze, pod względem sportowym najlepszym rywalem byłoby dla nas islandzkie FH, ponieważ ze wszystkich rozstawionych drużyn to oni na papierze wydawają się najsłabsi. Wszystkie inne zespoły, takie jak Celtic czy właśnie Legia to wspaniałe, uznane w Europie kluby, z którymi pojedynek może przynieść nam wiele korzyści przede wszystkim jeśli chodzi o doświadczenie. Ogólnie jesteśmy usatysfakcjonowani tym, iż do Mariehamnu przyjedzie Mistrz Polski, gdyż jest to drużyna z dużym dorobkiem występów w europejskich pucharach, a nie codziennie, tu na wyspach, możemy rozgrywać mecze z ekipami regularnie grającymi na poziomie czy to Ligi Europy, czy niedawno Ligi Mistrzów. Nasi podopieczni trzymali kciuki by trafić na waszą ekipę lub Celtic, ze względu na to, iż po prostu chcieliby się pokazać szerszej publiczności np. na tak ładnym obiekcie jakim dysponujecie w Warszawie. Legia będzie dla nas ciekawym wyzwaniem i liczę, że nasi piłkarze pokażą na co ich stać, a przy okazji dowiedzą się czegoś o występowaniu na wyższym poziomie niż tylko tym ligowym.

KF: Wiecie już może coś o Wojskowych czy jak na razie bazujecie na ogólnej wiedzy związanej np. z zeszłorocznym występem Mistrza Polski w Europie?

PM: Co my wiemy o Legii? Na razie niewiele, ponieważ nasza misja skautingowa dopiero się rozpoczyna. Mówiąc jednak całkowicie szczerze to wiemy na co was stać: oglądaliśmy was kilkukrotnie w Lidze Mistrzów w zeszłym sezonie. Tam zaimponowaliście: zremisowaliście przecież z Realem Madryt – my pewnie byśmy tego nie dokonali. Na pewno jesteście silnym zespołem, ponieważ regularnie macie możliwość grania w fazach grupowych europejskich pucharów, jednakże więcej informacji będziemy posiadać wraz z przybliżaniem się daty pierwszego spotkania, a mamy w Polsce zaufane źródła.

KF: Nasi dziennikarze zwracają uwagę na to, iż traktujecie Legię z dużym respektem, patrząc chociażby na prowadzone przez was konto Twitterowe. Czy faktycznie taki rodzaj respektu powstał wewnątrz drużyny zaraz po losowaniu?

PM: Piłka jest dziwna – można by powiedzieć, że jest tak okrągła, jak futbolówka, którą kopią zawodnicy. Nigdy niczego nie można być pewnym, a idealnie obrazujemy to my lub prawdziwe Leicester. Jeszcze rok temu nikt na nas nie stawiał, a my tymczasem wygraliśmy ligę fińską, walcząc ze znacznie bogatszymi i teoretycznie lepszymi drużynami, więc dlaczego mielibyśmy nie powalczyć z Legią? Oczywiście w normalnych warunkach wasz zespół pewnie by nas pokonał, ale w eliminacjach do Ligi Mistrzów liczy się forma na przestrzeni dwumeczu, co oznacza, że trzeba pokazać swoją wyższość, najzwyklejszy spryt czy ewentualne szczęście tu i teraz. Nie ma możliwości poprawki. Przysłowie mówi, że wszystko może się zdarzyć, a my w te wszystko wierzymy. Wiemy, iż będzie nam bardzo ciężko, jednak chcielibyśmy rozegrać dwa dobre spotkania dla naszych kibiców, aby móc potem powiedzieć im w oczy, że prawdziwie wywalczyliśmy awans lub, że daliśmy z siebie całe serce, ale niestety czegoś zabrakło. Czekamy na was, liczymy na kapitalne spotkania i tego się trzymamy tu w Mariehamnie.

KF: Czym Pana zdaniem IFK może zaskoczyć Legię, nie wliczając w to jednak sezonowego rytmu meczowego, jakim dysponuje wasza drużyna, a do jakiej dopiero szykuje się Mistrz Polski?

PM: Naszą siłą jest kolektyw: wspaniały zespół, zgrany jak żaden inny. Jeśli wszyscy razem wespniemy się na szczyty naszych możliwości to damy radę. Będziemy w stanie udowodnić Polakom, iż drużyna znaczy więcej niż wybitna jednostka. To chcemy pokazać i tym chcemy zaskoczyć.

KF: Jakie jest wasze nastawienie do wizyty polskich kibiców na stadionie w Mariehamnie?

PM: Oczywiście, kiedy dochodzi do meczu europejskich pucharów UEFA wymaga, aby zatrudnić większą ilość ochrony na takie spotkanie, jednakże my uważamy, iż dwumecz z Legią będzie wspaniałym widowiskiem nie tylko na boisku, ale i na trybunach. IFK nie posiada bardziej zorganizowanego ruchu kibicowskiego, ani tym bardziej tzw. ultrasów czy pospolitych chuliganów, stąd uważam, że jeśli kibice z Warszawy nie dostaną okazji do zadarcia z Finami to nic poza ich wspaniałym dopingiem, wspierającym ukochaną drużynę w naszych głowach nie zostanie. W Mariehamnie grał Petteri Forsell [Cracovia], do którego już telefonowaliśmy: powiedział nam, iż polscy fani są wspaniali. Z jego słów wynikało, że jeśli miło ich przyjmiemy to jedyne czego możemy się spodziewać w odpowiedzi to świetnej atmosfery podczas meczu. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, iż istnieje możliwość, że cała sytuacja przybierze zupełnie inną postać rzeczy, jednak aktualnie nie zaprzątamy sobie tym głowy, ponieważ naprawdę liczymy na ciekawy dwumecz zarówno na murawie, jak i na trybunach. Może my, Finowie, u których piłka nożna nie jest przecież najważniejsza, dzięki Legii zakochamy się w futbolu na tyle, by już nigdy nie wypuścić go z rąk. Kto wie, prawda?

KF: Czy miał Pan okazję spotkać się i porozmawiać z przedstawicielami Mistrza Polski w Nyonie?

PM: Tak, w Nyonie spotkaliśmy się zaraz po losowaniu, aby ustalić logistyczne szczegóły naszego dwumeczu. Nie wiem czy wiecie, ale w takich sytuacjach najczęściej rozmawia się, pytając odnośnie porad co do wynajmu autokaru na miejscu lub jego transportu, czy np. polecanych hoteli – z tym ostatnim aspektem wiąże się dość ciekawa anegdota. Otóż po tradycyjnej wymianie uprzejmości przeszliśmy do rozmów na temat zakwaterowania, którą rozpoczęli przedstawiciele Legii polecając nam kilka dogodnych miejsc, w jakich moglibyśmy spędzić noc przed meczem w Warszawie. Następnie spytali nas, gdzie powinni ulokować waszych piłkarzy po przylocie na Wyspy Alandzkie. Zgodnie z prawdą odpowiedzieliśmy im, że w czerwcu i lipcu nie ma najmniejszej możliwości, aby na naszym terenie wynająć jakiekolwiek pokoje w większej ilości na terenie jednego hotelu. Miny legijnych przedstawicieli były wręcz komicznie bezradne, prawdopodobnie nie byli oni przygotowani na taki obrót sprawy. Jednakże wyrwaliśmy ich z kłopotów zapewniając, że miejsca noclegowe czekają na warszawską drużynę już od stycznia, bo właśnie wtedy dokonaliśmy wstępnych rezerwacji hotelowych dla naszych rywali. Jak widzicie, w Alandzie nie wszystko jest takie łatwe, a z pewnością łatwo nie będzie Legii, ponieważ my – IFK Mariehamn – już nie możemy się doczekać starcia z wami. Naszego terenu nie oddamy wolną ręką, pamiętajcie o tym!

Rozmawiał Konrad Frąc

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x