Udostępnij:

Premier League: West Ham wygrywa mimo naporu Aston Villi i dramatycznej końcówki

Ciągłe ataki Aston Villi, unieważniony gol i niestrzelony karny. W tym meczu działo się wiele, ale to West Ham mimo dość kiepskiego spotkania wychodzi z niego z tarczą.

West Ham wszedł w mecz wyśmienicie. Już po 2' minutach wyszli na prowadzenie za sprawą dobrego uderzenia głową po rzucie rożnym Ogbonny. Potem jednak coś zgasło. Mieli jeszcze kilka dobrych minut, ale w dalszej fazie gry to Aston Villa całkowicie przejęła inicjatywę. Młoty broniły się naprawdę dobrze, ale skapitulowali w 25' minucie gry. Mocny strzał Jacka Grealisha z bohatera Ogbonny uczynił pechowca, bowiem piłka rykoszetem trafiła włoskiego obrońcę nie dając szans Łukaszowi Fabiańskiemu na interwencję. The Villains nie zamierzali zdejmować nogi z gazu. Za wszelką cenę chcieli wyjść na prowadzenie, ale do przerwy im się to nie udało.

Drugą połowę znów świetnie zaczęli podopieczni Moyesa. Po przechwycie piłki po wznowieniu z koła środkowego od razu zdobyli drugiego gola. Świetnym dośrodkowaniem popisał się Benrahma, a piłkę delikatnym acz szalenie precyzyjnym trąceniem głową do siatki posłał Jarrod Bowen, który zresztą rozpoczął tę akcję. Dalej styuacja wyglądała analogicznie do pierwszej części gry. Aston Villa naciera a Młoty się bronią. Stuprocentową sytuację stworzyli sobie po upływie około 20 minut drugiej połowy. Szybki kontratak, długie crossowe podanie na skrzydło, stamtąd precyzyjne zgranie w pole karne i Trezeguet wyszedł sam na sam z polskim bramkarzem. Gola w tej sytuacji zatrzymały dwie rzeczy. Po pierwsze Egipcjanin nie trafił czysto w piłkę. Po drugie zaś świetnie wyszedł Fabiański i zdołał wybronić to uderzenie z bliskiej odległości.

Centymetr ma znaczenie

Na 20 minut przed końcem gry zaczął się już prawdziwy rollercoaster. Wpierw po faulu Declana Rice'a mieliśmy rzut karny. Sędzia uznał, że nieprzepisowo pociągał rywala za koszulkę i wskazał na wapno. Do piłki podszedł Ollie Watkins i trafił, tyle, że prosto w poprzeczkę. West Ham uciekł spod topora. Aston Villa zaciekle szukała remisu, a West Ham w końcówce był już kompletnie bezradny. Wreszcie w 92' minucie Watkins trafił tym razem do siatki wykorzystując dobrą górną piłkę. Problem polegał jednak na tym, że był na spalonym. Sprawdzanie trwało niemalże trzy minuty, bo względem dwóch graczy Młotów był wychylony o jakiś centymetr. Spalony to jednak spalony i gola nie uznano. West Hamowi udało się przetrwać kolejne kilka minut i zdobyć komplet punktów na swoim stadionie. Wygrali 2:1 oddając dwa celne strzały w meczu i lwią część spotkania broniąc się przed naporem rywala. Football, bloody hell.

West Ham United 2 : 1 Aston Villa Birmingham

2' Ogbonna, 46' Bowen - 25' Grealish


Avatar
Data publikacji: 30 listopada 2020, 23:29
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.