blank
fot. BBC
Udostępnij:

Premier League: West Ham przegrywa z Liverpoolem niejako na własne życzenie

West Ham mimo wyjścia na prowadzenie nie zdołał wywieźć choćby punktu z Anfield. Kilka własnych kardynalnych błędów i fantastyczna akcja Liverpoolu w końcówce zaważyły na porażce drużyny Łukasza Fabiańskiego. 

Spotkanie wyglądało mniej więcej tak jak można się było tego spodziewać. Dominacja w posiadaniu i kreowaniu ataków pozycyjnych była po stronie The Reds, natomiast Młoty starały się kontrować gospodarzy. W pierwszej połowie wychodziło to naprawdę nieźle. West Ham potrafił szybko przejmować piłkę i przeprowadzać dynamiczne kontrataki. Efekt bramkowy przyniosło to już w 10' minucie gry. Piłka po niecelnej główce obrońców Liverpoolu trafiła wprost pod nogi Pablo Fornalsa. Hiszpan przymierzył przy lewym słupku i pomimo dobrze ustawionego bramkarza trafił do siatki. Piłka odbiła się od słupka i na nic zdała się interwencja Alissona Beckera. Gdy pierwsza część gry miała się już ku końcowi, fatalny błąd popełnił Masuaku. We własnym polu karnym bezsensownie podciął Salaha, który w tej sytuacji nie miał żadnych szans na stworzenie zagrożenia. Słusznie podyktowaną jedenastkę wykorzystał sam poszkodowany. 

Liverpool błędów nie wybacza

W drugiej połowie podopieczni Davida Moyesa ponownie mogli wyjść na prowadzenie. Fornals jednak tym razem podjął najgorszą decyzję z możliwych i zamiast podać do stojącego już oko w oko z Beckerem Bowena, oddał strzał centralnie w obrońcę. Z biegiem czasu kontry West Hamu zaczynały przygasać a Liverpool wrzucał coraz wyższe biegi w konstruowaniu swoich akcji. Kwadrans przed końcem meczu w pole karne wdarł się Sadio Mane. Oddał strzał, który zdołał sparować Łukasz Fabiański, po czym do pustej bramki dobił ją Diogo Jota. Bramka jednak nie została uznana ze względu na fakt, iż przy dobitce Mane faulował polskiego bramkarza uniemożliwiając mu interwencję. Co się jednak odwlecze to nie uciecze, tym bardziej, że West Ham po tej akcji wciąż pozostawał bardzo bierny w obronie. Z punktami zaś jego gracze pożegnali się w 85' minucie, kiedy to doskonałym timingiem przy prostopadłym podaniu wykazał się Shaquiri wyprowadzając Jotę na pozycję sam na sam z Fabiańskim. Portugalczyk się nie pomylił dzięki czemu Liverpool zdobył na własnym stadionie komplet punktów. 

Liverpool 2 : 1 West Ham United

42' Salah (k.), 85' Jota - 10' Fornals


Avatar
Data publikacji: 31 października 2020, 20:44
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.