

Premier League: The Reds nie pozostawiają złudzeń Stoke
W kalendarzu świąteczno-noworocznych rozgrywek w Premier League na wtorek przypadło starcie Liverpoolu ze Stoke. Podopieczni Jürgena Kloppa byli zdecydowanym faworytem, a po kolejnych trzech punktach Chelsea nie mogli sobie pozwolić na wpadkę.
Początek spotkania niespodziewanie zaczął się od trafienia dla The Potters. W 12. minucie spotkania z lewej strony boiska dośrodkował Erik Pieters, a głową piłkę do siatki skierował Walters.
Przez kolejne minuty to Liverpool zaczął jednak podkręcać tempo i jeszcze przed przerwą wyszedł na prowadzenie. Najpierw, w 35. minucie, przy odrobinie szczęścia piłka po odbiciu od Johnsona spadła pod nogi Lallany, a Anglik z ostrego kąta wyrównał stan spotkania. Na chwilę przed zejściem na przerwę ładną kombinacyjną akcję przeprowadziło trio Lallana-Milner-Firmino, którą wykończył ten ostatni, a piłka zanim wpadła do siatki obiła oba słupki bramki Granta.
W drugiej części spotkania The Reds jeszcze bardziej obnażyli słabość swojego rywala. W 59. minucie po błędzie defensywy piłkę do własnej bramki wpakował Imbula, próbujący zapobiec podaniu do Mane, zaś dziesięć minut później przy jednym ze swoich pierwszych kontaktów z piłką spotkanie zamknął Sturridge, wykorzystując fatalny błąd Shawcrossa, bez problemów mijając bramkarza Stoke i ustalając wynik na 4:1.
Liverpool był dzisiejszego popołudnia zespołem bardziej wyrachowanym i konkretnym w swoich działaniach i zasłużenie zgarnął komplet punktów. Gości ze Stoke stać było na zaledwie 45 minut w miarę równorzędnej walki, ale to nie wystarczyło do zapunktowania. The Reds wykonali zatem swoje zadanie i wciąż trzymają się sześć punktów za prowadzącą w tabeli Chelsea.
Never in doubt ?#LIVSTK pic.twitter.com/oAXd7WlZgm
— Liverpool FC (@LFC) 27 grudnia 2016
Anfield, Liverpool, 27.12.2016r., godz. 18:15, sędzia: M. Oliver
Liverpool - Stoke 4:1 (2:1)
0:1 Walters 12'
1:1 Lallana 35'
2:1 Firmino 44'
3:1 Imbula (bramka samobójcza) 59'
4:1 Sturridge 70'
Żółte kartki: Allen (Stoke)
Składy:
Liverpool: Mignolet - Clyne, Klavan, Lovren, Milner - Lallana (69' Can), Henderson, Wijnaldum - Mane, Origi (70' Sturridge), Firmino (79' Moreno)
Stoke: Grant - Johnson, Shawcross, Martins Indi, Pieters - Whelan (66' Sobhi), Imbula, Walters, Allen, Diouf (75' Affelay) - Crouch (84' Bony)
-
AktualnościHarry Kane: Arsenal korzysta na dominacji stałych fragmentów, napastnik Bayernu wraca na EmiratesDamian Nowacki / 26 listopada 2025, 17:36
-

AktualnościRafinha przyznaje się do błędów po dwóch nawrotach kontuzji — opuścił niemal dwa miesiąceDamian Nowacki / 25 listopada 2025, 18:19
-

AktualnościLuka Modrić: żal, że nie zakończył kariery na Santiago Bernabéu, ale zadowolony z transferu do AC MilanDamian Nowacki / 25 listopada 2025, 18:02
-

AktualnościBayern Monachium rozbił Paris Saint‑Germain na Parc des Princes — europejskie media chwalą Kompany’ego i zespółDamian Nowacki / 5 listopada 2025, 14:11
-

AktualnościProblemy kadrowe Romy przed meczem z Rangers — kontuzje Dybali i BaileyaDamian Nowacki / 5 listopada 2025, 14:10
-

AktualnościBastoni wraca do Interu po drugiej żółtej kartce — nie zagra z IzraelemDamian Nowacki / 13 października 2025, 15:35







































