Premier League: Rezerwowy daje trzy punkty Nottingham Forest. Co za błąd Casha
Bardzo cenne trzy punkty w domowym starciu z Aston Villą wywalczyli piłkarze Nottingham Forest (2:1). W trzeciej minucie doliczonego czasu gry drugiej połowy gola na wagę strzech punktów zdobył rezerwowy Anthony Elanga.
Aston Villa odczuwa skutki gry na dwóch frontach w rozgrywkach ligowych. Podopieczni Unaia Emery'ego przystępowali do sobotniego meczu z szóstej pozycji, mając na koncie 25 punktów, czyli tyle samo co ich rywal Nottingham Forest (Forest zajmowali piąte miejsce, dzięki lepszej różnicy bramkowej). W wyjściowej jedenastce Aston Villi nie zabrakło miejsca dla reprezentanta Polski, Matty'ego Casha.
Od początku meczu Aston Villa niby miała częściej piłkę przy nodze, ale nic z tego nie wynikało. W żaden sposób nie potrafiła zagrozić bramce strzeżonej przez Matza Selsa. W 18. minucie ten stan rzeczy próbował zmienił Duran, ale jego uderzenie było niecelne. W pewnym momencie meczu piłkarze Aston Villi poczuli się chyba jednak zbyt pewnie i przez brak koncentracji stracili piłkę w środku pola. Strata ta zakończyła się niewykorzystaną kontrą Nottingham Forest, gdyż Yates nie zdołał pokonać z dystansu Emiliano Martineza. W kolejnych minutach spotkanie się wyrównało. Obie drużyny chciały za wszelką cenę otworzyć wynik meczu, ale nie udało się tego żadnej z nich dokonać. Na przerwę oba zespoły zeszły z bezbramkowym remisem. W pierwszej połowie był tylko jeden celny strzał - oddał go Matty Cash.
Po zmianie stron obie drużyny miały swoje akcji, choć tempo meczu było dość wolne. W 54. po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Durana, który najpierw w nią nie trafił, a potem wykonał nieudaną przewrotkę. W 60 minucie cudem piłkarze Aston Villi uratowali się przed utratą gola. Po rzucie rożnym w polu karnym zespołu z Birmingham zapanował ogromny kocioł i Nottingham był blisko zdobycia gola. To jego strzelenia jednak nie dopuścił bramkarz Emiliano Martinez, notując interwencję klasy światowej. Argentyńczyk wybił piłkę rękę sprzed linii bramkowej. W 63. minucie Aston Villa wyszła na prowadzenie. Dobrą zespołową akcję wykorzystał Jhon Duran, który strzałem z głowy pokonał Selsa. W 65. minucie Emiliano Martinez zaliczył kolejną świetną interwencję po strzale Neco Williamsa.
W 82. minucie Anthony Elanga dostał prostopadłe podanie w pole karne od Gibbsa-White'a. Następnie dostarczył je do Chrisa Wooda, który wślizgiem wpakował piłkę do siatki. Jego radość ze zdobycia gola nie trwała jednak zbyt długo, gdyż po weryfikacji VAR trafienie zostało anulowane przez spalonego. To jednak nie podcięło skrzydeł zawodnikom Nottingham Forest, którzy po chwili wyrównali. Na listę strzelców wpisał się Nikola Milenković. Serbski obrońca strzelił gola głową po dośrodkowaniu Morgana Gibbsa-White'a. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Nottingham Forest wyszło na prowadzenie. Elliot Anderson odebrał piłkę Matty'emu Cashowi z lewej strony, następnie dośrodkował ją do będącego w polu karnym Elangi, a ten umieścił ją w siatce. Warto dodać, że Elanga pojawił się na murawie w 77. minucie meczu. Do końca spotkania wynik spotkania nie uległ zmianie.
Po 16. kolejkach Nottingham Forest zajmuje czwarte miejsce z dorobkiem 28 punktów. Aston Villa z kolei plasuje się na szóstej pozycji i ma 25 punktów na koncie.
14.12.2024r., 16. kolejka Premier League, City Ground (Nottingham)
Nottingham Forest - Aston Villa 2:1 (0:0)
Milenković 87', Elanga 90+3' - Duran 63'
-
PolecanePremier League: Derby dla Manchesteru United. Odwrócili losy meczu w końcówce!
Karolina Kurek / 15 grudnia 2024, 19:32
-
AktualnościPiłkarz Cracovii z nadziejami przed meczem z Polską: Liczyłem na to, że trafimy do tej samej grupy
Michał Szewczyk / 15 grudnia 2024, 15:07
-
AktualnościPrzełomowy pomysł Bochniewicza. Będzie prowadził kanał na YouTube
Michał Szewczyk / 15 grudnia 2024, 13:57
-
PolecaneAmbitne plany Romy. To byłby wielki powrót do Włoch
Kamil Gieroba / 15 grudnia 2024, 6:00
-
1 Liga PolskaNie tylko Lech Poznań chce Rodado. Zapowiada się licytacja
Kamil Gieroba / 14 grudnia 2024, 17:00
-
La LigaFlick: Moja reakcja nie była aż tak przesadzona
Kamil Gieroba / 14 grudnia 2024, 15:51