Premier League: Remis na King Power Stadium
W meczu inaugurującym 25. kolejkę Premier League Leicester zremisował na własnym stadionie z Chelsea 2:2. Wszystkie gole padły w drugiej połowie spotkania.
Kiedy dochodzi do starcia trzeciej z czwartą drużyną ligowej tabeli, możemy być niemal pewni dobrego widowiska. Zwłaszcza, że obydwa zespoły pogubiły ostatnio trochę punktów. Lisy nieoczekiwanie przegrały z niżej notowanymi Southamptonem i Burnley. Chelsea natomiast od dłuższego czasu gra w kratkę i jej przewaga nad piątym Manchesterem United wynosi tylko sześć punktów. Ponadto, smaczku sobotniej rywalizacji dodawał fakt, iż prowadzący Leicester Brendan Rodgers w całej swojej trenerskiej karierze ani razu nie pokonał The Blues.
Od pierwszych minut przewaga należała do Chelsea. Bardzo aktywni w ofensywie byli boczni obrońcy The Blues. Zarówno Tammy Abraham, jak i Callum Hudson-Odoi nie potrafili jednak wykorzystać precyzyjnych dośrodkowań Césara Azpilicuety czy Reece'a Jamesa. Niewykorzystane sytuacje mogły się zemścić w 26. minucie. Przed dogodną szansą stanął Jamie Vardy, ale przegrał pojedynek z Willym Caballero, który dość niespodziewanie między słupkami Chelsea zajął miejsce Kepy Arrizabalagi.
Przed przerwą ponownie odważniej zaatakowali goście. Kilkukrotnie zakotłowało się pod bramką Lisów, ale defensorzy Leicester spisywali się bez zarzutów. W efekcie, piłkarze schodzili do szatni przy bezbramkowym wyniku.
Drugą odsłonę rozpoczęła się od mocnego uderzenia. A właściwie od dwóch. Najpierw na prowadzenie wyszli podopieczni Franka Lamparda. Dośrodkowanie Masona Mounta z rzutu rożnego na gola zamienił Antonio Rüdiger. Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa. Z lewej flanki w pole karne wbiegł Harvey Barnes, a po jego uderzeniu piłka odbiła się jeszcze rykoszetem od jednego z obrońców i wpadła do bramki obok zdezorientowanego Caballero.
Gol stracony na samym początku drugiej połowy najwidoczniej rozwścieczył zespół Brendana Rodgersa. Gospodarze poszli bowiem za ciosem i w 64. minucie to oni objęli prowadzenie. Piłka zagrana przez Youri Tielemansa minęła kilku graczy w polu karnym i trafiła do Bena Chilwella, który zamknął akcję celnym strzałem.
I tym razem nie potrzeba było dużo czasu, aby na tablicy wyników znów widniał remis. Siedem minut później The Blues ponownie trafili do siatki za sprawą stałego fragmentu gry i celnej główki Rüdigera. Tym razem Niemiec wykorzystał dośrodkowanie Mounta z rzutu wolnego.
Lisy dążyły do odzyskania prowadzenia. Dogodne sytuacje zmarnowali Jonny Evans i Harvey Barnes. Końcowe minuty meczu również nie przyniosły zmiany rezultatu i obie ekipy musiały zadowolić się remisem.
01.02.2020, 25. kolejka Premier League, Leicester, King Power Stadium, frekwencja - 32 186
Leicester City - Chelsea FC 2:2 (0:0)
Harvey Barnes 54', Ben Chilwell 64' - Antonio Rüdiger 47', 71'
Leicester: Kasper Schmeichel - Ricardo Pereira, Jonny Evans, Çağlar Söyüncü, Ben Chilwell - Hamza Choudhury, Youri Tielemans (Dennis Praet 80'), James Maddison, Ayoze Pérez, Harvey Barnes - Jamie Vardy (Kelechi Iheanacho 80').
Chelsea: Willy Caballero - Reece James, Andreas Christensen, Antonio Rüdiger, César Azpilicueta - N'Golo Kanté, Jorginho (Mateo Kovačić 74'), Mason Mount - Callum Hudson-Odoi, Pedro (Willian 74'), Tammy Abraham (Ross Barkley 83').
Żółte kartki: Maddison - Jorginho, Kovačić
Sędzia: Lee Mason
-
PolecaneOficjalnie: To będą ludzie Amorima. Manchester United zatwierdził sztab
Kamil Gieroba / 17 listopada 2024, 7:04
-
Plotki transferoweKiwior nie narzeka na brak zainteresowania. Trafi do włoskiego giganta?
Kamil Gieroba / 16 listopada 2024, 18:39
-
Plotki transferowe"Żołnierz Kloppa" odejdzie w styczniu z Liverpoolu?
Victoria Gierula / 15 listopada 2024, 18:19
-
Plotki transferoweGwiazdor Bundesligi jedną nogą w Liverpoolu
Mateusz Polak / 12 listopada 2024, 16:00
-
PolecanePremier League: Manchester City nie miał takiej serii... od 18 lat!
Kamil Gieroba / 10 listopada 2024, 13:09
-
AktualnościPremier League: Liverpool wykorzystał wpadkę Manchesteru City. Pokonał Aston Villę i umocnił się na pozycji lidera
Karolina Kurek / 9 listopada 2024, 22:55