Premier League: Pechowe Leeds remisuje z bezbarwnym Arsenalem
Pojedynek Leeds United zapowiadał się jako jeden z najciekawszych meczów dziewiątej kolejki Premier League. Głównie za sprawą kiepskiej dyspozycji gości starcie na Elland Road nie dostarczyło jednak oczekiwanych emocji, które ostatecznie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Niedzielne spotkanie przeciwko ekipie Marcelo Bielsy stanowiło nie lada wyzwanie dla "Kanonierów". Komplementy nad stylem gry beniaminka spływają z każdej strony. A że są one uzasadnione, Leeds już udowodniło. Drużyna reprezentanta Polski Mateusza Klicha, który swoją drogą zaliczył kolejne 90 minut w tym sezonie, urwała już punkty Manchesterowi City, a na inaugurację postraszyła mistrzów Anglii z Liverpoolu. Tym bardziej mogła więc liczyć na zwycięstwo z przeżywającym swoje problemy Arsenalem. Drużyna z północnego Londynu po początkowych zachwytach nad pracą, jaką do tej pory wykonywał Mikel Arteta zdaje się wracać powoli do punktu wyjścia. Londyńczycy mają ogromne kłopoty począwszy od kreowania akcji po ich wykańczanie. Już wiadomo, że po dzisiejszym spotkaniu licznik minut bez zdobycia przez Arsenal bramki z gry dobił do 476 minut.
Pierwsza połowa przebiegała zdecydowanie pod dyktando gospodarzy. Posiadanie piłki, strzały - Leeds górowało w każdym aspekcie. Najlepsze okazje do pokonania Bernda Leno mieli Patrick Bamford i Jack Harrison. Natomiast jeśli chodzi o Arsenal, brak jakiejkolwiek kreatywności sprawił, że przyjezdni nie oddali ani jednego strzału na bramkę rywala. Podopieczni Mikela Artety mieli spore kłopoty, a na początku drugiej połowy meczu wyłącznie się spotęgowały.
W 51 minucie murawę musiał bowiem opuścić Nicolas Pepe. Iworyjczyk dopuścił się bezmyślnego faulu i arbiter po wideoweryfikacji nie zawahał się usunąć skrzydłowego Arsenalu z boiska. Zespół Marcelo Bielsy nie zdołał wykorzystać gry w przewadze. A okazji do uzyskania prowadzenia nie brakowało. Beniaminek w całym meczu oddał łącznie 25 strzałów, z czego 3 trafiły w obramowanie bramki przeciwnika. Szczęścia próbowali między innymi Bamford, Raphinia i Rodrigo. Co ciekawe, Arsenal mógł wykorzystać nieskuteczność rywala i być może jedną akcją przesądzić o końcowym rozstrzygnięciu na swoją korzyść. Bukayo Saka po zagraniu Hectora Bellerina w dogodnej sytuacji przegrał jednak pojedynek z Meslierem.
22.11.020r, 9. kolejka Premier League, Ellan Road
Leeds United - Arsenal 0:0 (0:0)
Leeds United: Meslier - Ayling (70' Rodrigo), Koch, Cooper, Alioski - Raphina, Klich, Phillips, Dallas, Harrison (80' Poveda) - Bamford
Arsenal: Leno - Bellerin, Holding, Gabriel, Tierney - Ceballos, Xhaka - Willian (46' Nelson), Willock (57' Saka (90+3' Maitland-Niles)), Pepe - Aubameyang
-
Liga NarodówLiga Narodów: Holandia lepsza od Węgrów. Cztery gole
Karolina Kurek / 16 listopada 2024, 22:53
-
Plotki transferoweMourinho chce kolejnego Polaka w Fenerbahce
Kamil Gieroba / 16 listopada 2024, 20:15
-
Plotki transferoweKiwior nie narzeka na brak zainteresowania. Trafi do włoskiego giganta?
Kamil Gieroba / 16 listopada 2024, 18:39
-
PolecaneOficjalnie: Sensacja. Puchar Narodów Afryki bez czterokrotnego triumfatora
Victoria Gierula / 16 listopada 2024, 17:46
-
Kwadrans futboluKolejny mecz, kolejna kompromitacja... - Portugalia 5:1 Polska I KWADRANS FUTBOLU #134
Rafał Makowski / 16 listopada 2024, 14:50
-
PolecaneOficjalnie: Pogba opuści Juventus
Kamil Gieroba / 16 listopada 2024, 6:00