Premier League: No Salah, no problem. Liverpool z pewnym zwycięstwem przeciwko Brentford

Liverpool bez problemów rozprawił się na Anfield z Brentford i nadal pozostaje w grze o mistrzostwo.

Podopieczni Jurgena Kloppa podczas pierwszego starcia z "Pszczołami" zaliczyli małą wpadkę i zremisowali 3:3. Teraz potrzebowali zwycięstwa by jeszcze wierzyć w dogonienie Manchesteru City w walce o mistrzostwo. Brentford niejednokrotnie w tym sezonie udowadniał, że potrafi sprawiać niespodzianki.

W pierwszej połowie to gospodarze byli drużyną dominującą. Już w pierwszym kwadransie gry Trent Alexander-Arnold postraszył obronę rywali, kiedy to minął przeciwnika i huknął nad poprzeczką. Niecałe dziesięć minut później Virgil Van Dijk mógł z bliskiej odległości pokonać bramkarza, ale Alvaro Fernandez popisał się świetną interwencją. Pierwszą odsłonę pojedynku kończyliśmy jednak z trafieniem. Bramkę do szatni zdobył Fabinho, który wykorzystał podanie z rzutu rożnego Arnolda.

Obraz gry po przerwie nie uległ zmianie, a goście mieli zaledwie jedną groźną sytuację. Wówczas Bryan Mbuemo nieznacznie się pomylił, kierując piłkę obok lewego słupka. Po tej akcji Diogo Jota miał dwie wyśmienite okazje, ale najpierw trafił w słupek a później w bramkarza. W 69' minucie Andy Robertson posłał niesamowitą wrzutkę w pole karne, a akcje zamknął Alex Oxlade-Chamberlain. Dla Anglika to pierwsza bramka w tym sezonie Premier League. Spotkanie zamknął świętujący dziś 27. urodziny Takumi Minamino. Po strasznym błędzie obrony Brentford zagrał klepkę z Firmino i z łatwością wpakował piłkę do siatki. Na ten moment Liverpool ma 11. punktów straty do liderującego City i jeden zaległy mecz.